Karczma "Drakes'n'Roses"

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wielu zastanawiało się nad końcem słynnego herosa Drowgaardu i avatara cieni - Drake'a Shadowsonga, a więc należy powiedzieć, iż po wrobieniu go w zamach nad Garethem Gryphitem był zmuszony uciec z Imperium, które poprzez ten spisek znalazło rzekome cassus belli wojny z Drowgaardem. Drake więc zmuszony był znów stanąć na czele swych armii Cieni, acz szybko został odsunięty z frontu, po bitwie którą przegrał z siłami wysokich elfów pod dowództwem Eliali Gryphit - matki aktualnego, a żony poległego Imperusa, acz ... to nie to było powodem, starzy wyjadacze znają realną przyczynę. Tak czy inaczej odwołany przez swego przybranego brata, Cesarza Drowgaardu - Elagara van Reisem , wrócił do swego ukochanego miasta na spaczonym przez niego samego drzewie - Shaladrassil, gdzie zajął się gospodarką, a najsłynniejszym jego interesem po za tym, którym obsługiwał panie była jego karczma "Drakes'n'Roses" słynna wśród ras podziemia oraz ras z lenn Drowgaardu. Stała się ona centrum życia na Shaladrassil i to tam zazwyczaj przesiaduje zarządca miasta i stamtąd zarządza i rekrutuje nowych Cieni spośród najciekawszych Najemników. Z odrobiną farta i zdolnościami walki jest szansa, że właśnie TY trafisz do Jednostki Specjalnej wojska Drowgaardu pod tajnym zarządem najświetniejszego generała Ferenthiru. Karczma jest dla ciebie otwarta, wystarczy przyjść.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Dobrze wiesz, jak nienawidzę być... tu. Porzuciłem to miejsce nie bez przyczyny, ale ty musiałeś oczywiście władować się w umowę na zlecenie z jakimś drowskim 'biznesmenem'

Powiedział Avar Arax kiedy przekroczyliście próg karczmy w Drowgaardzie gdzie rozbrzmiewała dość dynamiczna i żywiołowa muzyka nawet jak na drowy.

Avatar bulorwas
-Pieniądze i rzadkie artefakty, Mistrzu- powiedział obojętnym głosem przypominając mentorowi po co tu przyszli. Niezbyt lubił swojego nowego mentora, przynajmniej jak na razie. -Khazad płonie, lepiej być tu.- dorzucił i wszedł do środka. Poszukał umówionego stolika. Powinien wedle wskazań klienta być okryty czarnym obrusem, z czterema cerowanymi krzesłami, z bukietem białych róż na środku. Poszukał owego stolika przy okazji oglądając się na okolicznych mieszkańców, starając sie wyczuć klimat tych ziem.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wyobraż sobie lokal dość mroczny i ozdobiony raczej w klimatach gotyckich, trzymający się też takiej architektury jednocześnie zaś będący ewidentnie przybytkiem wszelkich uciech w którym alkohol leje się strugami, a kurtyzany jawnie proponują swoje oferty klientom. Było to ewidentnie bogate wnętrzne, a za razem poprzez swoje zastosowanie maksymalnie wypaczlone miejsce mające w sobie dość ciężki klimat między sakralną doniosłością formy, a wysoce profanacyjną treścią.
Przy twoim stoliku siedział już pewien jegomość w czarnym płaszczu od którego dawało nieco siarką, nieco chlorem i innymi wonnymi substancjami chemicznymi, a nad nim stało dwóch mocno przypakowanych mięśniakpów w lekkiej zbroi i z morgenszternem każdy. Był to więc prawdopodobnie jakiś alchemik, a jak plotki głoszą tacy to ołów w słoto i węgiel w diament potrafią zamieniać toteż musisł być bogaty. