Łódź rybacka "Kurtyzana"

Avatar Radiotelegrafista
Zdjęcie użytkownika Radiotelegrafista w temacie Łódź rybacka "Kurtyzana"
Średnich rozmiarów łódź o wdzięcznej nazwie, posiadająca jeden, centralnie położony maszt. Znajduje się na niej całkiem sporo przynęt, sieci rybackich, wioseł, haków, harpunów, itp. Poza tym, jest wyposażona w parę rzędów ławek oraz zaczepy na sieci oraz wędki. Należy do Morzywała Rybochycia oraz Turena Proszyny, którzy poławiają na niej wraz z Drogomirem Parawanem.

Avatar Radiotelegrafista
Morzywał w spokoju pilnował wędek, od czasu do czasu zerkając na pracę Turena, który zakładał sieci z drugiej strony łodzi. Próżnował jedynie Drogomir, który zasnął w rytmie spokojnego kołysania.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Jak najbardziej.//
Obaj panowie niewiele zmienili w swych czynnościach przez najbliższe kilka minut, ale za to Ty musisz ruszyć dupsko i to koniecznie, bo jedna z wędek gwałtownie zasygnalizowała, że złapało się na nią coś sporego. Naprawdę sporego.

Avatar Radiotelegrafista
- O ku*wa! - Podniecił się Morzywał, próbując zręcznie wciągnąć wędkę. - Coś grubego! -

Avatar Kuba1001
Właściciel
Drogomir wciąż spał i nawet Twój okrzyk go nie obudził, a Turen w dalszym ciągu zajęty był własnymi sieciami, więc nawet gdyby chciał, a pewnie chciał, to nie mógłby Ci pomóc, a więc jesteś zdany na siebie.
Schwytana ryba nie ma zamiaru ot tak stać się czyimś obiadem, więc walczy i masz spore trudności z wyciągnięciem jej na pokład łodzi. Jednakże utwierdza Cię to tylko w przekonaniu, że to naprawdę wielka sztuka, może nawet największa ze wszystkich, jakie w życiu schwytaliście?

Avatar Radiotelegrafista
Zaparł się nogami o burtę. Nie wypuści takiej sztuki, przecież taka ryba mogłaby wykarmić całą rodzinę! Korzystając z swojego doświadczenia, popuszczał i wciągał żyłkę tak, by nie dawać rybie uciec, a przybliżać ją do siebie i nie zerwać haczyka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Łódź zakołysała się kilka razy, co tylko świadczy o wielki i sile samej ryby, ale po chwili ta zdawała się męczyć... Po blisko kwadransie walki zdołałeś wyciągnąć bestię na pokład: Miała ponad dwa metry długości, ciemnozielone łuski na całym ciele, masywne płetwy brzuszne i ogonowe, wyłupiaste ślepia i wielką paszczę pełną zakrzywionych do tyłu kłów, w której z pewnością zmieściłaby Ci się cała głowa, jeśli nie więcej, acz lepiej nie próbować, bo ryba wciąż żyje i w ciągu kilkudziesięciu sekund, dopóki się nie udusi, nie będzie mieć takiego zamiaru.
Turen w końcu uporał się ze swymi sieciami, więc podszedł do Ciebie i zatarł ręce.
- Paszczak zielony. - powiedział, wskazując na mięsożerną rybę. - Duży, żarłoczny i agresywny, podobno ludojad... Ale za to ma smaczne mięso i można jego nerki do czegoś tam w Alchemii wykorzystać. Chyba. Dawno takiego nie widziałem.

Avatar Radiotelegrafista
- Piękny...- Zadumiał się nad rybą, prewencyjnie przygotowując trójząb, na wypadek, gdyby ryba zechciała wyskoczyć - Pójdzie za niego sporo pieniędzy, a te nerki, co tam alchemiczne są, jak chodzą? -

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Alchemika się zapytaj, skąd mam wiedzieć? Wiem, że chodzą i tyle. - odparł stary marynarz i oderwał wzrok od ryby, aby spojrzeć na horyzont, gdzie kłębiły się już czarne chmury. - Burza idzie... Zawijamy z powrotem do wioski?

Avatar Radiotelegrafista
Też spojrzał w kierunku chmur, by zobaczyć jak szybko nadciągają.
- Jeszcze dzień młody, można sporo nałapać. Jak myślisz, będzie to potężna burza, czy tylko popieści wiatrem i deszczem? -

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie zapowiada się na nic przyjemnego, zwłaszcza że zbliża się dość szybko. - rzekł rybak, ale posłusznie wrócił do swoich sieci, bowiem skoro kazałeś zostać i dalej łowić, nie miał innego wyboru, jak tylko wypełnić Twoje polecenie.

Avatar Radiotelegrafista
Ej, Turen i Morzywał byli współpracownikami, to nie tak, że jeden wyzyskiwał drugiego.

Morzywał po chwili rozwinął żagiel i sam usiadł do steru.
- Pal licho dzień, jak mi na pierwszej, lepszej fali wyrzuci tą rybę - Wskazał na paszczaka - To równie dobrze mogę rzucić się do morza. Poza tym, nie ma potrzeby chyba też, by się przepracowywać...- To mówiąc, zaczął żeglować do swej wioski.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Turen natychmiast zwinął sieci, w które zaplątało się kilka ryb, a pomógł mu Drogomir obudzony przez nadciągającą burzę, a ściślej mówiąc to odległe grzmoty, które zbliżały się coraz bardziej z każdą chwilą, a wraz z nimi pioruny, wiatr, deszcz i ciemne chmury...

Avatar Radiotelegrafista
- Cholera, rzeczywiście nie wygląda to przyjemnie. - Potwierdził słowa Turena, wachlując sterem tak, by jak najlepiej łapać wiatr.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mimo Twoich heroicznych prób, całe przedsięwzięcie było skazane na porażkę, gdy burza Was wreszcie dognała, choć do miana burzy jej daleko, to bardziej sztorm, a do tego największy jaki w życiu widziałeś: Spienione fale wysokie na nawet dziesięć metrów, rzęsisty deszcz lejący się z ciemnych chmur wielkimi kroplami, niemalże całkowita ciemność przez przesłaniające słońca chmury, rozświetlana jedynie błyskawicami...
- Trzymajcie się! - krzyknął Turen i sam objął się kurczowo rękoma i nogami masztu łodzi, Drogomir coś odkrzyknął, ale nie jesteś pewien co dokładnie... Po chwili usłyszałeś trzask łamanego drewna i coś twardego, lecącego z wielką prędkością uderzyło Cię w głowę. Wokół jeszcze bardziej pociemniało, a Ty straciłeś przytomność.
//Zmiana tematu, jeszcze dziś Ci zacznę. Gdzie? Dowiesz się na PW.//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku