Opuszczona świątynia

Temat edytowany przez Wojownik_Orkow001 - 24 kwietnia 2018, 06:54

Avatar Wojownik_Orkow001
Świątynia położona w centrum cesarstwa Verden, a może to co się z nią stało, leży na bagnie. A bagno jak bagno, to cię coś ugryzie, to cię ukąsi ogólnie nieprzystępny region do życia. W sali głównej świątyni leży zniszczony ołtarz, dookoła okolicy widać gruzy świątyni. Gdzieś na dole podobnie są lochy ale to chyba tylko legenda. Podobno gdzieś w okolicy obóz mają bandyci którzy to gnębią innych bandytów.

Avatar Wojownik_Orkow001
Lazar obejrzał się dookoła upewniając się że wsparcie nie przyjdzie. Po tym udał się z powrotem do lochów z swoimi nowymi szkieletami.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Opisałbyś dokładniej co robisz, bo niezbyt rozumiem "zmobilizują i powstaną." A to, że świątynia jest położona w centrum Cesarstwa Verden napisz w poście, nie w nazwie tematu, bo taka długość zwyczajnie boli w oczy.//

Avatar Wojownik_Orkow001
// No i jak zawsze coś popsułem, liczę że już wszystko jest ok

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Wsparcie bandytów, tak?//
Szkielety, jak to bezmózgie pomioty Nekromancji, były Ci całkowicie posłuszne, toteż ruszyły za Tobą bez szemrania i wkrótce wszyscy znaleźliście się w lochach, gdzie wypadałoby znaleźć im jakieś zajęcie czy cokolwiek.

Avatar Wojownik_Orkow001
//Tak//
-Przy schodach macie mapę, udowodnijcie swoją wartość i znajdźcie pokój z podpisem "Sala treningowa", tam będziecie trenować, zobaczcie również pokój z podpisem "Baraki", tam będziecie spoczywać. Teraz odmaszerować.-Powiedział po czym udał się do spiżarni by sprawdzić stan i ilość zapasów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Sprawdzenie zawartości spiżarni musiało poczekać, ponieważ Szkielety nie ruszyły się z miejsca, były niestety zbyt głupie, aby zrobić to, o co ich prosisz, więc stoją bezczynnie, w oczekiwaniu na rozkaz, który będą mogły wypełnić.

Avatar Wojownik_Orkow001
Zauważając co się dzieje Lazar odwrócił się, w jego oczach było widać mocne zdenerwowanie.-Wy dzbany cholerne, czy w możecie się ruszyć? Dobra, za mną, zaprowadzę was do sali treningowej, i nawet mnie nie wku*wiajcie że się zgubicie-. Rzekł po czym udał się z swoimi szkieletami do sali treningowej.-Będziecie tam trenować napi**dalając w manekiny-. W końcu dotarli do sali treningowej.Lazar wskazał na manekiny i liczył że się opamiętają.

Avatar Wojownik_Orkow001
// Skoro szkielety są mądrzejsze od nieumarłych, to ciekawi mnie co ci mogą zrobić.//

Avatar Ether
//Ponownie umrzeć

Konstrukty i żywiołaki, to jest to, a nie jakieś ożywione *a tfu!* zwłoki//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Na przykład to.//
Takie polecenia były w sam raz, więc sprawnie zabrałeś je do sali, gdzie potraktowali manekiny swoimi kościanymi łapami... Taaak, przydałaby im się jakaś broń.

Avatar Wojownik_Orkow001
// Czekaj, to oni nie odziedziczyli broni za swojego życia jako bandyci? Myślałem że oni normalnie to podnieśli. A i ja ci dam ożywione zwłoki, to jest rekonstrukcja człowieka,sztuka a nie jakieś kamienie!//
-A wy czegoś nie...-powiedział z zażenowaniem i udał się do ruin świątyni podnieść trochę mieczy z niedoszłej walki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Jeśli nie powiesz im czegoś wprost, to nie zrozumieją, proste.//
Odebrali od Ciebie broń i kontynuowali trening, z mieczami w dłoniach szło im o wiele lepiej, zwłaszcza że zdawali się wiedzieć, jak się czymś takim posługiwać, choć do Twojego poziomu szermierki i fechtunku jest im strasznie daleko.

Avatar Wojownik_Orkow001
-Nareszcie...co ja tam miałem zrobić? A tak, spiżarnia.- Powiedział i udał się do spiżarni by ocenić liczbę i jakość zapasów jedzenia i krwi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wampiry nie musiały jeść tak często jak śmiertelnicy, właściwie to mógłbyś pościć wiele lat, ale i tak masz spore zapasy pożywienia, choć z krwią nie jest już tak różowo i najpewniej starczy Ci na trzy dni, może nieco dłużej, jeśli zdecydujesz się na jej racjonowanie, czy znacznie Cię to osłabi.

Avatar Wojownik_Orkow001
-No coż...- powiedział i rozejrzał się w poszukiwaniu jakieś pustej butelki, będzie trzeba się zaopatrzyć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
O ile znalezienie butelki nie było trudne, to gorzej będzie z jakimś źródłem krwi, w końcu to rejon niezbyt przyjazny życiu...

