Poszedł spać, tam gdzie stał.
Właściciel
-Nie tu deklu, w namiocie!
- TAK JEST!- Wszedł do pierwszego lepszego namiotu, po czym zasnął.
Właściciel
Został wyciągnięty ponownie na świeże powietrze.
-DO SWOJEGO.
- Tak jest!- Zasalutował i rozpoczął szukanie swojego namiotu. Gdyby go nie znalazł zasnąłby na plaży obok jeziorka. // Masz tu gdzieś temat z cmentarzem? //
Właściciel
///Pewnie jest
Na szczęście znalazł swój namiot, bo to był jedyny, w którym coś było.
Wyszedł z namiotu i zaczął szukać szefa.
Zaczął błądzić po obozie licząc że go znajdzie, ewentualnie sprawdzał okolice obozu.
Wszedł niepewnie z Obozu i skierował się do lasu.
Zaczął się rozglądać za jakimiś oznakami przebywania tutaj jednej istoty.
Cóż, zaczął błądzić po lesie.
Właściciel
Błądził tak długo, aż nastała noc.
Wrócił do Obozu, jeśli pamiętał gdzie on jest. Jeśli nie, to próbował wrócić po swoich śladach.
Cóż błądził po lesie dalej.
Właściciel
Błądził tak długo, aż w końcu zorientował się, że to nie jest ten las obok Obozu.
Zaczął szukać jakiegoś miejsca gdzie mógłby spać.
Właściciel
Obudził się rano na skraju lasu. Co ciekawe, las był otoczony polami.
Zaczął błądzić po tych polach. Miał nadzieję że znajdzie jakąś cywilizację.
Właściciel
Był coraz bliżej, fajnie się biega po polu.
Właściciel
No biegał, szkoda że się do wioski zbliżał.
Biegł dalej w stronę wioski.
Zaczął szukać jakiś oznak życia.
Zaczął przeszukiwać wioskę, może coś znajdzie?
Właściciel
Odnalazł zwykłe, całe ubrania, plecak i zapas żywności na kilka dni.
Ubrał się, po czym dalej przeszukiwał wioskę.
Właściciel
Nic lepszego nie znaleziono.
Cóż wziął plecak i znowu zaczął włóczyć się bez celu, tym razem gdzieś po za wioską.
Właściciel
Wioskę otaczały pola, więc...
Biegał dalej, licząc że gdzieś w końcu dobiegnie.
Właściciel
No cóż, nie da się biegnąć w nieskończoność.