Właściciel
//To jedno z najbezpieczniejszych i najbardziej pilnowanych miejsc na kontynencie, w dodatku jak mam ci tu wrzucić kogoś kto nienawidzi elfów? Inne elfy?//
Lepiej pytać czego tu nie ma, co jak co, ale sporo się wykosztowują na utrzymanie wielu uczniów.
//Napisałem mniejszość. Mogą być jakieś krasnoludy, ewentualnie nordowie, którzy chcą się magii uczyć. //
Wybrał więc sobie jakieś mięsko, jakieś ziemniaczki, sałatkę jak była, kompocik i poszedł szukać arkanistów.
Właściciel
//Długo, by tutaj nie przebywali.//
Cóż, długo ich szukać nie musiałeś, gdy Dilion siedział przy stoliku i głośno sprosił cię do waszej grupki, byś usiadł razem z nimi.
Poszedł więc tam i usiadł.
-Witam. Jak tam wykłady?
Właściciel
-W sumie to większość z nas to tylko na arkany chodzi, a to dopiero za jakiś czas. No, ale kilku jeszcze na różnorakie żywioły chodzi.
-Jak jest na arkanach? Gdzie macie wykłady? - Pytał jedząc przy okazji.
Właściciel
-W budynku jak cywilizowani ludzie.- Powiedział śmiejąc się, a następnie patrząc to na druidów czy też te kobiety, które pałają się magią natury. Tak samo reszta osób przy stoliku też postanowiła się z tego zaśmiać.
On jakoś nie rozumiał co w tym śmiesznego. Przecież te dwie magie są związane z przyrodą. W budynku raczej się blisko natury nie będzie. Teraz w sumie zaczął się zastanawiać czemu wybrał akurat te magie. Może dlatego, że z rodziną mieszkali gdzieś w głuszy? Zaczął też myśleć, że może niewarto mówić innym o swoich zainteresowaniach tymi dziedzinami. Jadł dalej w spokoju.
Właściciel
-Ogólnie to niedługo zamierzamy sobie urządzić małe przyjęcie dla grona arkanistów, wpadasz?- Spytał jeszcze Dilion patrząc się na ciebie.
-Na czym takie przyjęcie miałoby polegać?
Właściciel
-Alkoholizacji i innym takim terminom, to chyba normalne.
-Pić nie zamierzam. Najwyżej raz dziennie kufelek bądź kieliszek. Z pijanymi ludźmi też w sumie przebywać nie lubię //Przepraszam, jeżeli rujnuje twój pomysł na fabułę. //. Więc raczej nie jestem zainteresowany. Do zobaczenia. - Wstał i poszedł do swojego pokoju czytać arkany.
Właściciel
-No cóż, szkoda... No to trzymaj się.- Powiedział i jeszcze odprowadził cię wzrokiem, a ty mogłeś znowu udać się do pokoju, by poczytać sobie nieco o tej ścieżce magii.
Czytał tak do wieczora. Następnie zawołał Eagle'a i zamknął go w klatce. Potem jeszcze sobie o czymś przypomniał i ruszył do stołówki.
Właściciel
No, na stołówce aktualnie była pora na kolację, więc znowu było tutaj sporo osób. Tylko o czym miał sobie teraz przypomnieć?
Pobiegł poszukać jakiegoś dużego kawałka mięcha.
Właściciel
Cóż, zależy jak duże go interesowało, ale na ogół największy był chyba udziec indyka.
Poszedł więc po udziec i go wziął.
Właściciel
Miałeś teraz spory kawałek mięsa w ręce, co z nim teraz zrobisz?
Właściciel
Biec nie musiałeś, ale przynajmniej trafiłeś tam szybciej.
Podszedł do klatki Eagle'a, otworzył ją. Kiedy chciał dać je ptaku, próbował sobie przypomnieć czy to nie kanibalizm. Niezbyt często się z tym spotykał, więc raczej niewiele o tym wiedział.
Właściciel
Kanibalizm czy nie, w tym wypadku był pyszny i twojemu sokołowi bardzo smakował.
No cóż. Zamknął klatkę i położył się spać. Mimo, że Eagle sam mógł polować, to raz na jakiś czas warto mu coś dać.
//Ciekawy zbieg okoliczności, gdyż ja też idę spać. //
Właściciel
Cóż, pominąłeś wykład o arkanach, ale to już twoja sprawa, obudziłeś się rano z zaschniętą mordą i byłeś niewyspany.