Avatar Wojownik_Orkow001
-Pora rozprawić się z lokalnymi bandytami, pewnie mają gdzieś tu obóz.- Przed zapadnią sprawdził czy jest noc czy dzień. W wypadku nocy wyszedł i zrobił mały zwiad dookoła świątyni licząc na jakiś trop.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bagna miały to do siebie, że utrudniały zostawienie na nich jakichś śladów, tudzież szybko je zacierały, więc nie znalazłeś żadnych poza własnymi, nawet tych należących do bandytów, których kości miałeś obecnie pod swoim władaniem.

Avatar Wojownik_Orkow001
-Cholera, ale ktoś tu musi być!- Udał się trochę dalej szukając patroli, karawan i innych podróżników.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Na bagna nie zapuszczał się nikt o zdrowych zmysłach, w końcu nie było tam nic ciekawego, a groźnego - jak najbardziej. Tak więc wypadałoby wrócić z powrotem do ruin i tam przygotować się na wypad poza bagno, żeby zdobyć uszczuplone zasoby krwi.

Avatar Wojownik_Orkow001
-No cóż, z tymi debilami wątpię by się coś udało ale co innego mogę zrobić?.- Powiedział sam do siebie po czym sprawdził ile nocy mu jeszcze zostało.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Przynajmniej kilka godzin, chociaż czy naprawdę będą one zmarnowane? Dostrzegłeś jakąś sylwetkę, która okazała się przygarbionym mężczyzną idącym o lasce, który z wielkim mozołem przedzierał się przez bagna, psiocząc na nie pod nosem.

Avatar Wojownik_Orkow001
-Hmmm?- Spróbował określić rasę i powili zbliżał się do niego próbując poruszać się po drzewach by zostać niezauważonym.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Na bagnach zwykle nie rosną drzewa.//
Sądząc po jego posturze oraz tempie chodu to stary, ludzki mężczyzna, który nie powinien być dla Ciebie wielki wyzwaniem... Chociaż, czy byłby nim dla kogokolwiek?

Avatar Wojownik_Orkow001
//
Zdjęcie użytkownika Wojownik_Orkow001 w temacie Opuszczona świątynia //
Spróbował się zbliżyć jak się tylko da bez alarmowania starca.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Zdjęcie użytkownika Kuba1001 w temacie Opuszczona świątynia
Nie było to trudne, zważywszy na jego wiek, w końcu nie miał teraz zbyt dobrego wzroku czy słuchu, więc jego zabicie będzie tylko formalnością.

Avatar Wojownik_Orkow001
//
Zdjęcie użytkownika Wojownik_Orkow001 w temacie Opuszczona świątynia
//
Wyjął szable i spróbował zaatakować starca od tyłu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Wolałbym jednak na przyszłość trochę bardziej szczegółowe opisy tych ataków.//
Udało Ci się go usiec i powinien paść martwy.... Powinien, ale nie padł. Zamiast tego wyprostował się, zanosząc się z chwili na chwilę coraz głośniejszym śmiechem. Ty zaś poczułeś, że tracisz panowanie nad swym ciałem, nie mogąc choćby drgnąć.

Avatar Wojownik_Orkow001
-Od razu był podejrzany...- szepnął zostając w bezruchu. Starał się utrzymywać spokój i czekał na dalszy rozwój wydarzeń.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mężczyzna zrzucił z siebie swój płaszcz z kapturem, pozostawiając na sobie jedynie buty, spodnie i resztę dolnej garderoby, ukazując Ci umięśnione ciało pokryte licznymi szramami, bliznami i tatuażami, których znaczenia, o ile jakiś był, mogłeś się tylko domyślać. Jego czaszka była łysa, a tak właściwie to cały jego zarost stanowiły wyłącznie brwi i rzęsy. Jednakże tym, co go najbardziej wyróżniało, było posiadanie kłów, czerwonych oczu i bladej skóry. Przy pasie nosił dwie skórzane pochwy, z których wystawały rękojeści ozdobnych mieczy jednoręcznych.
- Taki brak rozsądku przypłaciłbyś życiem już dawno temu, więc ciesz się, że nie jestem tu, aby Cię zgładzić, Lazarze. - powiedział Wampir, który jakimś cudem znał Twoje imię, a widzisz go po raz pierwszy w życiu. - Mam za to dla Ciebie pewną propozycję.

Avatar Wojownik_Orkow001
Lazar uśmiechnął się. -Nawet się nie starałem. Co to za propozycja?- rzekł do wampira.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Każdy, choć minimalnie uzdolniony, Wampir jest w dzisiejszych czasach na wagę złota czy innego cennego kruszcu... Pośród naszej rasy trwa obecnie wielka walka o władzę, w której stronami jest Vladimir Valescu i jego bluźnierczy Kolektyw Cienia, Nosgoth wraz z wielką twierdzą Angband oraz mój pan, najpotężniejszy żyjący Wampir, jeden z tych, którzy powstali jako pierwsi na początku Elarid i dożyli do tych czasów, Wyklęty... Przybywam tu jako poseł, mający nakłonić Cię do dołączenia do mojego mistrza.

