Zaniemówiła na chwilę - może faktycznie... - Przyjrzała mu się uważnie szukając organów mowy i innych anomali. - Jestem Imogen Horondale. Pozwolisz mi się zbadać? Nie będę kroić
Konto usunięte
Valette
Jak mówiłem zielona skóra, ale nie do uszkodzenia badałaś górną połowę ciała tam gdzie było cięcie, cóż była jednolita zielona struktura, w sensie jakby było było zrobione tylko z zielonej masy. No i ten symbol na twarzy.
Konto usunięte
Imogen
Jak widziałaś kwiat wcześniej się uśmiechnął i jego wielkie usta powiedziały teraz:Oczywiście podejdź bliżej nie krępuj się. Joel milczał i obserwował.
Dała Joelowi swój sztylet - Każda rana tym zadana jest śmiertelna. w razie zagrożenia... - odwróciła się do kwiatka - Jak się nazywasz? - przyjrzała się uzębieniu.
Konto usunięte
-Cóż, to idę obejrzeć te zwłoki. - poszła w kierunku tego co miała zbadać.-Pierwszy dzień i już trupy? Co jest? - pomyślała.
Konto usunięte
Imogen
-Moje imię to...-Przez chwilę widziałaś dwa rzędy ostrych zębisk.-...Mullon
Konto usunięte
Via
Widziałaś przepołowionego na pół Sługę[ponownie patrz bestiariusz tylko płomień pochodni zgasł]
- ładne. potrafisz się przemieszczać? - obejrzała łodygę i miejsce gdzie powinna łączyć się z podłożem
Konto usunięte
-O cholera - uklękła - co to jest? - zapytała ludzi w pobliżu wyciągając nóż myśliwski oraz przyglądając się wnętrznościom.
Konto usunięte
Spróbowała przeciąć jego klatkę piersiową.
Konto usunięte
Imogen
Roślina była zakorzeniona w głazie.-Kończyny mi wyrastają gdy urosnę, żeby urosnąć muszę jeść...-odpowiedziała miłym głosem.
Via
Nikt nie odpowiedział.-Wnętrzności nie ma to jest jednolita zielona maska wypełniająca całe ciało.
Valette
Nóż ześlizgnął się po powierzchni ciała nie tworząc żadnych napięć skóry.
Konto usunięte
Więc spróbowała odłupać kawałek. Czy to kamień? Czy metal? Czy coś jeszcze innego
Konto usunięte
Via
Wyglądało jak skóra, ale nie mogłeś tego zniszczyć.
Oddaliła się na bezpieczną odległość - Czym się odżywiasz ?
Konto usunięte
Imogen
-Wszystkim - łodyga Mullona wydłużyła się na taki dystans by znów być blisko twojej twarzy.-Ale preferuję mięso.
- Mmm... nie wiem czy akurat je wzięłam - Zaczęła grzebać w torbie. - Cieszę się, że znalazł się tu ktoś na poziomie, z kim będę mogła porozmawiać... Jak długa może być twoja łodyga?
Konto usunięte
-Dwa metry. Jeśli mówimy o szyi.-Uśmiechnęła się obnażając swój arsenał, zapewne wyczuła mięso, które właśnie znalazłaś.
- Proszę - Wyciągnęła je przed siebie z dumą na twarzy.
Konto usunięte
Delikatnie złapała zębami mięso i podrzuciła do góry, po czym wpadło prosto do jej paszczy-Dziękuję, jeśli masz więcej to chętnie zjem. Może wtedy zobaczysz moją pełną formę.
Konto usunięte
-Cóż, nic z tym się za bardzo nie da zrobić - mruknęła i zaczęła się szwendać po obozowisku myśląc nad zajęciem.
- Przepraszam nie mam teraz
Konto usunięte
-Jeśli się nudzisz mogę pójść z Tobą do lasu.-Powiedział Trine, ten wytatuowany fajter z dwoma mieczami.
Konto usunięte
Imogen
-Ehhh trudno....przyniesiesz mi jutro znowu? Nie będę się ruszał z miejsca. Obiecuję.-Zaśmiał się.
- Postaram się, ale nie wiem czy mam jeszcze mięso. Obiecuję, że spróbuję.
Konto usunięte
Mullon rzekł-Do zobaczenia.-Joel czekał na ciebie trochę dalej od głazu.
