//Przeszedłeś z fanclubu Darcusa do fc Vadera?
Właściciel
//Zmiana tematu, możesz zacząć.//
Tak to już bywa, że jak się coś rozpoczęło, to trzeba to doprowadzić do końca. Dlatego też do tej samej wioski wrócił Kupiec, tym razem z dodatkowym sprzętem.
Właściciel
W wiosce niewiele się zmieniło, jedynie mięso i skóry oraz futra wilków są gotowe do dalszego wykorzystania, czy to przez Was samych, czy w ramach handlu w Linest lub gdziekolwiek indziej.
Oraz oczywiście trzeba naprawić wioskę.
Właściciel
Ale czy na pewno to rola reszty Twoich kompanów? Bardziej przydaliby się przy odpoczynku i gry w kości, jak zwykli nazywać warty oraz ochronę pracujących robotników.
Ich? Nie. Dał im więc po kawałku przestrzeni do pilnowania, a on sam jeszcze raz przejrzał domostwa w celu wykonania kilku notatek, co gdzie jak naprawić.
Właściciel
Lista byłaby dość długa, ponieważ nie ma chaty czy budynku, który nie wymagałby napraw. Na szczęście nie jest to związane z jakimiś poważniejszymi uszkodzeniami, a ledwie zmęczeniem materiałów i nadgryzieniem przez ząb czasu. Nic dziwnego w wioskach, które pozostawały na tak długo opuszczone... Swoją drogą, ciekawe co się stało, że mieszkańcy opuścili jej sprawną i nienaruszoną bronią bądź ogniem zabudowę?
Oby rozwiązanie zagadki spotkało następnego właściciela, nie ich.
Właściciel
Słuszna uwaga, przeklęte nieruchomości sprzedają się znacznie gorzej od tych normalnych.
Skoro padła zgoda, to warto zająć się długotrwałym procesem zwanym odnową wioski.
Właściciel
Straciliście na tym blisko dwa tygodnie, w końcu to spora wioska, ale udało się i nic tylko liczyć na zyski, o ile zdołacie znaleźć jakiegoś kupca na całą wioskę. Najlepiej zacząć szukać pośród lokalnej szlachty i rycerstwa.
Kilka ogłoszeń w różnych miastach, co mogą załatwić gońcy. Na początek jednak wykonał kilka takich ogłoszeń, wraz z informacją, gdzie szukać.
Właściciel
Udało się. Tymczasem Twoi kompani, żegnając się z ekipą budowlaną, która pomogła Wam odrestaurować wioskę, dowiedzieli się, że jakiś szlachcic, hrabia Dunu, jest podobno dość bogaty, cały czas chce rozszerzać swoje włości i mieszka niedaleko, co chyba mogłoby być dobrym strzałem, nieprawdaż?
Nie można celować bezpośrednio w jednego, trzeba iść na całość. Teraz tylko, jak rozdzielić gońców? Było ich tylko czterech, a w tej wiosce musiał ktoś być do pilnowania.
-Potrzebuję gońca, który zawiesi ogłoszenia.
Właściciel
Problem był tylko taki, że miałeś jedynie swoich kompanów, budowniczowie po zakończeniu pracy wrócili do Linest, ich praca dobiegła końca i pozostało im jedynie oczekiwać na zapłatę.
Spojrzał się na swojego przyjaciela.
-Ruszysz z jednym strażnikiem? Ja zostanę z drugim i przypilnuję tego wszystkiego.
Właściciel
Skinął głową i niezwłocznie zaczął szykować się do drogi, po czym wyruszył wraz ze swoim kompanem. Ty, wraz z drugim osiłkiem, pozostałeś na miejscu. Niby trochę upiornie, ale trzeba przyznać, że już odremontowana wioska wyglądała o wiele lepiej, niż wcześniej.
I o to też w tym chodziło. Mniejsza, co sprawiło, że była to wioska opuszczona. Ważne, żeby wytrzymało z ponownym przybiciem do czasu, aż ją komuś sprzedadzą.
Właściciel
I z tymi pozytywnymi myślami biłeś się kilka godzin, dopiero wtedy wrócili Twoi kompani, a wraz z nimi kilku zakutych w pełne zbroje wojowników, wyposażonych w miecze długie, sztylety, kopie i tarcze. Na każdej z nich znajdował się ten sam herb, a dokładniej czarny lew na szaro-czerwonej szachownicy.
Zanim cokolwiek powiedział, spróbował odczytać emocje na twarzy przyjaciela.
Właściciel
Wyraz twarzy nie różnił się zbytnio od tego, który miał zawsze. Jak widać, klient to klient, miewaliście gorszych czy lepszych.
Czyli dobrze. Ruszył na ich powitanie.
-Witamy we wiosce! Jak rozumiem, padło zainteresowanie z waszej strony?
Właściciel
- Hrabia wysłał nas tutaj, abyśmy ocenili efekt Waszej pracy. - odparł jadący na czele jeździec, schodząc z konia. Po jego wypowiedzi mogłeś wnioskować, że albo dużo wysiedział na dworze w otoczeniu osób inteligentnych, albo po prostu był kimś więcej, niż tylko tępym siepaczem i żołdakiem na usługach szlachcica. - Wrócimy do niego i opowiemy o wszystkim. Jeśli nasz pan się zgodzi, przybędzie tutaj ktoś, kto zabierze Was do jego zamku i tam dobijecie targu. Jeśli nie, nigdy więcej się nie spotkamy.
-Taki układ mi pasuje. Oprowadzić pana, czy sam się pan przejdzie?
Właściciel
- Kultura tego wymaga. - odrzekł, choć widać, że traktował to jako konieczność i w Twoim towarzystwie ruszył zwiedzić wioskę.
Więc oprowadził go po całej wiosce, pokazując swoją robotę, z której był szczerze dumny.
Właściciel
- Wygląda przyzwoicie. - ocenił po zakończonych oględzinach, choć było to zdecydowanie zbyt mało powiedziane. - Jeśli to wszystko, to ruszymy w drogę powrotną, aby przekazać nowiny naszemu panu.
-Czekam z niecierpliwością.
Właściciel
Skinął głową i wsiadł na konia, kierując się w tym kierunku, z którego przyszedł, a wraz z nim pozostali jeźdźcy.
- Jak myślisz? - zagadnął Cię jeden z osiłków. - Kupią to?
-Będą się targować, że coś im się nie podoba, ale są "szczodrzy" i kupią, chociaż będą starali się zrobić mnie w konia i zapłacić bardzo mało.
Właściciel
//Robimy przeskok, aż tamci wrócą i w ogóle?//
Właściciel
Minęło kilka dni, które spędziliście na wszystkim, byleby tylko zabić wszechogarniającą nudę. Ba, planowaliście nawet wypad do Linest, uznając, że tamci zbyt szybko nie powrócą, ale ku Waszemu zdziwieniu, rzeczywiście wrócili, w tym samym składzie osobowym co wcześniej.
- Mój pan, hrabia Dunu, przesyła Wam pozdrowienia oraz radosną nowinę. - zaczął dowodzący oddziałem zbrojnych mężczyzna, z którym rozmawiałeś wcześniej, nawet nie schodząc z konia. - Jest zainteresowany kupnem tej wioski i zaprasza do swojego zamku, aby tam przypieczętować umowę.
Zaśmiał się radośnie. - Owszem, dobre wieści. A teraz ruszajmy to załatwić! - Mówiąc to ruszył po swojego konia.
Właściciel
//Zmiana tematu, założę go i Ci zacznę.//