To_masz___Problem pisze:
Ale lepiej jest porównywać do czegoś dobrego, a nie do czegokolwiek. Równie dobrze mogę stwierdzić że ścięcie to była spoko kara dla tego typa za bycie gejem, bo tydzień temu jakiegoś oskórowali
Słowo klucz "do czegokolwiek".
Porównywanie do czegokolwiek oczywiście, że jest bez sensu. Ale porównywanie do większości/ wszystkich rzeczy które istnieją jest już OK.
Jeśli we wszystkich krajach na świecie skóruje się za bycie gejem, a w jednym się ścina to można powiedzieć, że ten ostatni jest dla gejów łagodny. Pamiętajmy, że jeśli istnieje taki okrutny, zwyrolski świat w którym skóruje się za coś takiego to należą się mu inne kategorie.
Nam ścięcie wydaje się okrutne, bo porównujemy do współczesnych czasów, gdzie mamy masę bardziej cywiliozowanych kar.
I na tej samej podstawie mówi się o XVI-wiecznej Europie jako o rozwiniętej cywilizacji. Była bardziej rozwinięta, niż inne cywilizacje z tego okresu.
I na tej samej podstawie mówi się, że Imperium Rzymskie miało potężną armie - jasne, że średniowieczni rycerze albo współcześni komandosi by ich zmasakrowali, ale na tle swoich czasów i swoich sąsiadów mieli najlepszą armie.
I analogicznie - reforma w Polsce po 89' na tle innych krajów postkomunistycznych (czyli wszystkich krajów, które przeprowadzały tego typu reformę) wypadła niezwykle dobrze. Ergo - była raczej dobra, niż zła.
*
Nie sądzę, że porównanie do wyimaginowanych ideałów musi być z góry złe.
Jednak nie uważam tego za najlepszą metodę, bowiem porównując do ideałów wszystko wypada źle.