Dawniejsza Oaza Dunoe z czasem zaczęła zmniejszać swój obszar. Tak, jak przedtem mieszkańcy mogli ze spokojem zajmować się uprawą, a nawet nawadniać okoliczne tereny, tak teraz przestawili się na handel i w większości opuścili to miejsce.
Karawanseraj otacza serce dawnej oazy - głęboką i ocembrowaną studnię. Dostępu do niego broni masywna, wzmocniona brama prowadząca na szlach. W dalszej części znajduje się Dwór z przyległościami, a wszystko otacza mur z piaskowca.
Budynek główny był dwupiętrowy, co już stanowiło rzadki widok na tych ziemiach. Zbudowano go z szarego piaskowca. Jego mury miały przeszło trzy stopy grubości i straszyły szczelinami okien, wysokich, ale tak wąskich, że nawet dziecko nie wślizgnęłoby się do środka, a na dodatek zamykanych solidnymi, okutymi metalem okiennicami. Także drzwi nie sprawiały sympatycznego wrażenia: grube na trzy cale, niskie, nabijane żelaznymi ćwiekami i osadzone na zawiasach szerszych niż męska dłoń, pasowały bardziej do zamkowej furty niż do gościnnego zajazdu. Łatwo można było sobie wyobrazić, jak w kilka chwil cały budynek zamienia się z przyjaznego wędrowcom miejsca odpoczynku w szyjącą na wszystkie strony strzałami fortecę. I chyba dzięki temu świetnie pasował do nadgranicznego miasteczka i tych niespokojnych czasów.