Moderator
Spojrzała się w niebo.
-I co Jeszcze!!! Szkielety tańczące polkę-galopkę?!?!?!-po czym spojrzała się na Sztycha.
-Dobrze Cię widzieć Sztych. Ale mamy malutkie problemy...-pokazała na sznury i kajdany.
-Pomożesz?
Ten ci przytaknął po czym powedział - Cholera zapomniałem jak się mówi - podszedł do was. Rozciął wasze więzy po czym wyjął mały flakonik z eliksirem który wlał w paszcze drakena. Stanął nad elfem - Tu się żegnamy duży przyjacielu, szkoda że nie było ci dane usłyszeć mego głosu -
Moderator
Rozprostowała się.
-Na razie to możemy się nie pokazywać na oczy innych...-stanęła nad elfem.
-Należy spełnić jego wolę... Wiesz może, gdzie jest jego rodzina... Sądząc po mieczu, twa przysięga go dotyczyła, tak?
- Powedzmy że tak, to długa historia. Jaka była jego wola? -
- Medalion dla córki, łuk dla syna, nóż dla ciebie - Odpowiedział Thak. Sztych zabrał z ciała te rzeczy i powedział - Sprawa wygląda banalnie, kto pragnie zemsty niech podniesie ręke w góre -
Moderator
Podniosła.
-Porwali Johanesa oraz ukradli własność Zakonną... Należy im się kara jak stąd do Khazad-Adrin... A dla mnie to sprawa osobista... EN TARO EROL!!!
Theras i Thak podnieśli ręke, draken wciąż leżąc i ciężko oddychając podniósł swoją. Sztych rozejrzał się i powiedział - Plan jest prosty Theras wykopiesz grób pod którymś z drzew. Najbliżej stąd jest Gilneania, tam wyruszamy. Thak użyje swoich znajomości i znajdziemy popleczników tego Aroka. Dorwiemy ich i przesłuchamy. W tym czasie Thak wróci do Fortu i przekaże wiadomość rodzinie. Nie protestuj Thak jesteś ranny - Theras poszedł kopać a Thak tylko zacmokał z niezadowolenia.
Moderator
-A powiedz Sztych, jakiego eliksiru wlałeś w usta drakenowi? Mogłabym mu pomóc uleczyć się... Magia światła.
- Jaskółka, lepiej nie kombinować bo ta jest z dosyć mrocznego potwora a w połączeniu z magią światła efekty mogą być nieciekawe -
Moderator
-Rozumiem... To ja może pomogę Thakowi...-zamyśliła się trochę-byli zbyt dobrze zorganizowani oraz dostali cynk, że wieziemy coś ważnego... Wyraźnie ich szukali...
- Wiesz że magia uzdrowienia jest znacznie potężniejsza niż magia światła jeśli chodzi o leczenie. Boje się że ktoś mógł zdradzić -
Moderator
-Tak... Ale magia uzdrowicielska pochodzi od światła...-podeszła do Thuka.
-Gdzie rany?
Moderator
-Tak... Ale magia uzdrowicielska pochodzi od światła...-podeszła do Thuka.
-Gdzie rany?
- Nie -
//nie, gadałem przed chwilą o tym z angelem co do sensu tych dwóch magii
Moderator
//Nie ma związku, tak? I pytanie, co to za nie przed offtopem?
//nevermind
- To tak nie działa -
Moderator
//Błagam, pisz kto mówi. I jak wygląda miejsce, gdziw są.
Jesteście cały czas a polanie rozmawiasz ze sztychem
Moderator
-Ta, może, le potrzebuję wiedzieć, gdzie są te cholerne rany, by go uleczyć na tyle, na ile mogę.
//Dlaczego mam wrażenie, że jedna grupa odejdzie, a druga przybędzie.
//Dziwne jago nie mam, zresztą angelo aktualnie okupuje avalon so...
- Radziłbym ci opanować się z tym leczeniem, po wyrwaniu strzały nawet przy pomocy magii uzdrowienia potrzeba rehabilitacji -
Moderator
//A w sumie ty planowałeś z Angelem fabułę.
Moderator
-Jak chcesz Sztych...-poszła przeszukiwać antymaga. A nóż widelec.
//Ma przy sobie tarczę i miecz czy...
Miał przy sobie jaskółke, grom, nożyk i kawałek sera
Moderator
Wzięła eliksiry, ser zjadła po czym poszła przeszukiwać inne trupy.
Udało jej się znaleźć 60 koron
Moderator
//A gdzie jej uzbrojenie tak a'propo?
Moderator
Zmartwiła się.
-Moją powinnością jest zawiadomić o utracie konwoju...
Nikt ci nie odpowiedzał tym czasem reszta zespołu zbierała się przy dużej lipie
Wszyscy stali wokół dziury w której leżał elf. Cisze przerwał Thak - Żegnamy dziś Erola. Ojca, Przyjaciela, brata. Niech jego dusza wraca do wiecznie zielonych lasów gdzie wyruszy na weczne łowy - Wszyscy milczeli. Przed krąg wszedł sztych, wyjął nóż którym rozciął sobie dłoń. Po czym wyrecytował - Na dawnych bogów przysięgam cię pomścić - Nóż zaświecił dzwnym blaskiem i pochłąnął krew.
Moderator
Patrzyła się na to w ciszy.
W końcu zakopali elfa i postali chwile w ciszy. Po czym odezwał się sztych - a więc ruszamy - wziął drakena pod bark i ruszył traktem wiodącym na południowy zachód
Moderator
Rzuciła błogosławieństwo na grób Erola, by nikt o złym sercu nie ruszył tego grobu, po czym udała się do Gilneanii..
Moderator
//O co z nią chodzi? Pisałeś, że transport do Gryphonholdu, a Sztych nic nie mówił Asumie, by się gdzieś udała.
Właściciel
Lidia przyprowadziła swoją nową panią tutaj, ale nikogo tu nie było tylko ślady po bitwie i poszlaki prowadzące w stronę księstwa Wilka czyli ziem wilkołaków.
Moderator
Nachylila się nad śladem, wzięła szczyptę ziemi i powąchała ją.
-Przepomina mi to polowanie na Rendrota Krwawego, wielkiego zbrodniarza...
Spojrzala się na Lidię.
-Lepiej zaczekać...
Właściciel
- Jak sobie życzysz pan.
Odpowiedniała Lidia.
Moderator
Uśmiechnęła się i wzniosła w powietrze w poszukiwaniu jedzenia.
Właściciel
Nie bylo jej dane odlecieć daleko bowiem dość blisko składowej miejscowości na polach ją okalających pasły się krowy.
Moderator
I jak to smoki mają w zwyczaju porwała krowę, ale jej nie zabijając.
Właściciel
Nie sprawiało jej to żadnego trudu.
Moderator
I poleciała do obozowiska.
Moderator
//W sensie, gdzie ostatni raz widziała Lidię.