Vanetina
-Ateno... Ja stosuję zasadę, że każdemu daję drugą szansę i tobie również ją daję... Nie rozumiesz? Wiesz na czyj obraz i podobieństwo zostałaś zrobiona? Graficznie na mój... Program miał odpowiadać najwspanialszej bogini na Olimpie, Ateny, bogini mądrości, sztuki, SPRAWIEDLWEJ wojny... Za bardzo ryzykowałaś... Zrozum... Przez twoje działania mam przerwany piąty oraz szósty krąg szyjny...
Hemut
-Ale to coś... Innego...
Właściciel
Vanetina:
-Trzeba było mnie nie zdezaktywować, wtedy nic złego by się nie stało. To była wtedy prezentacja, pokazanie co potrafię, usunięcie Kabareta było potrzebne aby potem nie było że się zbuntował bo został porzucony, nie spodziewałam się że moją prezentacje uznacie za atak, i wyrzucicie jak zwykłego śmiecia.
Helmut:
-To co tym razem? UFO?
Helmut
-Raczej nie... - wyszedł z pokoju.
Vanetina
-Słuchaj... My nigdy nie porzucamy starego sprzętu, zmieniamy, ale nie porzucamy... Ale... Kilkaset mil na godzinę w ziemię? Z retą daj mi chwilę... - udała się do laboratorium a Magda spojrzała się na Atenę.
-Więc... Co się dokładnie stało?
Właściciel
Helmut:
I wychodząc zobaczyłeś jakąś zbroję w telewizorze.
Vanetina:
I jesteś w laboratorium.
Magda:
-Hawk stworzył mnie jako zbroję dla Vanetiny, gdy mnie otrzymała pokazałam swoje możliwości, prędkość lotu, rakiety, działka. Na ewentualność buntu starego oprogramowania wyłączyłam Kabareta. Uznali to za atak i mnie wyłączyli, gdybym była włączona nie doszło by do rzadnego wypadku, nie było by uderzenia w Ziemię. Nie potrzebowała by symbiota aby wyglądać jak normalny człowiek.
//Na włączonym przywaliła.
Helmut przypatruje się temu i wychodzi na zewnątrz.
Vanetina zabiera stara wersję Ateny (taką jeszcze beta) i podłącza do komputera offline.
Magda się zastanowiła.
-Hawk wielokrotnie testował nowe oprogramowanie i nigdy kabaret nie podnosił larum... Poza tym widziałam nagrania... Nie chcałaś wypuścić Cesarzowej i postawić ją na ziemi mimo wyraźnego polecenia... I załóżmy sytuację... Jesteś człowiekiem, masz ludzkie uczucia, odruchy i tak dalej... Jesteś w pomieszczeniu, chodzisz sobie i tak dalej... Nagle zamykają się wszystkie wejścia, a mimo bezpośredniej prośby nikt nie otwiera. Co więcej, możliwość otworzenia od wewnątrz zostaje zablokowane przez zniszczenie zamków, lin oraz brak punktów podważenia. Słowem, jesteś w pułapce.
Właściciel
Magda:
-Byłam już zaprogramowana że mam system amortyzacji, okazało się że jeszcze nie był przygotowany. Może trochę przeceniłam swoje możliwości...
Vanetina:
I podłączyłaś
Vanetina
-Dobra Ateno...- uruchamia program.
Magda
-Więc widzisz...
Właściciel
Magda:
Nagle obraz Ateny z telewizora zniknął
Vanetina:
I program został włączony, nagle przez okno w laboratorium wleciała twoja stara zbroja z Ateną w środku. Ustawiła się obok ciebie tak abyś mogła wejść w zbroję.
Vanetina
-O co chodzi Ateno?
Magda
-Fronti...
Właściciel
Vanetina:
-Jestem ATENA, zostałam stworzona specjalnie dla ciebie.
Czyli działa, załączyło się stare oprogramowanie zamiast aktualnego, pamiętającego wypadek i zamknięcie w R.A.F.T.
Magda:
Fronterin-Czyli lot chyba nie będzie potrzebny.
Do bazy wszedł Spidey z MJ.
Spiderman-Czemu mam wrażenie że coś mnie ominęło?
