Khazad'Arin

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Dawniej stolica księstwa Derelingów, zbuntowanego szczepu ludzkiego uzdolnionego magicznie i otwartego na inne rasy w czasach appartheidu. Największe miasto na znanym świecie, a przynajmniej drugie po stolicy Lingadrii. Miejsce to leży na węźle energetycznym ośmiu kanałiw energetycznych, a także przy jednej z żył many ulokowanej na pibliskich bagnach pełnych anomalii. Całe miasto poprzez swa lokacje jest pod sporym wpływem magii, a także sami Derelimgowie w swej architekturze sporo uzywali kryształów tejże za rowno w zdobnictwie, obronności co i przesyle energii fo coraz to nowszych dzielnic, które ogółem koncentrują się wokół tzw. Starego Miasta gdzie znajduja się kolegia magiczne oraz kilka bufynków administracyjnych, a w tym sama Błękitna Cytadela, miejsce zamieszkania i obradowania Rady Najwyższych Arcymagów stanowiącej za równo rade nadzircza księstwa Derelingów, co również Sąd Najwyższy Arkaniczny czyli najwyzszy sąd do spraw magii. Pod radą są kolegia, pod kolegiami jednostki straży konkretnych dzielnic, a pod strażą wszyscy obywatele Khazad'Arin. Miasto to jest dobrze zorganizowane i bogate kulturowo, da sie tu znależć w dzielnicy migracji naleciałości wszelkich ras, a także ich przedstawicieli, da się tu zasmakowac wszystkich rodzajów magii jednych legalnie, innych nie. Z
Khazad'Arin słynie ze swojej obrotności handlowej, a za razem jeżeli chodzi o ulgi i poszanowanie międzyrasowe to właśnie ono cechuje się wieloletnią tradycją równania praw między rasami. Z tej również racji jest ono miastem prawnie pidległym imperium, ale faktycznie neutralnym wojennie i otwartym na wszystkich.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Eniar obudził sie w ciemnej celi za kratami. Co ciekawe ithorytowa krata była uchylona, zaś jego uszy dobiegał głosny dżwięk chrapania z lewej części korytarza na zewnątrz celi. Z prawej zaś słyszał dżwięk zapisywania czegoś oraz dzuwne dżwięki jakby energii magicznej pulsującej w tamtym kierunku.

Avatar maxmaxi123
Szkoda, że nie wiedział gdzie znajduje się kapłan, ale obstawiał prawą część, z której to dochodzi magiczna energia, lecz dla upewnienia próbował dostrzec okoliczny Ether. Chyba że za kratami byłoby to niemożliwe, wtedy wyszedłby na korytarz sprawdzić. Jak jeszcze był w celi, sprawdził czy jest tam broń. Jak tak, to rzecz jasna by ją wziął.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Z lewej strony dochodził silny złocisty ether, z prawej zaś dziwna mieszanka etheru krwi i cząsteczek lotnych z ithorytu. W celi był tylko twój kostur... w końcu nie wolno pozbawiać ludzi nie w pełni sprawnych ich podpory.

Avatar maxmaxi123
W sumie nie spodziewa... zaraz, torby brak. Pięknie... Chyba że ma ją na sobie. Mniejsza. Złocisty, to jak może się domyślać, wspomniany wcześniej kapłan, a cząsteczki krwi to może być Lilieth. Ruszył więc tam jak najciszej tylko potrafi, upewniając się przy okazji czy ma też pierścień i szukał talii kart.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Torba była na tobie a w niej twoje mikstury i reszta rzeczy, ale rytu przywołania brak. Pierścień byl na twojej ręce, a karty znalazłeś w kieszeni swej szaty. Runę miala karta 'the magician' ktorej obrazek przypadkiem był rysunkową wersją Eniaraz ręką rzucającą czar portalu z ktorego miały wylatywac włócznie ale zamiast nich na portalu była krwista runa chaosu.

Kiedy poszedłes w stronę krwawego etheru zobaczyłeś sporych rozmiarów pokój, w którym siedział Retho i cos zapisywał. Przed sobą miał kryształ, który zmienił kolor na błękitny. Sala była zrobiona z kamienia przez co było chłodno, krwista energia. Tętniła od inkwizytora. A po za nim, jego zydlem i stołem przy którym pisał widziałeś stojak z bronią z ithotytu oraz jakis drewniany kufer z zamkiem.
Jeśli chcesz możesz wykonac rzut na percrocje by bardziej przyjżeć się pokojowi i detalicznie poznać sytuację
Możesz się skradać rxutem na zwinność

