Me, o bogowie, własne, epickie fantasy

Avatar
Konto usunięte
W tej sytuacji nie mogłeś spać bez zabicia przez potwory, ale mistrz snów w końcu wkroczył w mroczne korytarze krasnoludów.
Byłem zaskoczony.
Wszystko.
Miałem bardzo dziwny sen: spacerowałem po Aferzfeld, aż w słoneczny dzień przyszedłem na targ. Kapitan Halvador Elena pojawił się na dachu piekarni podczas tańca polonowego w wykonaniu księcia Amiru i Sidorowicza.
Ale coś przesłoniło słońce i wszystkie cztery oczy się rozszerzyły. Okazało się, że pociągi pokrywały całe niebo, a wprawny rusznikarz spojrzał na ciebie i powiedział:
-Kaczka nie śpi, nasze genitalia są duże, wiemy, co go zabije.
Po tych słowach krasnolud otworzył usta i przemówił długim językiem, rozbił piec i zabił cztery tańczące na nim osoby.
Potem się obudziłeś.
Wreszcie ktoś zamknął drzwi i zobaczyłeś przed sobą stolik. Nad jego głową zapaliła się świeca i zbliżył się do niego surowy mężczyzna z długą siwą brodą.
Stop chromu?

Avatar
Konto usunięte
Cudowne, nieprawdacie?

Avatar
Konto usunięte
Pisane jak Balladyna, ale że jest twojego autorstwa, to powiem, że niezłe.

Avatar
Konto usunięte
wow dzk kc

Avatar
Konto usunięte
Wyczekuj kolejnego rozdziału, może kiedyś kontynuuję to coś L

Avatar
Konto usunięte
To czekam

Avatar
Konto usunięte
To się doczekałeś d(-_-)b

ROZDZIAŁ I
Siedziałem przy stole przez dziesięć minut, kiedy nagle drzwi skarbu otworzyły się i wyszedłem.
Bo nie był on zwykłym człowiekiem, ale mordercą, który upadł na ziemię z żelazną bronią i tarczą.
Może rycerz, tego też nie wiedziałem.
Widząc go, natychmiast podeszli i zapytali.
A młodzieniec szedł po kamieniu, na którym przed chwilą stałem, a przed nim stała wielka trumna. Pastor mówił cicho. Nie słyszałem go.
Ostrożnie wróciłem do hotelu Sidorowicza. Oprócz strażników szło ze mną kilku innych mieszkańców wsi. Droga była pusta.
Siedzenia były puste. Gospodarz poszedł do domu.
Z okien domów widać było tylko ciemność, więc większość mieszkańców wsi już spała.
Nagle, gdy wszedłem do baru, zdałem sobie sprawę, że nie było śmiechu, muzyki ani niczego w tym rodzaju. Poszedłem do akademika.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pod jego zegarkiem Alatara zauważył, że niektórzy ludzie się bali, w tym Picard i Elena. Wszyscy w tłumie wpatrywali się w coś na ziemi, ale nie mogli tego zobaczyć.
Jest tuzin strażników, z których jeden może jednego przesłuchać.
Następnie usłyszał od któregoś, o co chodziło:
-Ludzie Imperium Licyjskiego! - Zaczął stróż - Szóstego października nasz cesarz Hildebrand, trzymający ducha Papieża Chiariina w Kościele Piekielnym, został przeklęty i pochowany żywcem na cmentarzu, ale został zwolniony.
Diable Rob, wyjdź z mojego pokoju, zejdź!
Zalecali mu, aby opiekować się dziećmi, mieszkać przy drodze i zamykać drzwi i okna z tyłu domu. Baron dał Alatarze sześćset koron za wykonanie zadania.
Tak jak zamierzał, zrobił.

Widział targowisko z miotłami i zasłonami. Spojrzał na gwiazdy i przed siebie: jego ulubiony Chleb, była współlokatorka, szlachcic z mieczem w dłoni i siwowłosa kobieta ubrana w drogie ubrania. Rozmawiali. O dziwo.
-Dobra, wiem, siostry i panowie! - mówi Chleb - Najlepsza restauracja w mieście - to dotyczy twojego domu, w którym jest też piekarnia.
-Panie, ale jesteśmy w pałacu, a nie w cukierni! - Siostra Cebulowa krzyknęła.
I oczywiście są inni, nikt nie jest tak dobry jak ja!” Alatara pomyślał.
Reszta rozmowy była dla niego niezrozumiała.

