Moderator
Włoska restauracja, która jest położona w South Beach. Jest prowadzona przez Thomasa Salieriego, starego przyjaciela Dona Taroni. Można tutaj zjeść i odpocząć, a także spytać się o jakąś robotę u Thomasa lub dowiedzieć się kilku rzeczy.
Konto usunięte
Famiano
Pracuje jest kelnerem
Właścicielka
// Pisz więcej.//
Bryndza:
A więc pracowałeś, nosiłeś różne włoskie dania do klientów przez następną godzinę.
Konto usunięte
//Dobrz//
Famiano
Czeka na "specjalną" robotę i dalej pracuje wycierając stoły , przynosząc posiłki głodnym klientom , odklejając gumy z spodu stołów , odbierając zamówienia itd.
Właścicielka
Specjalna robota sama do Ciebie nie podejdzie, ale twoja robota szła ci dobrze. Była dziesiąta, do końca pracy jeszcze sześć godzin.
Konto usunięte
Famiano
Robi te czynności chyba że coś się od Janiepawli a po pracy zamierza porozmawiać z swoim szefem
Właścicielka
Nic się nie działo, po paru godzinach skończyłeś pracę.
Konto usunięte
Famiano
Podchodzi do Salieriego
-Szefie możemy porozmawiać na osobności ?
Moderator
//Po co piszesz imię swojej postaci skoro masz jedną? Jeez..
Konto usunięte
//Żeby było wygodniej , czytelniej no i się przyzwyczaiłem
Właścicielka
Znalazłeś go w swoim gabinecie, za kuchnią. Spojrzał na Ciebie.
- Oczywiście... O co chodzi?
Konto usunięte
Famiano
-Bo słyszałem że pan jest bliskim przyjacielem Dona Taroni od razu mówię nie chcę zgłosić pana na policję tylko chciałbym dołączyć do rodziny
Właścicielka
Szef wybuchnął śmiechem.
- Że co?! - Znów się zaśmiał. - Nie wiem o czym mówisz synu.
Konto usunięte
Famiano
-Naprawdę brzmię głupio heh będę musiał inaczej spróbować
Właścicielka
- Myślę, że tak. A teraz proszę wyjść. Teraz. - Warknął.
Konto usunięte
Famiano
Wyszedł z pizzernii i idzie do swojego mieszkania
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę. Zrob swoje mieszkanie.//
Właścicielka
Bryndza:
Po paru minutach dotarłeś do restauracji.
Konto usunięte
Pracuje robi to samo co wczoraj
Właścicielka
Osiem godzin później zakończyłeś prace na dzisiaj.
Konto usunięte
Famiano
Bierze nadgodziny by zadość uczynić szefowi za to co wczoraj zrobił
Właścicielka
Pracowałeś w nadgodzinach następne dwie godziny. Szef wezwał Cię do siebie.
Właścicielka
A więc przyszedłeś i zastałeś pracodawcę w środku.
- Cieszę się, że zostałeś w nadgodzinach. Trzymaj premię. I wypłata. - Dostałeś 800 dolarów.
Konto usunięte
Famiano
-Dziękuje i przepraszam za to co wczoraj powiedziałem chyba się naoglądałem za dużo filmów o mafiach
Właścicielka
- Tak, myślę, że tak. Możesz już iść.
Konto usunięte
Famiano
Wychodzi i idzie do mieszkania
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//
Właścicielka
Bryndza:
Po chwili dotarłeś do pracy.
Konto usunięte
Famiano
Pracuje robi to samo co poprzednio tylko teraz bez nadgodzin
Właścicielka
Po ośmiu godzinach zakończyłeś pracę.
Właścicielka
Skwarek:
// Trafiłeś do przeklętego tematu.//
Po paru minutach przechadzki z Victorią trafiłeś do restauracji.
- Może coś klasycznego? Mam ochotę na spaghetti bolognese. - Odparła zajmując stolik.
Moderator
-W porządku.
Odparł i usiadł przy stoliku, czekając aż przyjdzie kelner.
-Chyba też zjem spaghetti bolognese.
Właścicielka
Po chwili ten przyszedł i zamówiłeś spaghetti.
Moderator
-Nie boisz się, że przez naszą pracę... Zginiesz?
Właścicielka
- Nie, ani trochę. A ty ? - Spytała lekceważąco.
Moderator
-Też nie, wiem na co się pisze, więc wiem czego oczekiwać. Co masz zamiar kupić za swoją wypłatę? Mam nadzieję, że nie jesteś typową kobietą i nie kupisz sobie butów.
Właścicielka
- Myślę, że jakiś duży dom na przedmieściach, albo nawet dalej, wybudować jakiś. Ubrania też pewnie jakieś kupię. Nie wiem, te pieniądze starczą mi na długo.
Moderator
-I po zrobieniu tego wszystkiego nie chcesz przejść na emeryturę? Odpocząć od wszystkiego?
Właścicielka
- Może kiedyś. Na razie chcę zebrać jeszcze więcej pieniędzy, może założyć jakąś rodzinę... Jest to też jakieś dziwaczne hobby.
Moderator
-Teraz to mnie zaskoczyłaś.
Powiedział ze zdziwieniem w oczach.
-Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś uznawał naszą pracę za hobby. Zmieniając temat, jak wygląda Argentyna? Jak się w niej żyje?
Właścicielka
- Nie wiem, dawno tam nie byłam. Jak wyjeżdżałam, to było ch*jowo, że tak powiem. A na Kubie ?
Moderator
-Nie było tak źle, dobra muzyka, świetne cygara. Dało się żyć, ale niektórzy i tak myśleli o tym całym amerykańskim śnie. Nawet jak wracali do Kuby to mówili, że po prostu mieli pecha i następnym razem ten cały sen się spełni.
Właścicielka
- A Tobie się spełnił? W końcu zgarnąłeś porządną ilość pieniędzy...
Moderator
-Nie, nie spełnił się. Nawet nie wiem czy chcę, aby się spełnił. Czasami ludzie potrafią stracić zmysły dla takich rzeczy.
Właścicielka
Po kilkunastu minutach rozmowy przyniesiono wam wasze zamówione danie. Victoria zaczęła powoli jeść, gdyż było gorące.
- Mm... Pyszne.
Moderator
Również zaczął jeść swoje danie.
-Cieszę się, że Ci smakuje. Nigdy nie myślałem, że przyjdę do włoskiej restauracji zjeść coś.. Szczerze mówiąc, to niezbyt mnie ona kręciła.