Właściciel
Niegdyś gwiezdny niszczyciel Imperial. Obecnie lotniskowiec. Tak samo uzbrojony, opancerzony i osłaniany, lecz z większą liczbą przenoszonych myśliwców. Nie byłoby to niezwykłe, gdyby nie jego właściciel, a mianowicie członek Inkwizycji, Lord Vex.
Okręt stanowi bazę wypadową dla jego elitarnej Eskadry Opal oraz służy mu we wszelkich misjach szturmowych, czy takich, które wymagają pokazu siły.
Właściciel
Opliko:
Prom gładko osiadł na lądowisku lotniskowca floty, a wszyscy pasażerowie zaczęli opuszczać Sentinela.
Także wychodzę z promu.
//dlaczego korobov? To tylko jeden ISD z dużymi hangarami. A Rebelia pewnie też dostanie coś dużego...//
Właściciel
Towarzyszący Ci i pozostałym pilotom szturmowcy zostali, z wyjątkiem dwóch, którzy zaczęli prowadzić Was na mostek.
Co ciekawe, możesz teraz przyjrzeć się wszelkim maszynom Lorda, a więc TIE Interceptorom, Aggresorom, Oppresorom, Interdictorom i innym.
Idę za nimi, oglądając jednak maszyny i zwracając uwagę na to co jest przede mną tylko na tyle na ile jest potrzebne bym szedł we właściwą stronę i się nie przewracał.
Właściciel
Tobie, jako pilotowi, trudno było odwracać wzrok od najlepszych maszyn Imperium, ale dałeś radę i przy okazji bezpiecznie trafiłeś do turbowindy.
Czekam więc aż winda dotrze na swoje miejsce.
Właściciel
Wysiedliście na korytarzu, który prowadził prosto na mostek. Grodzi tam prowadzącej pilnowało dwóch szturmowców, takich jak Ci Was eskortujący.
Właściciel
No i trafiliście na mostek będący kubek w kubek taki jak te na Imperialach. Mogłeś też zauważyć Lorda Vex'a, który ostro łajał jednego z oficerów niższego szczebla.
raczej powoli podążam za resztą
Właściciel
W końcu skończył, a Ty usłyszałeś jeszcze "... a jeśli nie, to skończę z Tobą tak jak z kapralem Sketchem i "Szczękami," którymi dowodził."
Gdy oficer odszedł ze spuszczoną głową, Lord podniósł na Was wzrok.
- A więc, czy widzieliście już Wasze maszyny? - spytał, a po nim w ogóle nie było widać wcześniejszej złości.
Właściciel
- Doskonale. - powiedział. - Każdy z Was będzie latać TIE Interceptorem z wbudowanym hipernapędem i osłonami. Pan, poruczniku, będzie latać jako mój lewy skrzydłowy, pozostali zajmą miejsce w środku szyku, jak każdy nowicjusz. Pytania?
Czekam czy pozostali coś powiedzą. Jeśli nie odpowiadam:
-Nie, sir.
Właściciel
- Odmaszerować. - odparł, gdyż nikt inny nie miał pytań.
Odchodzę jak pewien Lord (mógłby on poświadczyć że jestem dobrym człowiekiem [pewnie nikt nie złapie nawiązania do trylogii "Autostopem przez Galaktykę"]) nakazał.
Właściciel
//Nie. Nie łapię.//
Odmaszerowaliście, za drzwiami czekał już oficer w czarnym mundurze, który pewnie powinien wskazać Wam drogę do kwater, co mógł potwierdzić zapraszający gest i słowa:
- Za mną.
Właściciel
Wskazał trzy kajuty, po jednej na każdego i odszedł.
Jak zawsze wchodzę do kajuty i ją oglądam (połowę gry chyba będę spędzał sprawdzając kajuty :P)
Właściciel
Dość duża, miałeś tam szafę na ubrania, szafkę nocna z lampką i miejsce na rzeczy osobiste, a także spore łózko i odświeżacz. Dość mały, jednak to spory luksus. Tylko ciekawe, czy dostałeś go przez rangę, służbę w siłach myśliwskich, czy może każdy miał takie bajery?
//przynajmniej nie dałeś mi holostołu przy którym spędziłbym następne kilka postów :P//
Sprawdzam czy wzią£em swoje rzeczy z korwety.
