Konto usunięte
Idzie dalej, bieg byłby tu długi gdyż spodziewa się pułapek.Próbuje lepiej przyjrzeć się światłu.
Właściciel
Światło było jadowicie zielone i niemal oślepiające.
Konto usunięte
Zasłonił się jedną ręką i począł patrzeć nie w samo światło, które przed którym i tak się zasłonił, lecz w pod swoje nogi idąc dalej.
Właściciel
Trafiłeś do czegoś na kształt pieczary. Prawie cała zajęta była przez jezioro kwasu. Wąskie, kamienne pomosty prowadziły do środka jeziora gdzie było coś na kształt piedestału.
Konto usunięte
Przejechał oczami po pomostach by sprawdzić, który wygląda na najlepszy.
Właściciel
Wszystkie były identyczne. Nie miałeś pewności, że któryś z nich nie zawali się gdy będziesz po nim szedł.
Konto usunięte
Szedł, więc pierwszym lepszym polegając na szczęściu i patrząc się pod nogi.
Właściciel
Pomost zaczął się walić. Na szczęście nie uszedłeś daleko. Może zdążysz wrócić.
Konto usunięte
Zawrócił szybko tracąc wcześniej uzyskany spokój.
Właściciel
Udało Ci się wycofać na bezpieczne podłoże w chwili, gdy pomost zapadł się w otchłań kwasu. Pozostało z niego tylko kilka kamieni.
Konto usunięte
Wziął jeden z tych kamieni(Największy) jeśli się dało i rzucił nim na drugi pomost by sprawdzić wytrzymałość.
Właściciel
Kamień uderzył w pomost, a ten wytrzymał.
Konto usunięte
Powoli, więc zaczął iść przez owy most.
Właściciel
Idąc powoli znalazłeś się już na środku pomostu. Wtedy usłyszałeś:
- Zguba. Zguba. - głos nasilał się i po chwili połączył się w jedno, wielkie wycie
- Zguba! - krzyczeli niewidoczni prześladowcy.
Konto usunięte
Rozejrzał się dookoła kładąc dłoń na rękojeści miecza.
Właściciel
Zobaczyłeś czerwone oczy w mroku. I kolejne. Nagle z ciemności wyszedł dziwny stwór. Chodził wyprostowany, miał chude nogi i ramiona, palce kończyły się pazurami, twarz miał podobną do ludzkiej, ale po środku sterczał wielki dziób. Na głowie miał też grzebień.
- Zguba! - ryknął i poszedł po pomoście do Ciebie.
- Zguba! Zguba! - krzyczeli jego towarzysze wychodząc z ciemności. Kluczyli po pomostach by jak najszybciej dostać się do Ciebie.
Konto usunięte
Wyciągnął miecz i zaczął kierować się do tyłu by nie zostać otoczonym.
Właściciel
Za późno. Pierwsze ze stworów wchodzą na pomost blokując Ci drogę. Reszta idzie z przodu.
Konto usunięte
-Teraz nie ma sensu się cofać kiedy cel jest przede mną-Pomyślał i ruszył na pierwszego przeciwnika kierując końcówkę miecz od prawego bark przeciwnika na dół na skos w lewo.
Właściciel
Stwór nawet nie próbował się bronić i padł na pomost. Jego odcięte członki wpadły do kwasu i po chwili nic z nich nie zostało. Krew zabitego potwora spływała rytmicznie do jeziora z głuchymi syknięciami.
Konto usunięte
Zmienił położenie rączki miecza przykładając ją trochę od prawej strony czaszki tak, aby końcówka celowała w następnego przeciwnika.Przygotował się do pchnięcia i zaatakował.
Właściciel
Ten taż padł, ale Ci z tyłu są już bardzo blisko. A z ciemności nadciągają kolejne stwory i niedługo przewaga liczebna wystarczy by zapewnić ich zwycięstwo.
Konto usunięte
Koniec z normalną walką, zaczął siekać mieczem na prawo i lewo iść przed siebie.
Właściciel
Stwory padały martwe lub ranne. Ale w końcu dwóch rzuciło Ci się na plecy przygniatając Cię do ziemi.
Konto usunięte
Zaczął się szarpać i wymachiwać mieczem.
Właściciel
Bez pomocy będzie ciężko, a nie zanosi się na przybycie kawalerii.
Konto usunięte
Dalej się szarpał, gdyż nic innego mu nie zostało.
Właściciel
Puściły. Stwory nagle puściły i rozpierzchły się po ciemnych kontach jaskini. Dziwne, ale narzekać pewnie nie będziesz.