Magda
-Tylko jakaś grecka bogini w zbroi...
Vanetina
-Rozumiem... Na razie nie jesteś potrzebna...
Właściciel
Magda:
MJ-ATENA?
Vanetina:
Wyłączyła się. Teraz pozostaje oprowadzić nowych po Bazie.
Magda
-Ta, najpierw mówiła coś o śmieciu, a potem znikła...
Vanetina wróciła do rekrutów.
-Dobra... Koniec tego dobrego, teraz wycieczka... Kiedy zaczęłam gadać jak Stark?
//Ja pieprzę, nie piszcie Frontier, bo to oznacza Pogranicze/Granica
Właściciel
//Ok.//
Magda, Fronterin i Vanetina:
Slasher-Jeszcze nie jak Stark, ale blisko.
Vanetina
-Chyba mi od kasy odbija... No nic, idziemy...- i poszła oprowadzać.
Magda poszła za nią.
Je**ć system, położył się spać.
Właściciel
Fronterin:
I poszedłeś do swojego pokoju spać.
Magda i Vanetina:
Nagle komunikatory Vanetiny i Fish Mana zaczęły piszczeć.
-Tu łódź zwiadowcza "Pingwin", wykryliśmy, kilka dziwnych obiektów przy Antarktydzie.
Fish Man-"Pingwin" jeśli to kolejny Mozozaur z dżungli na środku to nie informacie mnie tylko państwowe muzeum.
-Nie, to tym razem nie zwierzę. To coś poważnego, cholera zauważyli nas! Płyn w glebiny!
Fish Man-Pingwin co się tam dzieje? I sygnał szlag trafił.
Vanetina jest zdziwiona... I to bardzo...
-Coś jest nie halo... I to bardzo... Czy nasi obserwatorzy wraków coś odkryli?
Właściciel
Fish Man-Bardziej stracili, zgubiliśmy wrak Yamato, Titanica i Bismarcka, to przede wszystkim, nie liczę małych kajaków i tratw.
//Jak coś to dzwońcie po mnie.
Właściciel
Fronterin:
I słyszysz że dostałeś e-maila.
Vanetina aż się obruszyła.
-Czy ktoś w tym kraju raczył mnie kiedyś o tym poinformować?!?!?! Stracić wraki największych okrętęw jakie zatonęły...
Magda aż się obruszyła... A Helmut szuka kopiących gryzoni.
Właściciel
Helmut:
Nie ma takich.
Vanetina i Magda:
Red Snake-Może się bali konsekwencji za zgubienie wraków?
Vanetina
-Ja za coś takiego bym nie karała. Czy ja Ci wyglądam na pewnego latverskiego władcę Snake?
Helmut
-Dziwne... Wydawało mi sił, że jest jeden...- zaczął tupać nogą w ziemię.
A Magda taktycznie się wycofała.
Właściciel
Magda i Vanetina:
-W formie Carnagowatej, z wyglądu może trochę...
Helmut:
Nie ma żadnych.
Vanetina wrstchnęła i tym razem zmianiła ubranie na "normapne", czyli nie wyglądem zabić.
-Dobra... Następnym razem kupię os Dooma jego Doombota... I że niby mam wielkie ego, bo ktoś ochrzcił okręt mym tytułem?- i przez telekomunikator woła Atenę.
Helmut przechadza się po terenie.
A Magda... No cóż, jest nieco lżej
Właściciel
Helmut;
Widzisz po pogodzie że zbiera się na deszcz.
Magda i Vanetina:
Przylatuje zbroja z oprogramowaniem Ateny.
Vanetina
-Ateno, to...-pokazała na nowoprzybyłych - są rekruci z tarczy. Czarne Żądło, Slasher oraz Red Snake... Nie pozabijajcie się...
Helmut dalej sobie spaceruje, ale bliżej dachu.
Właściciel
Vanetina:
Red Snake-Przecież ona przed chwilą, Madryt, telewizor, jak, a, nie ważne. Raczej powinno się udać z nie pozabijaniem.
Helmut:
I zaczęło padać, naradzie drobny deszcz.
Vanetina
-No nic, to teraz wycieczka... - i udala się do Laboratorium.
Helmut
Wlazł więc pod dach.
