Konto usunięte
- Jestem Baron Bogumyr Napefnoniegrasnolut. Przyszedłem doprowadzić do pogromu tych zielonych sku*wieli orków, które rozwaliły moją górską osadę. Chce widzieć się z zastępcami księcia.
Właściciel
Otworzono Ci bramy ratusza i już na parterze trafiłeś na Krasnoluda i rudych włosach i brodzie. Może to jeden z nich?
Właściciel
Książę Krasnoludów, roztaczając aurę zajebistości, wkroczył do miasta razem ze swym orszakiem i ludzkim doradcą, witany entuzjastycznie przez poddanych.
Odmachiwał im, cieszył się i ogólnie był zajebisty jak to zwykle. Zagadał nawet do Walona.
- Widzisz, zajebiście jest być Księciem Krasnoludów.
Właściciel
- Zajebiście być też jego doradcą, ale mówiłem, że mam coś do załatwienia. Nie wiem kiedy wrócę, więc ważniejsze kwestie obgaduj ze swoją Brodatą Radą Nadzorczą. To ja spadam, jeśli oczywiście mogę.
- Jasne staruszku, jedź gdzie chcesz.- po czym dodał żartobliwie -. Tylko sobie krzywdy nie zrób.
Dalej ruszył w kierunku pałacu żeby coś obgadać z radą.
Właściciel
Walon odjechał i tyle go widziałeś. A Ty dojechałeś do Ratusza. Czekali już tam Thane i Thorgrim, a także burmistrz miasta Axer.
Tak więc podszedł do nich radosny
- Możecie kazać kartografom znaczyć ową wyspę jako naszą. Wybiłem wszystkich orków a także pozbyłem się Nekromanty i władcy owej wyspy.
Właściciel
- A więc Nekromanta zabity? - zapytał rzeczowo Thorgrim.
- Tak właściwie to nie, spie**olił na wielkim dwugłowym smoku z podziemi w których się zaszył.
Właściciel
- I co Książę z tym faktem zrobi? - zapytał burmistrz.
- Wyślemy pismo do Argentu i Inkwizycji o nim żeby ostrzec ludzi.. a poza tym niewiele mogę zrobić, zajmę się jednak innymi sprawami.. a mianowicie. Pieniądze od szarych krasnoludów dotarły ?
Właściciel
- Tak, otrzymaliśmy łupy w postaci złota, kamieni szlachetnych, srebra, tkanin, broni, pancerzy i innych dóbr. A poza tym stworzono szlak handlowy i trwa budowa miasta na ruinach metropolii Goblinów, którą zdobyliśmy. - wyjaśnił zwięźle Thorgrim.
- W takim razie już wiem na co przeznaczę te pieniądze, a przynajmniej część. Chciałbym przejąć jakieś większe pomieszczenie i omówić kilka spraw z kilkoma osobami.
Właściciel
- Kilkoma? - zadał pytanie, które wszystkim cisnęło się na usta, Thane z uniesioną brwią.
- Z tobą Thane, z jedną załogą Bombardy albo wynalazcami tej broni oraz jakimś architektem z miasta którego uznacie za najlepszego.
Właściciel
Cała trójka posłusznie kiwnęła głowami i odeszła by poszukać właśnie tych, o których mówiłeś.
//Ten uczuć, gdy zamiast doświadczonego Thorgrima bierzesz jego zastępce, a rudobrody się wku*wia :V//
//Czeba dać młodemu szanse//
On natomiast czekał na szczycie schodów ratusza przyglądając się miastu z zajebistością.
Właściciel
Długo się nie przyglądałeś, bo przybył Thane i pięciu Krasnoludów. Czterech musiało być z załogi bombardy, a piąty był pewnie tym architektem.
- Sprawy będziemy wszyscy obgadywać osobno, dlatego chcę zająć jedno z pomieszczeń. Zapraszam was wszystkich panowie .- stwierdził i ruszył do ratusza w którym od razu zajął jakieś pomieszczenie -. Najpierw omówię kilka rzeczy z wami .- wskazał obsługę bombardy i wszedł do pomieszczenia zostawiając resztę na zewnątrz -.
Właściciel
Wszedłeś, oni za Tobą, a reszta posłusznie została na zewnątrz.
- Tak więc panowie, jak zapewne wiecie interesuje mnie nieco magia. A szczególnie magia do której nie potrzeba magii, wiele rozmyślałem nad przedmiotami, czy znakami który mogłyby generować magię jakiegoś żywiołu a i kooperować ze sobą. Myślałem także nad umieszczeniem takich znaków w miniaturowej, ręcznej wersji bombard które obsługujecie.- przerwał na chwilę -. Co o tym sądzicie ?
