Jakie macie poglądy wobec eutanazji?
Czy powinna być legalna?
Kto powinien o niej decydować?
Jak powinna przebiegać?
Powinna być refundowana przez państwo, czy opłacana z kieszeni chorego/rodziny chorego?
Angel_Kubixarius pisze:
Moim zdaniem jest ona bez sensu z perspektywy osoby, ktora ma być jej poddana, ale to moja subiektywna opinia.
MorsZDidgeridoo pisze:
Prawdopodobnie ta opinia szybko by się zmieniła, gdybyś leżał na łożu śmierci cierpiąc niemiłosierne katusze
Angel_Kubixarius pisze:
Wowczas to juz nie eutanazja lecz zwykłe zaprzestanie uporczywej terapii bracie
Nanook pisze:
Ale zaprzestanie terapii to właśnie eutanazja
internetexplorer pisze:
Eutanzacja powina być w pełni legalna. Jak ktoś się nie chce męczyć to powinien mieć możliwość ulżenia sobie.
Angel_Kubixarius pisze:
Magik, Chada, Cobain oraz wielu innych udowodniło ze jest inny sposób by nie musiec sie meczyc i jeszcze go nie zdelegalizowano
Angel_Kubixarius pisze:
Nie do końca. Wedlug etyki zaprzestanie terapii to po prostu odlaczenie od maszyn podtrzymujacych stan faktycznego agonalnego cierpienia, kiedy ni w ząb nie da sie sprawic by organizm żył i mógł to robić bez faktycznego zagrożenia śmiercią zaraz po wyjsciu ze szpitala, zaś eutanazja to faktyczne dobicie osoby chorej w sposob mechaniczny - odlączając od WSPIERAJĄCEJ ORGANY ( a nie same funkcje życiowe) aparatury i smierc poprzez zbyt slabe dzialanie tych organóe lub zbyt wielkie szkody w organizmie; albo chemiczna poprzez podanie substancji doprowadzajacej do smierci ( chyba pawulon, ale nie dam się za to odłączyć )
MorsZDidgeridoo pisze:
Zakaz eutanazji to obrzydliwe ograniczanie wolności człowieka.
Nanook pisze:
No właśnie. I dlatego obie te rzeczy należy zalegalizować
Nanook pisze:
No właśnie. I dlatego obie te rzeczy należy zalegalizować
Angel_Kubixarius pisze:
Akurat aborcja to grząski temat, odbieranie prawa życia jednej stronie kosztem drugiej strony ( pamiętajcie że czasem może być to sytuacja odwrotna niż an pierwszy pozór wygląda w tym opisie) dlatego nie popieram aborcji, acz aktualnie jestem za głupi by znaleźć faktycznie dobre wyjście z tej patowej sytuacji mkay ?
Nanook pisze:
To już kwestia tego kiedy według ciebie zaczyna się życie. Według mnie i większości prawników etycznych krajów pierwszego świata od momentu, w którym mózg zaczyna funkcjonować, czyli to jest mniej więcej 12 tydzień ciąży. Jak dla mnie to jest najbardziej sensowny rozdział, bo tak jak życie kończy się kiedy następuje śmierć mózgu, tak logicznym jest to, że życie zaczyna się wówczas gdy następują narodziny mózgu. Ale rozumiem, że katolicy mają inny pogląd na tę sprawę.
Wiatrowiej pisze:
To katolicy zabrzmiało lekko pogardliwie. W każdym razie, niezależnie od religii uważam, że żyvie zaczyna siè od zapłodnienia. Wtedy pojawia się potencjalny człowiek, z zakodowanym właściwie całym organizmem, jedynie niewykształconym. Dla mnie 11tygodniowy płód niewiele się świadomością różni od noworodka, dalej bliskie 0, bardziej zwierzę niż człowiek, nie licząc potencjału. Rozumiem jednak wyjątkowe sytuacje, więc aktualny w Polsce kompromis wydaje mi się dosyć dobry
Angel_Kubixarius pisze:
Jak bardzo chorym zwyrolem jestem, jeśli uważam, że przydałby się taki w Korei Płn. ?
opliko95 pisze:
Czyli twoim zdaniem moje życie ma na tyle dużą wartość, że ja sam nie mam prawa o nim decydować?
Baturaj pisze:Wygląda trochę jak cichy pocisk xD
albo po prostu mają kliniczną depresję. I tyle.
Baturaj pisze:
Co za tym idzie, nawet w odłączeniu od wiary uważam, że skoro człowiek sam nie stworzył życia ani go sobie nie wziął, to nie powinien go zakańczać, kiedy mu się podoba.
Baturaj pisze:
Owszem.
Natomiast w odłączeniu od jakiejkolwiek wiary, nie zaprzeczycie, że człowiek nie tworzy życia. Człowiek nie daje życia ani sam go sobie nie bierze. Życie po prostu jest. A akt prokreacji nie tworzy życia, tylko umożliwia jego powstanie. Co za tym idzie, nawet w odłączeniu od wiary uważam, że skoro człowiek sam nie stworzył życia ani go sobie nie wziął, to nie powinien go zakańczać, kiedy mu się podoba.
Już pomijając, że życie jest czymś bardzo cennym i osoby, które twierdzą inaczej są albo pseudo "oświeconymi" antysentymentalistami, albo po prostu mają kliniczną depresję. I tyle.
Litops pisze:
Z tej logiki można wywnioskować, że człowiek nie może odebrać życia, a jedynie umożliwić lub przyspieszyć jego zakończenie.