Imię*: Niegdyś James, obecnie brak.
Nazwisko*: Niegdyś Whitney, obecnie brak.
Rasa*: Niegdyś człowiek, obecnie coś pomiędzy syntetykiem a cyborgiem. Niegdyś biały, obecnie nie ma to znaczenia.
Pseudonim: Eksperyment 84-B, Obiekt-22, Zwiastun Kresu (od nazwy projektu), Ten Problem, jak nazywają go jego dawni stwórcy i przełożeni, Wróg Publiczny Numer Jeden (jak został kiedyś określony w pewnym artykule prasowym).
Charakter: Giereczka, ale i tak pewnie domyślisz się tego, po przeczytaniu całej Karty.
Wiek*: Gdy poddał się przemianie, miał ledwie trzydzieści standardowych lat, teraz jest o półtorej dekady starszy, ale nie widać tego po nim.
Przynależność*: Można powiedzieć, że neutralny, ale najpewniej jest na celowniku wszystkich znaczących frakcji i stref.
Własność:* Brak, tylko ekwipunek.
Historia: Żadne znaki na niebie i ziemi nie zapowiadały tego, co miało przydarzyć się Jamesowi Whitney'owi, zwykłemu pracownikowi jednej z rozlicznych korporacji. Dzieciństwo i lata młodzieńcze spędził tak, jak inni ludzie w jego wieku, niemalże standardowo, średniozamożna rodzina zapewniała mu odpowiedni poziom bytu. Jak niemalże wszyscy inni ludzie tutaj, wybrał pracę umysłową, a nie fizyczną. Miał szerokie horyzonty i wielkie ambicje, licząc na piastowanie jakiegoś wysokiego stanowiska, acz wiele lat przepracował jako szeregowy pracownik, bez możliwości ubiegania się o premię, a co dopiero awans. Jego marna płaca mu wystarczała, ale tylko do czasu, ponieważ dowiedział się o chorobie siostry... Faktycznie, zachorowanie na cokolwiek to dziś wielki wyczyn, zwłaszcza na chorobę śmiertelną, choć uleczalną. Niestety, James nie miał funduszy wystarczających, aby zafundować ukochanej krewnej to leczenie, więc zrobił to, co powinien: Schlał się w trupa w jednym z barów, gdzie lubili przebywać pracownicy jego firmy. Ktoś usłyszał o jego problemach (a właściwie to chyba każdy, po pijaku był bardziej wygadany, niż na trzeźwo), więc następnego dnia w pracy otrzymał ciekawą propozycję: Możliwość wzięcia udziału w specjalnym projekcie firmy, co zapewni mu awans na wysokie stanowisko i pieniądze na wyleczenie siostry. Jak mógł się nie zgodzić, zwłaszcza będąc osobą jeszcze nieco urżniętą i zdesperowaną, a do tego łatwowierną? Początkowo nic nie wyglądało zbyt niepokojąco, badania lekarskie, psychologiczne i te sprawy. Dopiero później po jakimś zastrzyku, pozornie na wzmocnienie, stracił przytomność i jak przez mgłę widział twarze jakichś szych w garniturach, ich goryli, naukowców, słyszał różne dziwne określenia (między innymi te, wypisane w Pseudonimie). Później nie pamiętał nic z dawnego życia, został tym, kim miał zostać od początku, perfekcyjnym zabójcą, który miał eliminować wrogów nie tylko swojej firmy, ale wielu innych, ze wszystkich stref, które były w to zamieszane. Działał tak kilka lat, dopiero jakiś drobny błąd podczas czyszczenia pamięci sprawił, że stało się coś zupełnie innego: Przywrócenie jej, a przynajmniej części. Wtedy to James poczuł wściekłość, pierwsze uczucie po przemianie, na swych niedawnych mocodawców: W końcu doprowadzili do przemienia go w to coś, odebrali mu człowieczeństwo w fizycznym i psychicznym znaczeniu tego słowa, skazali siostrę na śmierć, jeśli sami tego nie zaaranżowali... Pozwoliło mu to przełamać wszelkie zabezpieczenia i odzyskać wolną wolę, co skończyło się istną masakrą w laboratorium, z którego skradł swój ekwipunek, kilka rdzeni mocy i uciekł przed pościgiem. Od tej pory jest on autorem wielu pogromów w biurach tych korporacji, które odpowiadają za jego stan, co oczywiście przypięło mu łatkę mordercy i terrorysty, którego starają się schwytać policjanci, służby specjalne, ochrona dawnych korporacji, najemnicy i łowcy nagród. Mimo to, on dalej kontynuuje swą krwawą wendettę, acz zdał sobie sprawę, że na dopełnienie zemsty ma niewiele czasu, więc postanowił skończyć ją jak najszybciej, zwłaszcza jeśli przy okazji będzie mógł ustalić, czy w tym projekcie, który stworzył go na nowo, chodziło o coś więcej, oraz na ujawnienie tego, aby zemsta była pełna, chcąc nieco zrehabilitować swoje czyny i postępowanie oraz ostatecznie pociągnąć wrogów na dno.