Avatar
Konto usunięte
Co ja k...a jarałem, gdy to pisałem wtf

Avatar
Konto usunięte
bagienne ziele

Avatar
Konto usunięte
Dobra, jutro z rana wprowadzę parę poprawek, bo teraz mój mózg głupieje

Avatar
Konto usunięte
Kasz31 pisze:
bagienne ziele

hm

Avatar
Konto usunięte
Poprawiłem to badziewie, czekam na konstruktywną krytykę

Avatar
Konto usunięte
Nawet nie wiem co przeczytałem

Avatar
Konto usunięte
Zapewne moje fantasy o iście wartościowym przekazie

Avatar
PolskiKarp
Yyy... A jakim przekazie?

Avatar
Konto usunięte
No wartościowym wtf

Avatar
PolskiKarp
Wszystko stało się jasne, dziękuję!
Poznałem sens życia!

Avatar
Konto usunięte
wtf to dopiero pierwszy rozdział, tu nie ma jeszcze żadnego większego przekazu tbh

Avatar
Konto usunięte
Freddie cicho goni książąt. - Wtrącił się Alatara - Czy wielu jeszcze ludzi szuka pałacu królewskiego? - Zapytał - Pewno jakaś uczta niedługo?
-Usłyszał! Psiakrew! - Siostra Cebulowa krzyknęła - Bóg daje ostatnie tchnienie.
Nagle usłyszeli krzyki z kuchni.
-Zauważyłem, że chce uniknąć gotowania! Boże, ty też jesteś nade mną... Potrzebuję nowego ognia, pomocnika... jesteś takim przyjacielem!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pałac znajdował się w małym miasteczku Altin. Ja zacząłem. Niby są dwie wieże, ale jak wiedzą strażnicy, obie straszne, nawiedzone. Cesarz musiał chronić ludzi i gości, czy przybył z jakiegoś powodu? Nie miałem wyboru. Musiałem się tam dostać. Musiałem się dostać na ucztę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Przyjechaliśmy tu z tego samego powodu co inni - odpowiedział szlachcic.
-Uczta zaraz się zacznie - Powiedział Alatara - Chodźmy.

Bawili się wyśmienicie.
Wódka już się skończyła. Cztery piwa wciąż na stole.
Wkrótce cesarz objął uśmiechniętą kobietę.
-Niech Fleck zagra! - Krzyknął ktoś, gdy pojawił się bard.
I ten zagrał. Pięknie zagrał.
Alatary jednak muzyka nie bawiła. Zasnął na ławie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pojawiłem się w kapturze na uczcie. Nikt mnie nie widział. Nie rozpoznał.
-Na moście! - Zawołałem - Szara flaga!
Oszukałem wszystkich.
Trwała panika, cesarz nie mógł ich uspokoić.
Nikt nie myślał o najemniku.
Aby nieco obniżyć ton, Freddie powiedział:
-Twój cios!
Rzucił się do mnie, do walki. Uderzał bez litości.
-A mój - Powiedziałem, ocierając palcami nos z krwi, i kopnąłem Freddiego. Wpadł na stół, prosto w szklane naczynia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-...w czwartym rozdaniu wygrywa as króla...
A na karcie jest tylko jeden as. I nic.
-Ale nie mam na myśli "ciasta". Może gra w slam?
-Jeszcze!
On jednak nic...

A Flak podniósł głos.
Powiedział:
-Cztery trupy.
-Kiedy nadejdą kolejni czterej królowie? - Zapytał Alatara, dopiero co wybudzony.
-Siedem ran - Usłyszał od kogoś.

Avatar
Konto usunięte
👍👍👍👍👍👍👍

Avatar
Konto usunięte
Daj na starą ligę

Avatar
Konto usunięte
wtf po cholerę
oni są zbyt mało rigczowi na to

Avatar
Konto usunięte
A w ogóle kiedy ty, mój szanowny moderatorze, napiszesz jakieś fantasy? lololo

Avatar
Konto usunięte
A czy coś mnie zobowiązuje do tego?
Poza tym teraz mam za dużo innych zadań.

Avatar
Konto usunięte
wtf
Ja się tylko pytam, kiedy to zrobisz
I czy w ogóle
Zjedz snickersa

Avatar
Konto usunięte
A
1. Nie wiem 2. Może 3. Nie, dzięki

Avatar
Konto usunięte
Przeczytałem to coś jeszcze raz
I znów nie wiem, co do cholery autor miał na myśli lmao

Avatar
Konto usunięte
Takie coś żeś napisał

Avatar
Konto usunięte
Co to za gówno wtf

Avatar Panzwierz
nwm
jakis noob totalny to robił f

Avatar
Konto usunięte
oh
:magikazrb:

Avatar MorskiSarmata
Przeczytałem to coś jeszcze raz
I znów nie wiem, co do cholery autor miał na myśli lmao

Doucz się prostaku a nie obrażasz wielkie dzieła wybitnych poetuw!!!!