Wstał jako tako. Otworzył klatkę, postarał się ubrać i zszedł zobaczyć czas wykładów. //Istnieje tam kawa, tak? //
Właściciel
//Nie u was, jedynie u ludzi.//
Wykłady były codziennie takie same, więc znowu możesz sobie zacząć po śniadaniu iść na wykład druidyzmu.
Upewnił się, że Eagle został wypuszczony. Następnie ruszył na śniadanie. Wziął to co wczoraj, tyle że tym razem do picia wziął herbatę. Rozejrzał się za arkanistami.
Właściciel
Skoro otworzyłeś mu klatkę to znaczy, że był. Wziąłeś swój nieco zmieniony zestaw śniadaniowy, a wszyscy dalej byli przy stole i zajadali posiłek.
Dosiadł się do nich.
-Kiedy jeszcze raz będzie ta zabawa? Gildia w ogóle organizuje jakieś wydarzenia?
Właściciel
-Ta zabawa jest organizowana przez nas, w dodatku jeszcze do niej nawet nie doszło. A gildia jedyne wydarzenia jakie organizuje, to gdy są święta na całym kontynencie albo gdy kończy się klasę.
-Kiedy jest takie najbliższe święto? Wszystkie dni mi się zlewają w jeden. Więc się zapomniało paru rzeczy.
Właściciel
-Bodajże dzień założyciela za jakiś tydzień. A czemu pytasz?
-Aby się jakoś przygotować. Robi się coś wtedy? Czy zostanę o tym wszystkim poinformowany?
Właściciel
Głównie zbiera się wszystkie osoby na dziedzińcu, coś tam gadają, organizują turnieje magiczne no i w sumie tyle.
Gdy zjadł, pożegnał się i poszedł sprawdzić wykłady //Mam coś do nich słabą pamięć. //
Właściciel
Był poranek, więc standardowo zaczyna się od druidyzmu.
Więc poszedł tam.//Masz ogólnie gdzieś wypisany plan z tymi zajęciami?
Właściciel
//Mam dobrą pamięć.//
Tam jak zwykle zbierali się wszelacy druidzi i po chwili przyszedł też wykładowca na swoim wierzchowcu.
-No i zaczynamy, na następne zajęcia pragnę byście przynieśli swoje zwierzę i zaprezentowali je reszcie. Ale teraz przejdźmy do konkretów.- Powiedział i zaczął prowadzić wykład.
//Ale czy jak przyjdzie taki mag ognia to mu wymyślisz na poczekaniu godziny wykładu? //
Trochę się zdziwił. Po co prezentacja towarzyszy? Może na coś mu się przyda? Słuchał dalej, czasami rozmyślając nad różnymi rzeczami.
Właściciel
//A co do tego wszystkiego ma mag ognia?//
No i wykład sobie dalej trwał, a ty rozmyślałeś zamiast skupiać się na słowach wykładowcy.
//Taki przykład. Mi chodzi o plan wykładów całej akademii. Czy jak się pojawi kp maga ognia i zacznie tutaj to czy też wymyślisz, czy już masz zaplanowane? //
Skupiał się i rozmyślał. Tak połowicznie. Bardziej się Skupiał na słowach.
Właściciel
//Magowie to są tutaj już przeważnie tylko wykładowcami. A swoich planów nie zdradzam.//
Skoro połowicznie się skupiał to w praktyce mógł słyszeć tylko co drugie słowo, a przeważnie nie miało to wtedy dużego sensu.
Więc zaczął się bardziej skupiać.
Właściciel
Wszystko szło dobrze, niestety czas przeznaczony na wykład dobiegł końcowi, a ty niezbyt wiele wyniosłeś z tej lekcji.
Życie. Wykład o magii natury po obiedzie, tak? Poszedł więc czytać arkany.
Właściciel
Zależy czy woli tym samym pominąć posiłek czytając cały czas czy też czytać do czasu pory obiadowej.
Właściciel
No i umiliłeś sobie chwilę czytaniem, niestety samą teorią nie polepszysz swoich umiejętności.
Oj tam. Jeszcze przyjdzie pora aby to wypróbować. //Czy są też tutaj zajęcia z praktyk?// Poszedł zobaczyć czy jest już obiad.