Pewna młoda dziewczyna, znana pod wieloma pseudonimami, pewnego dnia postanowiła użyć mocy swojej wyobraźni i stworzyć swój mały kącik dla siebie oraz przyjaciół. Ubrana w czarną pelerynę z szerokim kapturem na głowie, stanęła nad rzeką, spoglądając na jej drugi koniec, gdzie rozpościerała się zielona równina, w oddali zaś rysował się kontur ogromnego lasu. Zamknęła na chwilę oczy, oddając się chwili marzeń, by już po chwili je znowu otworzyć. Wtedy ujrzała przed sobą kamienny most, prowadzący do średniej wielkości zabudowania. Mur z białej cegły ukrywał posiadłość urządzoną podobnie do stylu japońskiego. Za murami krył się wspaniały ogród, otaczający budynek główny. W szerokim stawie obrośniętym roślinami wodnymi pływały ryby, dalej rosły grzątki z kwiatami oraz drzewa, głównie owocowe. Wewnątrz budynku głównego znajdowało się dziesiątki pokoi, zaczynając od gościnnych, po łazienki, kuchnie i sypialnie kończąc. Znajdowało się też kilka pokoi, gdzie każda osoba mogła wymarzyć sobie swój własny świat, swoją własną rzeczywistość. Gdy przebywało się w tym pokoju, można było sobie wyobrazić, że jest się na polanie pełnej jednorożców, a pragnienie stawało się realne. Kiedy wyobraziło się sobie starożytny Rzym, magicznie przenosiło się do niego, nie wpływając jednak na historię. Słowem, cytadela ta była spełnieniem marzeń. Dziewczyna, zadowolona z efektu swojej pracy, przeszła przez most, a następnie czarną, ozdobną bramę, która się zatrzasnęła, gdy tylko przekroczyła jej próg.
W skrócie, to temat do rozmów ze mną - Kazute, w którym wszyscy mają pewność, że odpiszę. ;^;
A ten opis to tak z nudów, by było bardziej epicko itd.