Właściciel
- Książę mówi o runach, tak? - upewnił się jeden z żołnierzy.
- Szare Krasnoludy opanowały je na bardzo zaawansowanym poziomie. - dodał drugi.
- W takim razie powinniśmy zasięgnąć rady w tej sprawie od nich..no dobrze, dziękuję możecie odejść. A, i teraz wychodząc zaproście tu proszę Thana.
Właściciel
Opuścili pomieszczenie, a Thane zajął ich miejsce.
- Słuchaj Thane, jestem jedną z najbogatszych person na świecie będąc Księciem Krasnoludów. I jest to raczej pewne że to bogactwo wykorzystam, a sporą jego część mam zamiar przeznaczyć na pewną rzecz w której mi pomożesz, otóż mam zamiar wyznaczyć cię Marszałkiem i przykazać ci bardzo ważne zadanie..
Właściciel
Był równie zaskoczony tytułem co prośbą, jednak czekał, aż dokończysz.
- Chcę żebyś przygotował Krasnoludzką armię której nie powstydziliby się nasi przodkowie, ma być przeszkolona i dobrze uzbrojona a gdy nadejdzie potrzeba ruszy za mną i za tobą ku celom do których mam zamiar ją przeznaczyć - a cele te są bardzo wielkie, a mianowicie mam zamiar ogłosić się Królem krasnoludów i zniszczyć wszelki opór jaki zostanie mi postawiony przez kogokolwiek.- dokończył wpatrzony w niego -.
Właściciel
Pokiwał jedynie głową, bo nie był w stanie wymówić nawet jednego słowa.
Wstał więc powoli i podpierając się o stary dobry Baronowy topór podszedł do niego i położył rękę na jego ramieniu.
- Powierzam w tobie wielkie nadzieje Thane. Nie zawiedź mnie a zajdziesz nawet dalej niż marszałek.
Właściciel
Kiwnął głową i wyszedł, a jego miejsce zajął architekt.
- Dzień dobry panu .- uśmiechnął się lekko na przywitanie -. Tak więc postanowiłem przeznaczyć dość sporo pieniędzy na zbudowanie w naszym pięknym Axer wielkiego uniwersytetu dla osób o wielkim intelekcie a także talencie magicznym który byśmy tu rozwijali..
Właściciel
- Coś jak taka Gildia Magów, tylko że nasza? - upewnił się Krasnal.
- Tak, nie będziemy od nich gorsi .
Właściciel
- I czego będziemy tam uczyć? - zapytał, pewnie już układając sobie w głowie rozkład pomieszczeń. - Krasnoludy mają pewne opory w uczeniu się niektórych rodzajów Magii.
- Wszystkiego co Krasnoludzkie i pożyteczne, a także będziemy wspierać rozwój projektów takich jak te nasze nowe bombardy.
Właściciel
- Aha. A więc Magia Ognia, Lawy, Stali, Ziemi i kilka innych. A może by tak Szarych zaprosić i wymienić się Runami na Magię czy coś?
- Tak też można, zaprosimy ich tu kilku niech się zasymilują z nami.
Właściciel
- A damy im coś, lub kogoś, w zamian?
- Zaprosi się kilku naszych do nich jeśli będą chcieli.. a jeśli nikt się nie znajdzie to wyślemy jakiś prezent -.
Właściciel
- A gdzie Książę chce mieć dokładnie tę szkołę Magii?
- Niech będzie utworzona gdzieś w skale, jeśli się nie da to w mieście albo poza nim, jednak w tym przypadku ma także zostać otoczona murem.
Właściciel
- Oczywiście. To wszystko? - zapytał.
Baron natomiast ruszył na zewnątrz gdzie machnął ręką ku kierowcy jednego z wozów i poprowadził go kawałek dalej, wprost do miejscowego kowala który wprawił mu koronę w hełm i przywitał się z nim.
- Dzień dobry kowalu.- zawołał -. Miałbym do ciebie zlecenie.
Właściciel
//Nie, że coś, ale koronę z hełmem połączył Ci kowal w Hunder, tuż przed wyprawą na wyspę.//
//serio ;v;, no dobra uznajmy że polazł do jakiegoś miłego brodatego kowala//
Właściciel
No i poszedłeś do takiego kowala.
- Dzień dobry kowalu.- zawołał -. Miałbym do ciebie zlecenie.