Wszedł na mostek, ale był gotów na sparowanie ciosu z tyłu.
Moderator
Cios nie padł z tyłu, z przodu czy z boku. W ogóle nie padł. Więc Jedi musi się, albo dobrze ukrywać, albo go tu nie ma.
Przeszukał mostek, w razie konieczności- dobijał rannych.
Moderator
Mostek przeszukany, kilku rannych dobitych. A Jedi tu raczej nie ma...
-Pedał.
Wrócił do przejętego hangaru. Cały czas starał się połączyć ze swoimi.
///Bo słowa ranią bardziej niż miecz///
Moderator
Cały czas próbujesz i cały czas nic.A do hangaru wróciłeś.
Zabrał 100 B1 i udał się na przeszukiwanie Venatora.
Moderator
Gdy trafiłeś do kapsuł, których miało pilnować sto B1, znalazłeś kilka trupów klonów i setkę B1 przeznaczonych na części zamienne. Brak było jednej kapsuły, ale była też nagrana na małym holowyświetlaczu wiadomość.
Moderator
Przedstawiał wysokiego i barczystego mężczyznę rasy ludzkiej o czaszce porośniętej krótkimi włosami i samurajskim kucykiem z tyłu głowy.
- Witaj. - zaczął Rycerz Jedi. - A więc zabiłeś moich padawanów, żołnierzy i przejąłeś okręt. Gratuluję. Z pewnością nie ucieszy Cię fakt, że uciekłem wraz z kilkoma żołnierzami i jestem już z dala od planety. Niemniej, statek możesz zatrzymać. - wyznał Jedi z szeroki uśmiechem. - A, zapomniałbym. Masz pół godziny od nagrania tej wiadomości. Wtedy ten statek wybuchnie, pociągając ze sobą Twój. Baku Sem, bez odbioru. - rzucił jeszcze, a wiadomość zanikła.
- Sir? - zapytał jeden z droidów. - Zostało nam, mniej więcej, cztery minuty i dwadzieścia jeden sekund.
-EWAKUOWAĆ WSZYSTKIE ODDZIAŁY! Macie 3 minuty, później zostawiamy was tutaj!
Po tych słowach pobiegł w kierunku swojego okrętu, by wejść na mostek i przygotować się do odcięcia od Venatora.
Moderator
Pobiegłeś, więc najpierw do hangaru i, przy okazji, udowodniłeś, że droidy bojowe B1 są mądrzejsze od Ciebie. Czemu? Bo one skorzystały z kapsuł ratunkowych, które później może przejąć.
On w odróżnieniu od droidów był potrzebny na mostku natychmiastowo, więc stąd ten wybór.
A teraz odliczać czas i po jego zakończeniu odłączyć się od Venatora i się od niego oddalić.
Kto nie zdąży ten idiota.
Moderator
Zostało Ci jakieś pół minuty, ale jesteś już w rękawie dokującym. Stąd chyba można już bez przeszkód użyć komunikatora.
Starał się połączyć ze swoim mostkiem, cały czas idąc na przód.
Moderator
- Sir? - zapytał jeden droidów przez komunikator.
-Przygotować się do odłączenia naszej fregaty od Venatora.
Na koniec podał mu czas operacyjny, które odliczył od czasu swojego przybycia tutaj + 20 sekund.
Moderator
Chwilę po tym, gdy znalazłeś się na pokładzie swojej fregaty, zamknięto śluzę, odłączono rękaw dokujący i zaczęto oddalać się od Venatora.
Starał się podsumować straty.
Moderator
Właściwie to wszystkie droidy jakie zabrałeś ze sobą, los tych na planecie nie jest znany (bo Rafael nie odpisuje ._.), a do strat mógłbyś też zaliczyć fregatę, jeśli w porę nie oddalicie się od krążownika Jedi.
Fregata nadal miała się oddalać.
Moderator
Oddaliła się na sporą odległość, gdy Venatorem zaczęły wstrząsać kolejne eksplozje.
-Możecie złapać sygnał kapsuł ratunkowych? Albo przynajmniej najbliższą planetę zdatną do życia?
///Kajuty zawsze tam lecą, tak są zaprogramowane, więc to jedyna szansa na złapanie tego gnoja.
Moderator
- Jedyna kapsuła z istotami żywymi opuściła gwiezdny niszczyciel i udała się na lekki krążownik Arquentis, który szykuje się do skoku w nadprzestrzeń. - wyjaśnił droid.
-Dacie radę ostrzelać jego silniki i hipernapęd (pamiętam, że dało się go uszkodzić...) z ciężkich dział? Jak tak, to nie odpowiadać, tylko strzelać!
Moderator
Nie odpowiedział, ale faktycznie, zaczęli strzelać. Dość niecelnie, ale strzelali.
-Przybliżyć się do niego.
Moderator
- Nie możemy tego zrobić. - zaprotestował droid.
-Ponieważ? I niech jeden z droidów połączy się z innymi z floty Separatystów, mają ostrzelać Arquentis.
Moderator
- Ponieważ okręt skoczył w nadprzestrzeń.
Faktycznie, może to być pewien problem.
-Gratuluję wysokiego poziomu inteligencji. A teraz spróbuj mnie połączyć z oddziałami na planecie.
Moderator
- Musiałby pan przyjść na mostek.
-Racja... jednak najpierw spróbuj mnie połączyć z Hrabią Dooku.
Poszedł na mostek, by ustawić się odpowiednio. Co jak co, ale lepiej nie podpaść zachowaniem Hrabiemu.
//To będzie ciekawa rozmowa...
Moderator
W niemalże idealnej pozycji czekałeś kwadrans, aż pojawił się błękitny i poprzecinany pasmami zakłóceń hologram twego mistrza.
- Mów. - rzucił krótko.
Bo o ile postawę masz idealną to z wieściami gorzej...
-Mistrzu. Venator został zniszczony, jednak jedi uciekł.
Moderator
- Nie było takiej opcji jak porażka. - powiedział, głosem zimniejszym niż powierzchnia planety.
-Wiem o tym mistrzu. Jednak jedi zachował się jak tchórz i uciekł, osłaniając się padawanami i żołnierzami.
Moderator
- A czy są jakiekolwiek pozytywy tej sytuacji?
-Trofeum w postaci mieczy poległych padawanów, oraz szansa na wykończenie wojsk Republiki na planecie mistrzu.
Moderator
- Przedyskutujemy to później. - powiedział hrabia, kończąc przekaz.
//Ku*wa.
-Skontaktuj mnie z oddziałami na planecie.
Po tych słowach wstał.
Moderator
Szybko nawiązano połączenie i pojawił się hologram jednego z droidów-dowódców.
-Jaka sytuacja na planecie?
Moderator
- Wojska Republiki przygotowują się do ataku. Zaczęli już ostrzał.
-Namieście ich artylerię i czekajcie na mnie.
Później zwrócił się do droida na fregacie.
-Wyruszam, macie informować mnie o każdej komplikacji poza planetę, jasne?
Moderator
Droid energicznie pokiwał swoją metalową głową, dodając zwyczajowe "Rozkaz, rozkaz."
Ruszył więc do barki, by polecieć na planetę.
Moderator
//Zmiana tematu. Możesz zacząć.//
Zimny wszedł na mostek, oczekując nowych wiadomości.
Moderator
- Bitwa została wygrana, sir. - powiadomił Cię droid-komandor, ustępując Ci miejsce na fotelu, który do tej pory zajmował.