// A tobie chciałoby się chodzić z taką paczką, gdybyś nie miała jej gdzie schować?
Właścicielka
- To chodźmy do ciebie. Ewentualnie ty sobie znajdziesz zajęcie, a ja polecę z twoją kawą do twojego mieszaknia. Zosatwie ci na parapecie czy coś.
- I tak nie mam co robić a czasu mam sporo. - Szedł do domu
Właścicielka
Właściwie miał do odnalezienia sposób na wejście po stumetrowej pionowej ścianie.
A ta ściana to jaka? Wspinaczka będzie możliwa.
Właścicielka
Całkiem ładna. Wspinać się dało.
To teraz rozejrzał się za inną drogą.
Właścicielka
//?? !!
Nie widziałam tego odpisu ;_;"
Mógł ewentualnie błądzić orzez tunele albo namówić dziada od zamku o podwózkę.
Nie, jednak wspinaczka to najlepszy pomysł. Zaczął przedostawać się w górę.
Szedł więc dalej... a raczej wspinał się dalej.
Właścicielka
Szło mu całkiem nieźle, brnął do przodu i był coraz wyżej.
//Nagle spadł i wszystko od nowa. I tak powstał Paradossowy Syzyf. //
Spojrzał ile jeszcze zostało.
Właścicielka
Wtedy poczuł, że spada, ale jednak w jakiś bezsensowny sposób unosił się do góry.
Z miną mówiąca "co ku*wa?", która jakże nieznacznie różni się od miny mówiącej zwykle "co?" wyraża niezwykle różny stopień zdziwienia, spojrzał w dół.
Właścicielka
Pod sobą miał całkiem ladny widok na urwisko.
Gdy się spada w dół to albo czeka się na przykry koniec tej nawet przyjemnej, jeśli odjąć strach przed upadkiem, czynności, albo otwiera się spadochron. Ale jeśli spada się w górę to czekanie aż powróci się na ziemię odpada a spadochronu Troy nie miał. Ocenił jak daleko od ziemi jest zastanawiając się co teraz ma zrobić.
Właścicielka
Wartałoby się złapać wystającej gałęzi, coby nie polecieć do chmur.
W sumie zostanie astronautą nie będzie takie złe. Kombinezon mu nie jest potrzebny bo i tak nie umrze a źródło energii do napędzania się ma na plecach, w końcu ta dwururka może strzelać bez amunicji. Złapał się gałęzi zastanawiając się, czy aby nie zwiedzić tej przestrzeni międzyplanetarnej.
Właścicielka
- Będziesz tak wisiał czy lądujesz?
- Hę? - Spojrzał się na zadajacego pytanie.
Właścicielka
Byl to feniks, siedzący obok na krańcu urwiska.
To spróbował wylądować, przy okazji porzucając plan stworzenia własnego programu podboju kosmosu.