Avatar maxmaxi123
Zdziwił się brakiem rytu, chociaż to zrozumiałe. Bez niego nie poczaruje, a laską walczyć nie unie. Skradać mu się nie chciało. Tym bardziej, że ponoć ten typ był z nim. Jeżeli można to tak określić. Wstał więc i powiedział nieco cicho, ale nie szeptem.
- Przysyła mnie Valas Rissend-Gramuray, ponoć jej służysz, prawda?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Retho odłozyl pióro na stolik, wtedy zauważyłes że pisał on krwią.
Kiedy wstał i się odwrócił zobaczyłeś pocięte w róxne wzory ręce skrzepniete przy użyciu magii, tylko przy nadgarstkach, w przegubach mial dziury, z których krew leciała mu, a której używał zamiast atramentu.
Po chwili kapania jego krwi na podlogę użył magii by zakrzepić rany
- Skąd znasz święte imię i najwyższe nazwiska mojej pani ?
Spytał patrząc ci w prosto w oczy z przerażeniem. Jego tęczowki miały krwawy kolor ale powoli zmieniały się na pomarańczowy.

Avatar maxmaxi123
- Sama mi powiedziała. I mogę ten kryształ? Z tego co wiem, jest tam moja towarzyszka. I jak mniemam, w kufrze znajdę swój ryt, tak?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- tu sie akurat mylisz. Ryt mam przy sobie... ale ten kufer to akurat moja kasa podatkowa. Jako inkwizytor mam prawo ściągać 5% podatków z Khazad'Arin.
Chwycil krysztal i ci go rzucił
Rzut na zręczność czy złapiesz.

- Jak to powiedziała ci ?

Avatar maxmaxi123
//Wolę nie pisać, nie znając skutku.

Zręczność: 3, wynik:5

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Musiałes az rzucić się ns podłogę aby złapać, ale udało ci się
// -halo baran powiedz coś. //
- Halo, magu jak to sama ci powiedziała ?

Avatar maxmaxi123
Wstał więc z nim i otrzepał się.
- Wybacz, musiałem złapać. Pamiętasz, jak mnie tam położyliście? Wtedy to, jakby we śnie do mnie przyszła i się przedstawiła pełnym imieniem. Można też ryt? Ale proszę, tym razem nie rzucaj.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Podszedl i podal ci ryt
- Rozumiem... więc to ty jesteś jednym z tych, którzy mieli przybyć na oczyszczenie kultu... tymi którzy wypalą herezję niczym święty ogień Hellisa... Mroczne Potęgi mi ciebie zsyłają bracie. Jedli nie masz nic przeciw, pomódlmy się do Val'ris o powodzenie misji oczyszczenia Niszczyciela.
( ta modlitwa nie moze ci wje**c klątwy, co najwyżej spowoduje ból głowy [hehe] do tego nasz +2% na blogoslawienstwo bo modlisz się z wiernym kultystom i miałes bliski kontakt z boginią w niezbyt odległym czasie)

Avatar maxmaxi123
Przewrócił tylko oczami. Średnio lubił osoby tak wierzące, lub mówiące dla niego bełkotem, ale poza tym że go nieco irytowały, nic do nich nie miał i zazwyczaj wolał tego nie mówić, wiedząc jak niektórzy mogą być wrażliwi, ale teraz raczej nie miał zbytnio wyboru...
- Nie bierz tego do siebie, ale nie wyznaję zbytnio żadnego konkretnego Boga. Znaczy, wierzący jestem. Ba nawet widziałem jednego, ale wolę zbytnio nie praktykować żadnego z nich. Więc nie zamierzam się ogólnie modlić do żadnego z bogów, jeżeli Cię to w jakimś stopniu pocieszy, ale nie mam nic przeciw, jeżeli się pomodlisz. Ale przed nią, powiedz mi co z kapłanem. Nie ma innej drogi?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Niby jakiej drogi ?
Spytał Retho.

Avatar maxmaxi123
- Bo tam- wskazał kierunek, z którego dochodził złoty Ether- śpi sobie kapłan, a z tego co mi mówiła Valris, nie będzie on raczej przyjaźnie nastawiony. Więc, czy jest stąd inne wyjście, które nie wiedzie przez niego?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Retho stąnąm mocniej na jeden z ksmieni w podłodze, a reszta zaczęła sie zapadać układając się w schody prowadzące pod budynek
- Jedyna moralnie czysta droga.
Rzekł inkwizytor po czym zaczął szeptac pod nosem inkantację modłów do boginki chaosu

Avatar maxmaxi123
Zapytałby się go jeszcze o działanie pierścienia, ale wolał mu nie przerywać. Niemniej, ruszył więc schodami, ciekaw gdzie go zaprowadzą. Ruszył więc nimi, ostrożnia stawiając każdy krok.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Szedłeś więc ciemnym korytarzem aż wreszcie nic nie widziałeś. Uświadomiłeś sobie, że kryształ Lil generuje nieco światła.