Część pierwsza tego jakże wybitnego dzieła stanowi wprowadzenie, nakreślenie problemu podmiotu lirycznego i przedstawienie jego niezmierzonego cierpienia. Już pierwsze zdanie ma jakże wymowne znaczenie: sen stanowi dla podmiotu lirycznego stan zagrożenia przez niemożność samoobrony, paranoja nie pozwala mu na spoczynek. Ostatecznie jednak podmiotowi lirycznemu udaje się zasnąć, lecz jego choroba psychiczna dręczy go nawet wtedy. Nocne koszmary są odzwierciedleniem jego podświadomości, podświadomości człowieka zniszczonego przez życie i społeczeństwo, co doskonale obrazuje ostatnie, jakoby wyrwane z kontekstu pytanie. Stop chromu w rzeczywistości oznacza poczucie stopniowego umierania wewnątrz, stawania się zimnym i sztywnym jak metal.
Kolejna część to przedstawienie przeszłego życia podmiotu lirycznego. Popełnił on zbrodnię - zabojstwo, którego motywu nie wyjawia. Podmiot liryczny wspomina, że nie słyszał pastora: oznacza to, że odrzucił prawdy wiary katolickiej i to bezbożność doprowadziła go do tego stanu. Na końcu podmiot liryczny mówi o swej samotności i życiu będąc porzuconym przez innych, posługuje się przy tym metaforą swego życia jako baru w którym panuje cisza.
Następnie rozpoczyna się właściwa część utworu. Podmiot liryczny wyrusza na wędrówkę wewnątrz siebie, by odnaleźć Boga w swoim życiu. Cesarz jest alegorią Jezusa Chrystusa, który po skazaniu na śmierć i upokorzeniu zmartwychwstaje. Jednak podmiot liryczny nie wierzy w to, uważa zmartwychwstanie za fikcję, dlatego w utworze cesarza pochowano żywcem.
Chleb również jest alegorią Jezusa, który w utworze jest przedstawiany w trzech osobach, tak jak Bóg w chrześcijaństwie. Wypowiedź Chleba symbolizuje ostatnią wieczerzę, Apostołów i Kościół. Wiara, nadzieja i miłość znajdują się nie tylko w świątyni i Bogu, ale także w domu wszystkich wierzących i w nich samych.
Pałac królewski o którym mowa dalej to alegoria Raju, Królestwa Bożego. Uczta oznaczać ma sąd ostateczny i zbawienie, które ma być bliskie, zaś poszukujący pałacu to chrześcijanie i nawracający się grzesznicy.
Utwór opisuje emocje i uczucia podmiotu lirycznego w różnych momentach, w różnej kolejności. Widać to już wcześniej, jednak tu przeskok ten jest dość wyraźny i pomija ważny moment z życia podmiotu lirycznego: jego śmierć. Podmiot liryczny po śmierci pragnie dostąpić zbawienia, jednak zdaje sobie sprawę z potencjalnych trudności jakie go spotkają.
Podmiot liryczny następnie opisuje sąd ostateczny, którego początek był zaskakująco radosny. Jednak później czuć było pewne napięcie. Warto tu wspomnieć o interesującym zabiegu zastosowanym przez poetę, tzn. mieszaniu rodzajów literackich i wypowiadaniu się podmiotu lirycznego w trzeciej osobie, co podkreśla jego rozterki wewnętrzne.
To ostatnie chronologicznie wspomniane przeżycie podmiotu lirycznego. Podmiot liryczny opisuje moment prawdziwego rozpoczęcia sądu grzeszników i ich strach. Nie wiemy, co dzieje się później. Finał pozostaje nieznany. Dla dopełnienia tej tajemniczości, ponownie następuje przeskok w czasie. Wyrwana z konktekstu rozmowa, zapowiedź nadejścia czterech jeźdźców apokalipsy i końca świata. Oto koniec tego głębokiego utworu wyrażającego tak wielkie i zróżnicowane emocje.
Nikt dotąd nie napisał tak wybitnego dzieła jak ów nieznany poeta. To wspaniałe połączenia wiersza z elementami epickimi, a także momentami w których utwór zmienia się w dramat. Narracja prowadzona jest w wielu liniach czasowych, a poeta inteligentnie bawi się uczuciami czytelnika, ucinając akcję i niespodziewanie przechodząc do wydarzeń z przeszłości.
Także nie wypowiadaj się jak się nie znasz bo to bardzo dobre coś a ty się nie znasz i trollujesz i ty aby chcesz aby tu zło było...

Avatar balladaowikingu
MorskiSarmata pisze:
Doucz się prostaku a nie obrażasz wielkie dzieła wybitnych poetuw!!!!

