Mimo lokalizacji po tej lepszej części Europy, miasto nie ma nic z tą częścią wspólnego. Zaraz po dotarciu to zarazy. ludzie zaczęli stąd uciekać, lub zmienili się w żywe trupy próbując. Praktycznie nikt nie mieszka tu na stałe, gdyż prędzej czy później trupy by go dopadły. Dzięki zerowemu poziomowi ludności, Radom posiada zaopatrzone sklepy i ważniejsze punkty (Nawet jedną bazę wojskową), co sprawia, że często zapuszczają się tu niczego nieświadomi szabrownicy. Husaria kiedyś próbowała oczyścić miasto, lecz oddział do tego wysłany poległ od salw kwasu i ataku mięsa armatniego, pojawiają się nawet teorie, że znajduje się tu inteligentny zombie kontrolujący inne gdy zajdzie taka potrzeba
Populacja
Ludzie: 97 (Stała, nie liczę przyjezdnych)
Zombie: 150 000
Ezekiel obudził się ze snu. W pierwszym odruchu chwycił nóż spod poduszki sprawdzając czy prowizoryczne barykady postawione w pośpiechu na noc, dalej stoją. Uradowany faktem bezpieczeństwa zaczął rozglądać się po kryjówce, którą wybrał, wcześniej nie miał okazji.
Właściciel
Było to mieszkanie na parterze w bloku, liczące sobie trzy pomieszczenia: łazienkę, salon i sypialnię. Ezekiel spał w tej pierwszej, jednakże musiał dobrze wybrać, gdyż drzwi do łazienki nadal były całe, a okno zakryte umywalką. Inaczej musiało być w salonie, skąd dochodziło jakieś dyszenie. Raczej Wiral.
Przeszukał całą łazienkę w poszukiwaniu jakiś rzeczy, nawet totalnego badziewia
Schował go do plecach. Wziął siekierę w dwie łapy i nogą otworzył drzwi. Gdy Wiral tylko do niego podbiegł, je**ie go z całej siły w czoło
Właściciel
Udało się, ale raczej to go nie zabiło.
Ponowił cios po czym cofnął się
Właściciel
Upadł, może terz warto dobyć? Na przykład umywalką?
PRzygwoździł jego korpus umywalką i obciął mu łeb siekierą
Właściciel
Udało się go wyeliminować z gry.
//Też, czy teraz? Co ja chciałem napisać...?
Odkopał głowę daj i sprawdził czy trup nie ma czegoś ciekawego.
Właściciel
Zapalniczka, chyba działająca.
Sprawdził czy działa i schował ją do kieszeni. Z siekierą w ręku przesłuchał resztę mieszkania. Były tam jeszcze jakieś potwory?
Właściciel
Nie, a zapalniczka działa.
Schował ją do kieszeni i przeszukał pokój w którym się teraz znajdował
Właściciel
Niczego więcej przydatnego tutaj nie znalazł.
Otworzył drzwi sypialni i ją przeszukał
Właściciel
Zgniła poduszka, obszczany materac i obsrany koc.
-Ku*wa.
Powiedział pod nosem i wyszedł z mieszkania rozglądając się uwaznie za wrogami na klatce
Właściciel
Tychże nie było, więc może opuścić budynek.
Poszedł w górę klatki szukając zamkniętego mieszkania
Właściciel
Brak takowego, bombardowanie zrobiło swoje.
Wyszedł po cichu na zewnątrz. Rozejrzał się za ciekawymi budynkami i wrogami
Właściciel
Może sprawdzić inne budynki na tej ulicy, a z wrogów to były same truposze. Mało ich było, sam widział pięć. Daleko, obecnie nie stanowią zagrożenia.
Poszukał jakiegoś sklepu ze sprzętem kempingowym, budowlanym albo bronią palną. Może być też market
Właściciel
Tak właściwie, to był Walmart. Chyba dwie ulice stąd.
Poszedł tam unikając trupów
Właściciel
To się udało i dotarł aż po same drzwi.
Właściciel
Drzwi leżały na podłodze.
Odpalił latarkę i i zaczął oglądać uważnie pomieszczenie
Właściciel
Początek to był dział z żywnością, który został zniszczony doszczętnie przez Januszy i Grażyny, gdy dowiedzieli się, że policja ma ważniejsze sprawy na głowie.
Mimo to poprzeglądał szczątki. Może znajdzie się jeszcze coś zdatnego do jedzenia?
Właściciel
Psiej karmy z otwartej puszki, w której połowa zawartości to pleśń i kurz to raczej nie tknie.
Odrzucił to i szedł dalej w poszukiwaniu czegoś przydatnego i ciekawego
Właściciel
Racje żywnościowe dla cywili, a dokładniej dwie sztuki. Może będą biszkopty?
Jeśli nie były zepsute, wziął je i szukał dalej.
Właściciel
Były "okej", więc już jest na plusie.