Specyfikacje*: Modyfikacje sprawiły, że nie musi jeść, pić, załatwiać potrzeb fizjologicznych, spać, ani nic w tym guście. Posiada specjalny rdzeń mocy, który go napędza, tak zwany RCX-22. Jednakże jeden taki wystarcza tylko na sześć miesięcy, z czego podczas intensywnego wysiłku, bitew, używania komponentów swojego nowego ciała i tym podobnych marnuje się szybciej. Obecny rdzeń, który ma na wyposażeniu w klatce piersiowej, wystarczy na dwa tygodnie intensywnego użytkowania lub miesiąc spokojnego żywota, jeśli tak można nazwać jego egzystencję. Po wyjściu rdzenia, ma godzinę na włożenie nowego, nim skona. Poza tymi dwoma, które posiada, najpewniej nie istnieją już inne, tudzież są straszliwie dobrze strzeżone...
Hełm jest dość wytrzymały, zapewnia widzenie nie tylko w normalnym spektrum, ale i noktowizji oraz termowizji. Ma też możliwość nagrywania i odtwarzania obrazów bądź dźwięków, choć posiada ograniczoną pamięć, którą należy czyścić, jeśli chce się zapisać coś nowego.
Pokrywający ciało pancerz może wytrzymać naprawdę wiele postrzałów z czerwonego lasera, niebieski nie jest w stanie mu praktycznie nic zrobić, podobnie jak większość broni kinetycznej, acz nie tyczy się to broni plazmowej, jego prawdziwej zmory.
Wzmocniona siła wszystkich czterech kończyn pozwala mu stać się istnym narzędziem szatana, jeśli znajdzie się ktoś na tyle głupi, aby spróbować walczyć z nim wręcz, a wspomniana siła w połączeniu ze wzmocnioną precyzją, zwinnością, szybkością i refleksem ułatwia poruszanie się bądź walkę bronią białą. Nawiasem mówiąc, może nią też rzucić, a ta sama wróci do jego rąk, ze względu na specjalne magnesy w mieczach i dłoniach. Sama precyzja i celność czynią też z niego przyzwoitego strzelca.
Niestety, użytkowanie innej broni białej, palnej, laserowej, plazmowej, czy jakiejkolwiek innej to może być spory problem, podobnie jak poruszanie się jakimś pojazdem: Zwyczajnie nie został do tego zaprojektowany.
Jego zmysły zostały znacząco wyczulone, choć to chyba zbyt ogólnikowe: Zastąpiły je implanty. Co ciekawe, nie potrafi mówić, może przekazywać swoje myśli tylko za pomocą uprzednio nagranych komunikatów.
Bliscy: Ojciec i matka zmarli dawno temu, siostra była śmiertelnie chora przed jego przemianą, a że tamci pewnie i tak nie dotrzymali umowy, to najpewniej i ona jest już martwa. Jako człowiek nie związał się na dłużej z jakąkolwiek kobietą.
Zawód: Kiedyś zwykły, szary korposzczur, później zawodowy morderca, teraz samotny mściciel.
Ekwipunek*: Karabin laserowy SH-28, uniwersalna broń o przyzwoitych parametrach, strzelająca wiązką o czerwonej barwie, dwa dwa naramienne działka laserowe, strzelające niebieskim laserem o niskiej mocy, dwa miecze stylizowane na japońskie katany, różniące się od nich jeszcze większą wytrzymałością i precyzją, pancerz, hełm i wszystko inne, widoczne na zdjęciu niżej. O ile działka naramienne ładują się samoczynnie, to do karabinu posiada około tuzina magazynków, sama broń jest obecnie załadowana. Zapasowy rdzeń mocy RCX-22.
Wygląd*:
Ubranie: Widoczne wyżej, innego brak.