Te tereny, gęsto zalesione nie są przyjazne ze względu na mróz jak i faunę. W okolicy brakuje jakichkolwiek zabudowań i łatwo się tu zgubić. Przeważają drzewa iglaste. Zimy w tych rejonach są wyjątkowo okrutne. Kontakt z tą częścią świata nie jest zbyt dobry, więc nie wiadomo ile jest tu zombie czy mutantów.
Minin otworzył torbę jednym zdecydowanym ruchem, włożył tam zużyte lekarstwo i zamknął torbę. Następnie podszedł do martwego ciała jego niedoszłej ofiary by ją przeszukać w celu znalezienia czegoś interesującego.
Właściciel
W tym wypadku wiele zależało do tego, co w ogóle uważał za interesujące.
Minin obejrzał zwłoki dokładnie, szukając plecaków, torebek lub czegoś co wystaje z kieszeni.
Właściciel
Miał na plecach plecak, torebek brak, zaś w kieszeniach pełno różnych bibelotów, niezbyt ważnych, ciekawych czy przydatnych.
Wahał się przez chwile czy aby nie sprawdzić zwłok ale przypomniał sobie o strzałach. Zrozumiał że powinien się spieszyć bo inaczej ktoś mógłby przyjść tu zaalarmowany odgłosami walki. Rozejrzał się zdenerwowany dookoła siebie po czym szybko się wycofał.
Właściciel
Wbrew Twoim obawom, nikt nie przyszedł, ale i tak zdołałeś profilaktycznie i bez trudności wycofać się, bo losu nie należy kusić.
Minin odetchnął z ulgą, Po tym spróbował określić położenie słońca by sprawdzić ile jeszcze dnia mu pozostało.
Właściciel
Sądząc po pozycji Słońca na niebie zostało Ci jeszcze kilka godzin do zmierzchu, które warto byłoby przeznaczyć na znalezienie schronienia, rozbicie obozu czy choćby rozpalenie ogniska.
Wziął głęboki wdech, i rozejrzał się szukając patyków, kamieni i innych rzeczy które pomogą mu rozpalić ogień. Szukał też potencjalnych opuszczonych obozowisk, podobno tutejsza fauna przyjemna nie jest więc może ktoś został zaatakowany a znalezienie takiego o wiele ułatwiłoby przygotowania do nocy.
Właściciel
Obozowisk w zasięgu wzroku brak, za to była spora jaskinia, a także w bród patyków, huby, kory, kamieni i tym podobnych.
Postanowił podnieść kilkanaście kamieni i patyków i schować je do torby. Po tym ostrożnie podszedł do jaskini, wyjął włócznie i wszedł do środka.
Właściciel
Już po kilku krokach wgłąb zdałeś sobie sprawę, że pchanie się tam to co najmniej zły pomysł, gdyż było tam ciemno i bez pochodni czy innego źródła światła nic nie zobaczysz, co może w najlepszym wypadku skończyć się rozbiciem głowy o jakiś stalaktyt czy skalną podłogę, gdy się przewrócisz. Poza tym jaskinię zawsze mógł już ktoś zamieszkiwać i jeśli tak jest, to prawie na pewno nie zechce oddać swojego lokum bez walki.
Schował włócznie oraz spokojnie odszedł z zrezygnowaniem. Zaczął szukać innego potencjalnego schronienia.
Właściciel
Nic, chyba że sam sobie takowe zbudujesz lub prześpisz się na drzewie.
Przez chwile myślał co począć, Wpadł na pomysł. Postanowił zacząć budować ognisko używając kamieni i patyków. Po tym zaczął zbierać liście na posłanie.
Właściciel
Po kilku próbach zdołałeś rozpalić skromne ognisko, acz wypada nazbierać nieco więcej drewna i inne podpałki, aby nie zgasło Ci niespodziewanie w nocy... Poza tym uzbieranie suchych liści także się powiodło.
Minin zadowolony z siebie postanowił zebrać trochę kory z ziemi i więcej patyków.
Właściciel
Kora z ziemi była mokra lub oblepiona ziemią, więc kiepska z niej będzie podpałka, taka prosto z drzewa byłaby lepsza. Przynajmniej patyków bez problemu nazbierałeś.
Podszedł do kilku drzew i za pomocą włóczni starał się zdobyć trochę kory.
Właściciel
Drzewo nie mogło uciec czy zdzielić Cię gałęzią, więc bez walki oddało część swojej kory, podobnie jak kilka innych w pobliżu.
Udał się ogniska i dodał do niego trochę kory i patyków. Po tym położył się na posłaniu z liściu.
Właściciel
Było w miarę wygodne, coś jak liście sałaty lub kapusty, na których układa się usmażonego kurczaka, bo tak najlepiej porównać sytuację, w której się obecnie znajdujesz.
