Szkarłatna Przystań

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeśli Gilgasz może uchodzić za największy port handlowy Verden, to Szkarłatna Przystań z pewnością jest największym portem wojennym tegoż kontynentu.
Pierwotnie to położone trzydzieści kilometrów od ujścia jednej z rzek do morza miasto wcale miastem nie było, a otoczonym murem portem dla konsorcjum przemytniczego pewnego Hobbita. Po jego śmierci w bliżej nieznanych okolicznościach, władzę w porcie przejęli chwilowo lokalni chłopi, mszcząc się w ten sposób za uciskanie ich przez przemytników. Jednakże gdy kompani Niziołka wrócili, przywrócili chłopów do pionu, odbierając z powrotem port. Wraz ze śmiercią kapitana nie widzieli sensu w dalszym prowadzeniu przemytu, toteż skupili się na legalnym handlu i korsarstwie na rzecz różnych krajów, zdobywając fundusze na rozbudowę swego miasta.
Gdy rozpoczęła się wielka ekspansja Cesarstwa Verden, Fensir (bo tak zwało się pierwotnie miasto, jako nawiązanie do Degfe N'Sirta, wodza przemytników) było dobrze prosperującym miastem-państwem, którego liczna flota, a także znajdujący tam ostoję najemnicy, przemytnicy, korsarze i piraci rozbili w perzynę flotyllę wojenną Cesarza. Jednakże nijak mogli przeciwstawić się jego armii, która po zaledwie trzech dniach zdobyła miasto. Po tym sukcesie miasto przemianowano na Szkarłatną Przystań, od koloru krwi wszelkich łotrów, którzy zginęli w jej obronie (nie w celu ich pochwały, a raczej jako przestroga).
Od tej chwili miasto stało się największą bazą dla okrętów Cesarstwa, którego infrastruktura pozwalała je naprawiać, zaopatrzyć, a nawet budować, do tego szkolić załogi i tak dalej.
Gdy Krzyżowcy przejęli władzę w Księstwie Ludzi i zostali lennem Cesarstwa, władca uznał, że lepiej dać wojownikom Argentu dostęp do morza dobrowolnie i pokojowo, co byłoby lepsze, od wszczęcia przez nich kolejnej wojny (Cesarstwo, jako senior, musiałoby odpowiadać za postępowanie swego wasala, a w tej chwili walczyło już z Paktem Trzech pod Heresh oraz zaangażowało wielu żołnierzy do walk granicznych z Orkami, Drowami i Elfami). Wybór padł na to miasto, gdyż Cesarz i tak chciał wykorzystać Krzyżowców Argentu do jakiejś wojny poza Verden lub też gdzieś w nim, aby wziąć wroga w dwa ognie, tak więc Przystań była dobrym wyborem.
Od przejęcia władzy Krzyżowcy właściwie wiele tu nie zmienili, może poza takimi drobnostkami jak inne flagi na murach, wieżach i okrętach, metalowe klatki z wiszącymi w nich trupami przestępców przy wejściu do portu, zaostrzenie prawa karnego i tym podobne.
Tym, co najbardziej rzuca się w oczy w samym mieście, jest brak targu. Jego funkcję pełni długa główna ulica, ciągnąca się od głównej bramy do samego portu. O ile miasto nie jest zbyt rozbudowane (wspomniane wcześniej mury, kamienice, koszary dla żołnierzy Krzyżowców i ratusz), to port jest jego przeciwieństwem:
Z racji prowadzenia ograniczonej wymiany handlowej małą część portu wydzielono dla statków handlowych i barek rzecznych, tam też znajdują się pomosty, nadbrzeże, liczne magazyny, spichlerze, dźwigi i żurawie towarowe oraz karczmy, dające nierzadko większy dochód, niż sam handel.
Nieco większą część portu wydzielono na przemysł stoczniowy, gdyż jedna trzecia całego portu jest przeznaczona do budowy okrętów wojennych i, sporadycznie, statków handlowych. Dobrze rozwinięte maszyny, wykwalifikowana kadra, liczni pracownicy fizyczni z całego państwa, liczący na szybki i prosty zarobek, oraz odpowiednia motywacja sprawiają, że w krótkim czasie można zbudować tu zarówno barkę rzeczną, jak i galerę, ogromny statek handlowy czy równie wielki okręt wojenny.
Reszta portu to kwatery dla załogi i obsługi oraz marynarzy, magazyny zapasów, broni i części zapasowych (żagle, maszty, stery i tak dalej), doki dla okrętów wszelkiej maści i miejsce produkcji uzbrojenia dla nich (aby nie opóźniać pracy stoczni, balisty, katapulty, tarany i tym podobne składane są osobno, a okręty osobno, zaś później łączone do kupy).
O ile ludzkich handlarzy z Cesarstwa, Państwa Krzyżowców, Imperium Gryfów czy jakiegokolwiek kraju ludzi wpuszcza się bez większych problemów, to kupcy innych ras muszą wiele czekać na otrzymanie zezwolenia na wejście do portu, toteż z reguły rezygnują i płyną do Gilgasz albo w ogóle omijają Szkarłatną Przystań szerokim łukiem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Podróż nieco zajęła, ale wraz z resztą wojsk Argentu dotarłeś do Szkarłatnej Przystani i dopiero tam zauważyłeś ogrom armii Krzyżowców, która łącznie była pięciokrotnie większa od tego, co przybyło tu wraz z Tobą... Cóż, dobrze chociaż, że już zaczęli ładować się na statki i okręty, bo bez tego ścisk w mieście byłby ogromny. Choć pewnie i tak jest.

Avatar Vader0PL
Nie zamierzał odstawać od reszty, więc trzymał się z magami, którzy tworzyli po prawdzie elitę wśród armii Krzyżowców.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Elita elitą, ale na jakiś okręt zapakowano Was jak wszystkich, przy okazji dzieląc na małe grupki, aby w wypadku zatonięcia jednego okrętu lub statku nie stracić wszystkich Magów.
//Ja i tak tu nic nie planowałem, więc zacznę w Dekapolis, jak dopłyniecie.//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]