- Dziękuję. Do widzenia. - uśmiechnęła się i odeszła. - Dziękuję. - Wyciągnęła rękę po sztylet.
//I tak wkroczyli zwiadowcy ze stadem koni.
Konto usunięte
Imogen
Oddał Ci.-Nie wracaj więcej do niego.-Powiedział Joel
Wszyscy
Geffar i Zwiadowcy wrócili na koniach i przynosząc ze sobą jeszcze pięć dodatkowych! Geffar rzekł-Majstry robić siodła!-Teraz do ciebie powiedział (Sendemir)-Powiedz im jak je oswoić.
Konto usunięte
-Nie mam za bardzo potrzeby. - odpowiedziała.
-Chyba zacznę robić anaboliki. Rośliny znalezione wczoraj na polanie nadają się wręcz idealnie. -.
-Wiesz może czy ktoś z naszych ma dionizyt? - zapytała.
Konto usunięte
-Magiczny kamyk? Raczej nie. W górach na pewno.
-To dzikie konie. Oswajanie ich zajęło by ci 2 lata, a i tak nie były by tak posłuszne jak te które są tresowane od urodzenia. Najlepiej jest się z nimi zaprzyjaźnić. Jeden jeździec, jeden koń, jeden brat i drugi. Mogę was nauczyć jak to się robi i byście mogli spokojnie mogli wydawać im proste komendy zajmie to jakieś trzy może dwa tygodnie. Ale po dwóch dniach będziecie mogli spokojnie na nich jeździć bez ryzyka zrzucenia na ziemię. Konie to czułe i miłe istoty, potrafią wyczuwać emocje.
Powiedział gładząc swego konia po szyi.
-Nazwę cię Filar. To imię należało do Brata Kai-Tohimona Klanu Żurawia. Później ja zostałem Kai-Tohimonem, ale to długa historia.
Powiedział do nowo nazwanego konia dając mu jeszcze jeden pasek mięsa
-Zróbcie jedno siodło z szerszym stanem siodła, rzemiennymi lejcami i skórzanym okryciem na zad!
Krzyknął do inżynierów.
Konto usunięte
Po jakimś czasie konie był osiodłane, i miały swoich braci.-Dobra Sendemir(nie pamiętam czy się pytał o twoje imię ale je**ć)-To wracamy z powrotem na zwiady trzeba w końcu dotrzeć do gór. Jednak jeśli masz sprawę do załatwienia to szybko ją załatw.
- Dlaczego? - schowała sztylet i szruszyła powoli w kierunku obozu.
Konto usunięte
-Chce cię wykorzystać, potem nas wszystkich zje.
Konto usunięte
-Więc jednak nie zacznę. -. Zamyśliła się.
-W sumie możemy pójść. -. Swoją drogą nadal miała przy sobie mienioną wcześniej włócznię oraz resztę rzeczy.
-Galopem dojedziemy w jakieś 20 minut, albo mniej. Wydaj im rozkaz by zbudowali ogrodzenie 20x25 kroków i wysokości półtora łokcia i zamknęli tam konie bez partnerów. Trzeba je później przydzielić, ale nikt nie może na nie wsiąść póki co. Jedzie tylko nasza trójka.
Powiedział stanowaczo. Co jak co, ale na jeździe i koniach to się znał.
-Geffar, tak poza tematem to chciałem zrobić wieczorem duże ognisko zapoznawcze. Takie z muzyką, tańcem i trochę bogatszym jedzeniem. Dałoby radę? Mogę wszystko zorganizować.
Powiedział łapiąc za lejce i wkładając nogi w strzemiona.
Konto usunięte
-Święto? Czemu nie...
Inżyniery brały się za budowę. A wy wyruszacie.. ponownie zmiana tematu.
Konto usunięte
-Nie rób niczego głupiego.
Konto usunięte
Dźgnęła nożykiem tą masę zajdującą się we wnętrzu stwora.
Konto usunięte
No, jakiś postęp pomyślała. Spróbowała odkroić kawałek tej masy.
Konto usunięte
Cóż odkroiłaś kawałek tej masy. Zielony jak cała reszta.
- Co to za stwory, które znaleźliście?
// no do tego faceta z którym właśnie wraca do obozu
Konto usunięte
-Jakieś "Sługi" nie za bardzo rozumiem jak to w ogóle mogło oddychać, jeśli to robiło. Zwiadowcy z nimi walczyli przez rzece.