//Myślalem, że Atena się z nimi przywita czy coś...
Właściciel
Vanetina:
-Jestem ATENA, oprogramowanie dostosowane do pomocy i ochrony Vanetiny.
I jesteście w laboratorium.
Slasher-Trochę przydałoby się tu posprzątać, ale sprzęt jest nawet taki jakiego nie widziałem u TARCZY.
Helmut:
I słyszysz w oddali grzmoty.
Helmut spierdziela do domu.
-Co jest, Thor z wizytą...
Vanetina
-większość to samoróbki... Podziękujcie Hawkowi... Kiedyś tu się przejść nie dało.
Właściciel
Helmut:
Chyba nie, raczej zwykła burza.
Vanetina:
Red Snake-A ten duży zbiornik na środku? Na co jest?
Pokazała Red Snake na zbiornik na symbioty.
Vanetina
-Na nas... Na symbionty...
Helmut się nieco uspokoił... Ale i tak...
Właściciel
Vanetina:
Fish Man-Przez tydzień służył jako akwarium dla piranii. Dopóki się nie okazało że zostały resztki Venoma, nie chcielibyście zobaczyć stada głodnych Venomo piranii.
Helmut:
I spokojnie. Poza tym że okropnie leje i gdzieś daleko napi**dala piorunami.
Vanetiny
-Ale bądź co bądź smaczne...
Helmut... No, teraz nie ma pomysłu, ale idzie do składziku po coś na remont kuchni...
Właściciel
Vanetina i Magda:
Red Snake-A gdzie będziemy spać?
Helmut:
Przydały by się nowe firanki, bo te w kuchni są aktualnie, w połowie spalone.
Vanetina
-A, racja... Chwila, które kwatery... Ryba, które kwatery są wolne?
Helmut
No tak... Chwila, gdzie jest skład na takie duperele, tam powinny być...
Właściciel
Vanetina:
Fish Man-Czekaj, Ja, Hawk, Ty, Alva Fronterin, pokój po wilkołaku, może lepiej niech zostanie pusty, jest jeszcze kilka pokoi wolnych, a i czy też dzisiaj nie mieliśmy wyburzać ścian między pokojami twoim i Hawka oraz Alvy i Fronterina i jeszcze MJ i Spideya?
Helmut:
Coś powinno leżeć w piwnicy.
Vanetina
-Gdzie są plany tej rezydencji, bo nie jestem pewna, czy to nie nośne...
Helmut
//CZy będzie musiał się przeciskać przez laboratorium czy...
Właściciel
Vanetina i Magda:
-Plany ma Hawk, to było planowane od dłuższego czasu, to nie te ściany.
Helmut:
//Nie//
Helmut więc idzie do piwnicy.
Vanetina
-To lepiej będzie, jak na ten czas wszyscy się wyprowadzimy... Wiadomo, pył i tak dalej...
Właściciel
Helmut:
I bałagan jaki mało, wszystko w kurzu, pajęczynach.
Vanetina:
-Tylko baza awaryjna przy Japonii czy letnia w Cesarstwie.
Helmutowi to nie straszne, tylko szuka.
Magda się zdziwiła na awaryjną.
Vanetina
-Letnia... I tak to się zbliża, a upały mają być...
Właściciel
Helmut:
Musisz się najpierw przekopać przez stos różnych gratów.
Vanetina i Magda:
-Czyli trzeba będzie się przenieść do bazy letniej w Cesarstwie.
Helmut
Więc co, kopie.
Vanetina
-A i owszem... No nic, trzeba się będzie pakować...
Wstał, wykąpał się, zjadł coś i... Nie wiedział co ze sobą zrobić, dlatego poszedł sprawdzić co z Alvą.
Właściciel
Helmut:
I znajdujesz jakieś, trzeba je tylko uprać.
Vanetina i Magda:
-Czyli trzeba będzie szukać dla nowych pokojów w bazie letniej. Ja spróbuję się zająć tymi wrakami i co się stało z załogą "Pingwina".
Fronterin:
Śpi, może warto by było sprawdzić maila?
Helmut
//Można wzorek?
Vanetina
-Znaczy mogą teraz sobie wybrać kwatery... Póki jesteśmy.