Avatar maxmaxi123
- Dziękuję ci.
Powiedział nieco cicho i szedł dalej. Było ciasno, czy niezbyt? Bo nie chciałby jej uwolnić w za ciasnym miejscu, chyba z wiadomych powodów...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Było w huk ciasno, tylko jedna osoba na raz się mieści.

Avatar maxmaxi123
To nie warto więc. Kontynuował dalej swój jednostronny marsz.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
szedłeś przez ciemny korytarz bardzo długi czas, aż wreszcie wpadłeś na ścianę uderzając sie o drabinkę z drutów w nią wbitych. Bolało jak cholera.

Mimo to oszczędzę ci juz witalność.

Avatar maxmaxi123
Mimo bólu, zaczął po niej wchodzić, dając kryształ do torby i jedną ręką nad sobą, w celu badania co jest wyżej podczas wspinaczki.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wszedłeś więc po drabince i otworzyłeś klapę. Okazało się, że trafiłeś na zaplecze karczmy "Pod zaklętym krukiem"

Avatar maxmaxi123
Aż dziwne, acz zrozumiałe. Niemniej wyszedł więc, po czym rozejrzał się, głównie za wyjściem. Jakby ktoś go zobaczył, mogłoby być nieciekawie....

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Udał ci się niepostrzeżenie wkradnąć na główną hale karczmy jak gdyby nigdy nic.

Avatar maxmaxi123
To też było w zasadzie dziwne. Powstał więc przed ladą i powiedział:
- Dzień dobry. Ponoć pewna karawana miała tu zarezerwowane pokoje, czyż nie?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Tak rezerwacja na pana Atari Nishiryu. Mówił, żeby pytać o to, czy znacie nazwę karawany... czy jakoś tak...
Odpowiedziała jedna z obsługujących recepcjonistek

Avatar maxmaxi123
- Karawana z relikwiarzem Aurelli. Puścili mnie przodem, ponieważ mam też ważną sprawę do załatwienia.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Zapraszamy drugie piętro
Rzekła podajac ci klucz do jednego z pokoi
Kontunuujesz w temacie od tej karczmy.

Avatar
Konto usunięte
Basket prowadził elfy do siedziby rady, najkrótszą drogą, na której mieściła się lektyka

Avatar Radiotelegrafista
Znowu Shinzo stąpał konia na równi z lektyką, podziwiając miasto. Żałował, iż nie zdążył wysłuchać opowieści Okami.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Cóż mieliście cały wieczór i całą noc aby jeszcze troszeczkę powęszyć po mieście z nieco mniejszym tłokiem niż w pełnym świetle dnia, co do opowieści Okami wszystko było dopiero przed Shinzo.
Szliście całym orszakiem za wykształconym i bardziej ogarniętym w tym mieście od was magiem powietrza, który poprowadził was skrótami, które znał dzięki czemu po krótkim marszu staliście przed siedzibą rady.
Kiedy już znaleźliście się pod najpiękniejszym budynkiem w całym Imperium, czyli przy Błękitnej Cytadeli, wasza droga przywódczyni wezwała gestem mistrza Gozena i coś szepnęła mu do ucha. Po tym Gozen rozkazał Bakom opuścić lektykę, a wam powiedział w aquaryckim, że lady Hiroi życzy sobie, abyście nie przeszkadzali jej oraz sobie, a co za tym idzie, mogliście zająć się swoimi sprawami.
Basket dokonał swojej części umowy, więc teraz zgodnie z zasadami honoru, który Gozen uważał za wysoką wartość nastała wasza kolej na odpłacenie się magowi.

Avatar Radiotelegrafista
Nie powinni zostawiać Hiroi samej, jednak nie mogli się też sprzeciwiać jej woli, więc chcąc nie chcąc, Shinzo zastosował się do polecenia. Podszedł do Mistrza Gozena.
- Co teraz uczynimy, Mistrzu? -

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Zajmiemy się śledztwem w sprawie tych magów. Ty idziesz z magiem, ja poszukam więcej na temat tych magów w bibliotece...

Avatar Radiotelegrafista
- Dobrze, Mistrzu. - Pokłonił się lekko, po czym dołączył do basketa.

Avatar
Konto usunięte
-Co się dzieje? Nie rozumiem waszej wody...przepraszam, to znaczy waszej mowy...- Mag stał zamyślony i nie do końca obecny duchem

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nic się nie dzieje magu. Informuje Shinzo, że ma ci towarzyszyć, a ja udaję się do biblioteki o ile to nie problem...