Minin rozejrzał się dookoła i po chwili postanowił odpocząć myśląc nad następnym dniem.
Właściciel
//Nie załapałeś, co nie?//
Czyli nad kolejnym dniem, w którym musisz mierzyć się z otaczającym Cię światem w nierównej walce o przetrwanie? Norma.
// Czy masz na myśli że się spale? //
Minin zanim poszedł spać postanowił coś zjeść. Poszukał w okolicy grzybów i jakiegoś zbiornika z wodą.
Właściciel
//Mam na myśli, że bez jakichś zabezpieczeń coś Cię zeżre, gdy pójdziesz spać.//
Wody niestety brakowało, jednakże grzyby rosły tu tłumnie, a w dodatku w większości były to te jadalne, które możesz bez obaw zebrać, przyrządzić i zjeść, choć wielce sycące nie będą.
Zaczął zbierać grzyby, jak najwięcej jak się tylko da. Po zbiorach zaczął szukać długich i grubych patyków.
Właściciel
Udało Ci się znaleźć ledwie dwadzieścia grzybów, ale chociaż patyków miałeś pod dostatkiem.
Udał się do obozowiska i zaczął ostrzyć włócznią patyki.
Właściciel
Lepiej by się do tego nadał jakiś nóż, ale i grotem włóczni się udało, acz zeszło Ci się z tym znacznie dłużej i musiałeś kończyć pracę przy blasku obozowego ogniska.
// Jestem głodny czy nie?//
Minin zaczął wbijać zaostrzone patyki dookoła posłania. Niezbyt efektywna obrona ale zawsze wciąż.
Właściciel
//Jak na moje to raczej tak.//
Jest szansa, że odstraszy to co leniwsze, głupsze, mniejsze czy bardziej najedzone drapieżniki, zwłaszcza w połączeniu z ogniem, ale fakt, na wiele liczyć się nie opłaca.
Zanim udał się spać wyjął jeden patyk, nabił na to kawałek mięsa z swojej torby i czekał aż będzie nadawało się na konsumpcję.
Właściciel
Nie trwało to długo, jednakże czas oczekiwania umilały Ci odgłosy lasu, między innymi ryki jakiegoś drapieżnika.
Minin wstał i rozejrzał się dookoła sprawdzając skąd dobiegają ryki, w międzyczasie spożywał swój posiłek.
Właściciel
Zajadałeś w akompaniamencie nadciągających z każdą chwilą warknięć tuż zza Twoich pleców.
-Jest blisko...-szepnął Minin po czym rzucił resztki mięsa jak najdalej i czekając na reakcje i potencjalne dostrzeżenie drapieżnika.
Właściciel
Do przyjętej przez Ciebie definicji drapieżnika sporo mu brakowało, bowiem był to człowiek, a przynajmniej w jakimś stopniu, ponieważ śmierdział zgnilizną, miał siną skórę i bezwłosą czaszkę, a także czerwone ślepia. Powłócząc nogami najpierw rzucił się na mięso, a później ruszył w Twoim kierunku.
Minin widział wiele rzeczy ale to było dziwne i niespodziewane. Przez kilka sekund stał w bezruchu po czym szybko odskoczył do tyłu i wyjął włócznię spodziewając się walki.
Właściciel
Zaostrzone patyki wbiły się w jego nogi, ale on mimo to szedł dalej, wyciągając do Ciebie łapska zakończone ostrymi pazurami i śliniąc się ohydnie.
Minin myśląc że lokalne dresy weszły na nowy poziom postanowił że musi się bronić. Przygotował włócznię do rzutu i celował w agresora czekając na okazje do strzału.
Właściciel
Czekanie nie wyszło Ci na dobre, bo akurat czasu na oddanie rzutu miałeś pod dostatkiem. Potwór wykorzystał Twoją bierność i rzucił się na Ciebie, próbując wgryźć się w Twoją szyję.
Używając włóczni starał się przewrócić agresora przy czym starał się odsunąć jak najdalej od niego
Właściciel
Udało Ci się, a on, korzystając z tego, że nie wbiłeś mu grotu swej broni w jakiś czuły punkt, gdy leżał, wstał i ponownie zaatakował, bezmyślnie i identycznie jak wcześniej.
Minin szybko doszedł do wniosku że jego wróg nie jest zbytnio geniuszem taktycznym. Postanowił zaryzykować i z całej siły spróbować odepchnąć po czym jak najszybciej go wykończyć wbiciem włóczni w głowę celem zabicia go.
Właściciel
Udało Ci się, a grot broni gładko wszedł w jego czaszkę, kończąc żywot tego czegoś.