Właściciel
Gulasz
Jak na razie to widzisz tylko ten. Kilku żołnierzy wzięło potwora i wpakowało go w uliczkę. Po czarnym dymie było wiadomo, że został spalony.
Poszedł za interesującym jegomościem aby zapytać o demona...
dobrze wiedział czym ta bestia jest, a mimo to chciał grać niezorientowanego geeka.
Właściciel
Angel
Sęk w tym, że Podmieńce to nie demony, tylko istoty potrafiące używać odpowiedniego przetasowania genów i DNA, aby tworzyć w swoim ciele inne mikroorganizmy, przemianę w zabite stworzenie i utworzenie z siebie kilku stworzeń jednocześnie, co zwiększa przeżycie.
Toteż takowym pytaniem tym bardziej wtopi się w niedoedukowany lud prosty.
Właściciel
Angel
Być może. Należało do niego podejść i tyle. Cała filozofia (chyba).
Więc wszedł do baru, podwędził kilka butelek alkoholu i korzystając z zamieszania oddalił się jak najdalej.
Właściciel
Gulasz
Kradzież się udała, bo obecnie nikogo tam nie było.
///Acheivment unlocked - Fuck The Police///
Poszedł tropem podpitego osobnika.
Właściciel
Angel
Sęk w tym, że nikogo upitego w pobliżu nie było. Jedynie widziałeś, jak jakiś koleś podbiera parę butelek alkoholu.
Idąc tak przejrzał swój łup, bo wcześniej jakoś nie miał czasu.
Właściciel
Gulasz
Butelka Jacka Danielsa, butelka Whiskey, dwie butelki wódki i dwie butelki Sznapsa. Do tego jedna butelka czerwonego francuskiego wina.
To poszedł za gościem z masą butelek....
Postaç gulasza.... cokolwiek xd
Właściciel
Angel
No niestety, ale koleś ulotnił się w tłumie gapiów.
Zatrzymał się na chwilę, i pochował wszystkie butelki do plecaka, coby nie wzbudzać podejrzeń.
//Szkoda że mnie zgubił, mogłoby być ciekawie.
Właściciel
Gulasz
///Na razie żadnych spotkań z graczami. Nie chcę zabijania się już na początku gry.///
Udało się, na szczęście nikt nie zauważył.
// To czyli ja nie mam nic ciekawego do roboty.... meh... //
Właściciel
Angel
/////A kto powiedział, że nie?/////
Więc ruszył spacerkiem wzdłuż drogi starając się nieco odreagować.
Właściciel
Gulasz
Po kilku minutach spaceru ogarnęło cię błogie uczucie spokoju. Cóż, jak się napijesz jeszcze tej wódki, to dzień ten będzie jednym z najlepszych.
Tak też zrobił. Upewniając się że nikt go nie widzi wziął dwa duże łyki alkoholu.
Właściciel
Gulasz
Nikt tego nie widział. Golnąłeś sobie i zaraz po tym twoja twarz wykrzywiła się w kwaśnym grymasie pod wpływem kwasowości. To znaczy, że dobra. Ale tak bez zagrychy to nie po polsku i po rusku.
Na szczęście był Serbem, więc takie luksusy jak zagrycha nie były mu potrzebne. Po tej przerwie ruszył dalej w miasto licząc że znajdzie inny miły przybytek.
Właściciel
Gulasz
Na horyzoncie pojawiła się tablica z napisem "Ara". Pewnie to jakiś bar.
Nazwa przybytku skojarzyła mu się ze sklepem zoologicznym, lecz tak czy siak postanowił sprawdzić co to jest.
Właściciel
Gukasz
///Dałeś 69 post w tysiącu. To nie może być przypadek///
Trafiłeś w sedno, bo to jakiś bar.
Więc wszedł do środka i rozejrzał się.
//No cóż taki już jestem.
Właściciel
Gulasz
Więc zmiana tematu. Poczekaj troszeczkę. Teraz ty zaczniesz.