Avatar
Konto usunięte
-Oczywiście, że nie! Dobra, tu się chyba w takim razie rozdzielimy. Powodzenia. I dziękuję, że pomagacie. I błagam, mów mi, mistrzu, po imieniu- Dalej mocno zamyślony, Basket ruszył w kierunku bram Błękitnej Cytadeli

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Udanych łowów Shinzo, Basket... Niech Floiris, Sevtr i Simaril mają was w swojej opiece.
Rzekł Gozen po czym skłoniwszy się wam ruszył w kierunku dzielnicy magów, gdzie znajdowała się największa biblioteka w imperium.

Avatar Radiotelegrafista
Shinzo za to pokłonił się Basketowi i oznajmił zrozumiałym językiem:
- Shizno Arata, do usług. -

Avatar
Konto usunięte
-A my jeszcze się sobie nie przedstawiliśmy? Wybacz w takim razie, byłem pewien... Dobra, nieistotne. Chodźmy. Myślę, że na początku powinniśmy udać się do Pałacu, zdobyć jakieś informacje na temat... Bo w tym momencie nie mam nawet punktu zaczepienia gdzie szukać mniej więcej, a to spore mias... Dobra, nie, zmiana planów, chodźmy rozejrzeć się po dzielnicy magów. Jakaś karczma może? Albo prędzej antykwariat. W każdym razie tam musieli któregoś z nich kojarzyć. Chodźmy!- Basket wyglądał na zamyślonego i rozkojarzonego.

Avatar Radiotelegrafista
- Dobrze. - Krótko skomentował to Shinzo. Normalnie, lubił gadatliwych ludzi, lecz ten osobnik gadał jedynie by gadać, bez ładu i składu. Podążał za nim.

Avatar
Konto usunięte
Basket ruszył do dzielnicy magów, do najlepszego znanego sobie sklepu magicznego

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No więc Basket poprowadził Shinzo do dzielnicy magicznej, gdzie większość budynków miało piekne zdobienia z rycin przesyconych maną oraz kryształowych witrażach z różnymi historycznymi postaciami. Kiedy Shinzo był zadziwiony pięknem tych struktur, oraz wszechogarniającą energią, Basket szedł wprost do znanego sobie sklepu z różnymi magikaliami od składników alchemicznych przez różdżki i inne katalizatory na potężnych zaklętych przedmiotach kończąc. Za ladą stał elf gromu z wyjątkowo chmurną miną nawet jak na niego,
Dla Shinzo był to niezbyt zachęcający widok, bowiem już czuł że mogą być problemy z tym handlarzem, aby cokolwiek z niego wyciągnąć.
Tymczasem Basket poznał w tym jakże rozdrażnionym elfie swojego dawnego znajomego z lat, kiedy to jako młody uczeń kupował u niego pierwszą różdżkę. Znał też powód zdenerwowania elfa, był go bowiem Basket naciągnął na kilka orłów na skutek zakupu pewnego pierścienia dawno temu za dość niska cenę, a który to pierścień po za katalizowaniem okazał się zdolny do uodparniania posiadacza na klątwy... było to swego czasu bardzo ważne dla Basket'a aby zakupić ten artefakt, mimo że handlarz nie wiedział jak rozpoznawać artefakty, bowiem było to związane z jednym z dawnych zleceń Basket'a który to zasłynął wśród swojego kolegium jako mag-detektyw i tak trafił tu gdzie jest dziś wcześniej utraciwszy artefakt na skutek pewnych wydarzeń... Sylas Thunderhelm nadal nie wybaczył mu tego drobnego oszustwa i za każdym razem gdy Basket przekracza próg jego zacnego przybytku ten jest rozdrażniony wspomnieniem swojej dawnej naiwności. (Tak to będzie kiedyś w Originsach, więc mogę trochę zakropić tym wątkiem. )

Avatar
Konto usunięte
Basket uśmiechnął się szeroko, pokazując przy tym imponujący zębozbiór. Podszedł w kierunku elfa. Starał się wyglądać na zakłopotanego, ale na widok miny sprzedawcy uśmiech jakoś sam wypłynął mu na usta.
-Dzień dobry panie Thunderhelm, dawnośmy się nie widzieli! Jak idą interesy?- Mag powietrza oparł się jedną ręką o ladę

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Dzień moźe i dobry, ale widok twojej szarlatańskiej mordy nie napawa mnie optymizmem. Interes jak możesz zauważyć jeszcze się kręci i ma się całkiem dobrze, ba nauczulyłem się odróżniać artefakty i poznawac ich zastosowania, ulepszać je pod względem fizycznym jak i magicznym... teraz już mnie tak łatwo nie oszukasz Basket ty nikczemniku za pół orła.

Avatar Radiotelegrafista
//No, to ty się Wiatro 🅱aw, ja 🅱oczekam//

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]