Właściciel
Spokojnie siedziałeś i dziś za wiele się raczej już nie wydarzy.
Wstał z tronu po czym ruszył na balkon. Tam stanął i zapatrzył się na księżyc.
- Jakiż piękny krajobraz...
Zaczął tańczyć walca powoli w rytm niesłyszalnej muzyki. Jego oczy świeciły się na niebiesko. Zaczął się śmiać po czym złapał jednego ze szkieletów i zaczął z nim tańczyć walca.
Właściciel
Szkielet nie był zbyt żywym partnerem do tego tańca, i w ogóle tańczyć nie potrafił, ale znosił to dzielnie. I w milczeniu. Przede wszystkim w milczeniu.
W końcu go odstawił i tanecznym krokiem podbiegł do szambelana.
- Przygotuj mi powóz i 2/4 mojej armii. Ruszam razem z moimi poddanymi na wojenkę.
Właściciel
//Dwie czwarte brzmi lepiej niż jedna druga, pięćdziesiąt procent lub połowa, nie? :V//
Kiwnął czaszką i odszedł. Przygotowania chyba skończą się następnego dnia.
//Nom :v//
Znów zaczął tańczyć.
Ułożył się na tronie.
- Ale mi dobrze!
Właściciel
Ciężko byłoby się nie zgodzić.
To leży do następnego dnia.
Właściciel
Następnego dnia obudziłeś się jak gdyby nigdy nic.
Wstał po czym ruszył d powozu powoli.
Właściciel
Powoli do niego ruszyłeś.
Gdy już był przy nim to wsiadł do niego.
- Do wioski.
Rozkazał swoim generałom aby ruszyli za powozem razem z armią. Rozkazał także temu, który prowadził powóz aby ruszył do wioski.
Właściciel
I wszyscy ruszyli do wioski.
Gdy wjeżdża do wioski wychodzi spokojnie i rusza do domu nowego sołtysa z eskortą dwóch generałów.
Właściciel
//A powiesz coś o tych generałach?//
Był w domu i od razu wyszedł Ci na powitanie.
- Tak, panie? - zapytał, zgięty w pół, a w jakimś ukłoni.
//Tak, powiem.Generałowie to nie przeciętne jednostki odznaczające się inteligencją, siłą i zwinnością. Są niebywale wytrzymali i oddani swojemu dowódcy. //
- Dzisiaj wyruszamy. Ja, i banda.
Właściciel
//Zwykli Nieumarli? Szkielety? Cokolwiek?//
- Oni już czekają. - powiedział szybko.
- Bardzo dobrze mój drogi. Niech wyjdą już na plac. Zawołaj mi też starego Neshvilla. Przed śmiercią powinien ten ostatni raz zawalczyć. Szanuję tego miłego człowieka dlatego spełnię jego prośbę. Daj mu też dobry ekwipunek. Ma być naprawdę dobry. Zbrojownia pod twoim domem jest naprawdę duża.
Oparł się lekko o jednego z generałów.
- Kassus, jak myślisz, jaka wioska byłaby najlepsza?
Właściciel
//Kim jest ten gościu, o którym mówisz. A poza tym to Kassus? Serio? ._.//
- Każda jest tak samo dobra.
//I co z rasą tych generałów, co?//
//Stary Neshvill to były wojskowy, którego uratował mój dziubdziubek. A te moje psyiaki to... Pół demony pół nieumarli pysiu. :v I tak, Kassus :< //
- Oj Kassus, Kassus.
Pogłaskał go po poliku.
- Źle. Niektóre wioski są lepsze, niektóre gorze. Edrick, powiedz o tej wiosce nad kanionem.
Właściciel
//Nie, uwierz, że lepsi będą zwykli Nieumarli.//
- Wioska jak wioska. Łatwo złupić i uciec.
- I znów źle moi mili pysiowie. Źle.
Klepnął ich po twarzy po czym ziewnął.
- Zaatakujemy wioskę Neror.
- Ponieważ jest słabo chroniona a ma dużo dzieci. A zamierzam stworzyć sobie oddanych zabójców.
Uśmiechnął się.
Właściciel
//Akurat dzieci się najmniej użyteczne. Za małe by walczyć, za słabe by przyjmować ciosy, więc Twoja strategia jest inwalidą.//
//Pisz, po za tym twój umysł jest inwalidą. To jest inwestycja długo terminowa... Xd//
Właściciel
//Jakoś tego nie widzę.//
- Kiedy wyruszamy? - zapytał Kassus.
- Niedługo. Niech się zbiorą i wyruszamy.
Właściciel
//Nie, że coś, ale wszyscy już są zebrani :V//
Właściciel
//Fajnie. A teraz graj.//
/No właśnie teraz ty pisz. //
Właściciel
No więc wszyscy, Twoi Nieumarli, Szkielety i bandyci, zebrali się i czekają, aż ich pół-żywy pan-warzywo powie co mają robić.
Z pogodnego uśmiechu pojawiła się potworna twarz.
- Uformować szyk obronny wokół wozu. Ruszamy na wioskę Neror. Zniszczymy ich wszystkich, dzieci brać.
Właściciel
Szyk uformowany, ale przydałoby się, żebyś powiedział gdzie mają się udać i ogólnie poprowadzić armię, bo sami niewiele zdziałają.
Właściciel
Kierują się tam.
//Powiedzieć kiedy będą na miejscu, czy chcesz pisać kilkanaście nudnych postów?//
//Powiedz kiedy będą na miejscu.//
Właściciel
Zbliżasz się ze swymi wojskami ludzi i Nieumarłych w kierunku wioski.
- Otoczyć wioskę, nie dać im czasu do namysłu. Zabić wszystkich, te dzieci też.
Właściciel
//Miałeś nie zabijać dzieci :V I rozwiniesz jakoś strategię? To tylko głupi ludzie i Nieumarli ;-;//
//Po otoczeniu wioski mając zacząć ich atakować z dystansu, po tym czasie silniejsze jednostki mają ruszyć do wioski szarżując i niszcząc wszystko na swojej drodze. Wtedy jednostki dystansowe mają przestać strzelać i powoli zacieśniać kręg zabijając te osoby, które zdołały jakoś uciec tym silniejszym. Gdy wyrżną wszystkich mają zabierać wszystko co jest zdatne do jedzenia, kosztowności i trupy. //
Właściciel
No więc wojska ruszyły do ataku, teraz trzeba czekać na efekty.
I czeka, stojąc na powozie i bacznie obserwując.
Właściciel
I bacznie obserwowałeś to co, za chwilę, zamieni się w rzeź.
Gwizdał cicho obserwując wszystko.