Właściciel
Owszem, ktoś je już tu dostarczył.
idę do odświeżacza wziąć prysznic soniczny. Bo to że byłby tu zwykły korzystający z wody jest naprawdę nieprawdopodobne (bo takie były prawdziwym luksusem)
Właściciel
Owszem, był tylko soniczny, ale to i tak dobrze.
Więc jak pisałem biorę prysznic (na wszelki wypadek: nie mam na myśli biorę w znaczeniu zabieram)
Właściciel
Akurat, gdy skończyłeś i zacząłeś się wycierać, zapiszczał Twój komunikator.
Szybko się ubieram i sprawdzam komunikator
Właściciel
"Spotkanie w hangarze, za dziesięć minut."
Tak głosiła treść wiadomości. Krótko i na temat.
Idę więc do hangaru. W końcu zawsze lepiej być wcześniej niż się spóźnić.
Właściciel
Stali tam już inni piloci, Tobie nieznani, ale pewnie latasz z nimi w Eskadrze Opal.
//Byli jakoś ustawieni czy stali "luźno"?//
Właściciel
//Zostało jeszcze trochę czasu, więc stoją w gromadzie, ale nie na baczność, ani nie w szeregu.//
Szukam więc na razie jakiejś ściany by się o nią oprzeć i czekać.
Właściciel
Trwało to niezbyt długo, gdyż po chwili piloci ustawili się w prostym dwuszeregu, a Ty zauważyłeś jak do hangaru wchodzi Lord Vex. Ciekawe, że nie miał na sobie hełmu, ani nawet kombinezonu próżniowego, tak potrzebnych podczas lotów maszynami z rodziny TIE.
Oczywiście ustawiłem się z nimi.
Czyli pewnie lord dziś nie lata...
Właściciel
- Panowie! - krzyknął, a wszyscy jak jeden mąż wyprężyli się na baczność i stuknęli obcasami o pokład hangaru. - Ostatnia misja Eskadry Szafir przebiegła zgodnie z planem. Ale teraz ruszamy z inną misją, w celu pozbycia się rebelianckiej komórki. Do maszyn!
Z jego ostatnimi słowami piloci rozeszli się do swoich maszyn, a sam Lord ruszył do myśliwca TIE Interceptor, ozdobionego zielonymi malowidłami i pokaźną liczbą zadrapań.
//ja też znam różne kamienie szlachetne ale wolałbym byś trzymał się jednej nazwy :V chyba że przeniesiono mnie zanim jeszcze zacząłem :P//
rozglądam się szukając dwóch informacji:
a) czy są tu członkowie mojej dawnej eskadry
b) ile jest "wolnych" maszyn (takich do których nikt się nie kieruje)
Właściciel
//Opal i Szafir to dwie osobne eskadry.//
Owszem, był tam TIE Interceptor dla Ciebie. Twoi znajomi już zniknęli w myśliwcach, więc nie możesz ich dostrzec.
Wchodzę więc do tej maszyny i zaczynam przepriwadzać standardową procedurę przygotowania interceptora do startu. Szukam jednak dodatkowych przełączników (z nadzieją że są opisane :P) i innych zmian w kokpicie które wskazywałyby na wyposażenie myśliwca w osłony i hipernapęd.
Właściciel
Owszem, były takie. Odpalenie całej maszyny nie nastręczało trudności, nawet z nowymi funkcjami, gdyż wszystko było odpowiednio opisane, więc ruszyłeś razem z eskadrą jako lewy skrzydłowy Lorda. Po chwili, tak jak każdy, odstałeś też koordynaty skoku nadprzestrzennego.
Próbuję więc przygotować myśliwiec do skoku. Jeśli tylko wszystko jest tak jak choćby w Lambdach nie powinienem mieć z tym problemu.
I czekam na polecenie do skoku.
Właściciel
I rzeczywiście nie masz, bo po otrzymaniu pozwolenia wszyscy skoczyliście, a gwiazdy rozmyły się w długie smugi.
//Zmiana tematu. Ja zaczynam.//
Mara właśnie brała prysznic soniczny. Jedyna okazja dla niej, by się odprężyć i przy okazji pooglądać dawne bitwy Wojen Klonów. W chwili obecnej oglądała bitwę o Hypori.
Właściciel
W momencie, gdy klony otworzyły ogień do generała Separatystów, usłyszałaś mocne pukanie do drzwi.
Zawinęła się w ręcznik, wyłączyła nagranie, po czym sprawdziła, kto to śmie jej przeszkadzać w prysznicu.
Właściciel
Jeden z oficerów, najpewniej z rozkazem.