Część pierwsza tego jakże wybitnego dzieła stanowi wprowadzenie, nakreślenie problemu podmiotu lirycznego i przedstawienie jego niezmierzonego cierpienia. Już pierwsze zdanie ma jakże wymowne znaczenie: sen stanowi dla podmiotu lirycznego stan zagrożenia przez niemożność samoobrony, paranoja nie pozwala mu na spoczynek. Ostatecznie jednak podmiotowi lirycznemu udaje się zasnąć, lecz jego choroba psychiczna dręczy go nawet wtedy. Nocne koszmary są odzwierciedleniem jego podświadomości, podświadomości człowieka zniszczonego przez życie i społeczeństwo, co doskonale obrazuje ostatnie, jakoby wyrwane z kontekstu pytanie. Stop chromu w rzeczywistości oznacza poczucie stopniowego umierania wewnątrz, stawania się zimnym i sztywnym jak metal.
Kolejna część to przedstawienie przeszłego życia podmiotu lirycznego. Popełnił on zbrodnię - zabojstwo, którego motywu nie wyjawia. Podmiot liryczny wspomina, że nie słyszał pastora: oznacza to, że odrzucił prawdy wiary katolickiej i to bezbożność doprowadziła go do tego stanu. Na końcu podmiot liryczny mówi o swej samotności i życiu będąc porzuconym przez innych, posługuje się przy tym metaforą swego życia jako baru w którym panuje cisza.
Następnie rozpoczyna się właściwa część utworu. Podmiot liryczny wyrusza na wędrówkę wewnątrz siebie, by odnaleźć Boga w swoim życiu. Cesarz jest alegorią Jezusa Chrystusa, który po skazaniu na śmierć i upokorzeniu zmartwychwstaje. Jednak podmiot liryczny nie wierzy w to, uważa zmartwychwstanie za fikcję, dlatego w utworze cesarza pochowano żywcem.
Chleb również jest alegorią Jezusa, który w utworze jest przedstawiany w trzech osobach, tak jak Bóg w chrześcijaństwie. Wypowiedź Chleba symbolizuje ostatnią wieczerzę, Apostołów i Kościół. Wiara, nadzieja i miłość znajdują się nie tylko w świątyni i Bogu, ale także w domu wszystkich wierzących i w nich samych.
Pałac królewski o którym mowa dalej to alegoria Raju, Królestwa Bożego. Uczta oznaczać ma sąd ostateczny i zbawienie, które ma być bliskie, zaś poszukujący pałacu to chrześcijanie i nawracający się grzesznicy.
Utwór opisuje emocje i uczucia podmiotu lirycznego w różnych momentach, w różnej kolejności. Widać to już wcześniej, jednak tu przeskok ten jest dość wyraźny i pomija ważny moment z życia podmiotu lirycznego: jego śmierć. Podmiot liryczny po śmierci pragnie dostąpić zbawienia, jednak zdaje sobie sprawę z potencjalnych trudności jakie go spotkają.
Podmiot liryczny następnie opisuje sąd ostateczny, którego początek był zaskakująco radosny. Jednak później czuć było pewne napięcie. Warto tu wspomnieć o interesującym zabiegu zastosowanym przez poetę, tzn. mieszaniu rodzajów literackich i wypowiadaniu się podmiotu lirycznego w trzeciej osobie, co podkreśla jego rozterki wewnętrzne.
To ostatnie chronologicznie wspomniane przeżycie podmiotu lirycznego. Podmiot liryczny opisuje moment prawdziwego rozpoczęcia sądu grzeszników i ich strach. Nie wiemy, co dzieje się później. Finał pozostaje nieznany. Dla dopełnienia tej tajemniczości, ponownie następuje przeskok w czasie. Wyrwana z konktekstu rozmowa, zapowiedź nadejścia czterech jeźdźców apokalipsy i końca świata. Oto koniec tego głębokiego utworu wyrażającego tak wielkie i zróżnicowane emocje.
Nikt dotąd nie napisał tak wybitnego dzieła jak ów nieznany poeta. To wspaniałe połączenia wiersza z elementami epickimi, a także momentami w których utwór zmienia się w dramat. Narracja prowadzona jest w wielu liniach czasowych, a poeta inteligentnie bawi się uczuciami czytelnika, ucinając akcję i niespodziewanie przechodząc do wydarzeń z przeszłości.
Także nie wypowiadaj się jak się nie znasz bo to bardzo dobre coś a ty się nie znasz i trollujesz i ty aby chcesz aby tu zło było...


Dokładnie to miałem na myśli, pisząc to dzieło. Gratuluję zrozumienia prawdziwego jego przesłania, jest to bowiem ciężki utwór, i życzę powodzenia w przyszłych interpretacjach.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar mkiuytfdsxcvbnk
Właściciel: mkiuytfdsxcvbnk
Grupa posiada 9664 postów, 69 tematów i 72 członków

Opcje grupy Nowa Liga Je...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Nowa Liga Jejowych Pisarzy