Avatar Wojownik_Orkow001
-Ta? Z niby jakiej racji miałbym się dołączyć?- Odrzekł niezbyt przejęty propozycją.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ponieważ Wyklęty jest najpotężniejszym Wampirem jakiego wydał spod swych rąk Melkis, który potrafi nagrodzić sojuszników, a ukarać wrogów... A i bez jego pomocy nigdy nie rozwiniesz tego... Czegoś. - prychnął, wskazując na odległą świątynię. - Nigdy nie stworzysz armii, nie rozwiniesz skrzydeł, nie wyszarpniesz dla siebie choćby kawałka tego świata.

Avatar Wojownik_Orkow001
-Cóż, lepsze to niż nic nie robienie. Ważniejsze pytanie, skąd wiesz jak mam na imię, gdzie spoczywam i jakie mam plany? Zgaduje, że to wszystko było zaplanowane.-Powiedział do wampira Lazar.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Bycie najpotężniejszym równa się byciu najlepiej poinformowanym. - odparł Uzgor i machnął ręką, zwracając Ci kontrolę nad ciałem. - Jeszcze dziś otrzymasz pierwszą partię kości i świeżych zwłok do wskrzeszenia, a jeśli dobrze się sprawdzisz, wrócę tu z armią, która wesprze Twoje plany, Lazarze. - powiedział i wymruczał pod nosem jakąś dziwną formułkę w nieznanym Ci języku, która to najpewniej przyczyniła się do tego, że nagle zniknął Ci sprzed oczu. Dosłownie.

Avatar Wojownik_Orkow001
-No cóż, pewnie jego pomoc mi się przyda.- Powiedział sam do siebie i obejrzał się dookoła po czym udał się do jego lochów by sprawdzić co z jego szkieletami.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nieniepokojony przez nikogo wróciłeś do swej siedziby, gdzie zastałeś Szkielety wciąż ćwiczące walkę, tak jak im to rozkazałeś, nim ruszyłeś na łowy.

Avatar Wojownik_Orkow001
Zastanowił się ale po chwili doszedł do wnioski że i tak się nie zmęczą. Po tym udał się do jego komnaty by odpocząć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mimo iż nie potrzebowałeś tak wiele snu jak ludzie czy inni śmiertelnicy to jednak był to jakiś sposób na zabicie czasu, a więc zasnąłeś, budząc się dopiero rankiem, następnego dnia, z dwóch powodów: Pierwszym był dojmujący głód, rzecz jasna krwi, oraz rażący Twoje nozdrza zapach zgniłego mięsa unoszący się z okolicy.

Avatar Wojownik_Orkow001
-Cholera co to jest?! Chłopi sobie kompostownik zrobili?- Rzekł sam do siebie ze złością po czym udał się do spiżarni by zaspokoić potrzeby głodu i pragnienia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zarówno zwykły głód, jak i głód krwi, oraz pragnienie zaspokoiłeś bez problemu, ale wciąż z zewnątrz unosił się olbrzymi fetor, który powoli staje się coraz bardziej uciążliwy.

Avatar Wojownik_Orkow001
-Czekaj, czy to jest to co ja myślę? To albo mnie gazują.- Powiedział już uspokojony, na wszelki wypadek sprawdził co robią szkielety i gdzie one są.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jako iż nie kazałeś im przerwać, a i same nie musiały odpoczywać, to wciąż ćwiczyły walkę, tak jak wcześniej.

Avatar Wojownik_Orkow001
-Może coś z nich będzie...- powiedział sam do siebie po czym wyszedł z lochów by sprawdzić co się dzieje.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nic ciekawego, poza tym, że na zewnątrz czekał na Ciebie co najmniej niecodzienny widok, czyli dwa równe stosy, z czego na jednym spiętrzone były ludzkie, lub podobne, kości, czaszki i tym podobne, zaś na drugim piętrzyło się kilkadziesiąt gnijących zwłok ludzi, Elfów, Drowów, Krasnoludów, Goblinów i Orków, a więc to wszystko, co Uzgor Ci obiecał, abyś zaczął tworzyć armię.

Avatar Ether
//Segregacja rasowa. :')//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bóbr:
Pojawiłeś się znienacka w zupełnie nowej scenerii, jakichś ruinach pośrodku bagna. Kas'im zniknął chwilę później, a Twoja potrzeba zwymiotowania wzrosła, gdy do Twoich nozdrzy dopłynął zapach gnijącego mięsa. Nic dziwnego, niedaleko dostrzec mogłeś przynajmniej setkę Nieumarłych i Szkieletów, z czego wszyscy byli uzbrojeni, przeważnie w rozmaitą broń białą, trudno było doszukać tu się jakiejś jednolitości, choć jedna trzecia kościanych wojów miała łuki oraz kołczany pełne strzał. Pomiędzy nimi dostrzegłeś też jednego Wampira, a chwilę później zabudowę opuścił również znany Ci z Ur wampirzy fechmistrz - Uzgor.

Avatar Abomination
Podszedł bliżej do wampirzych kolegów.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]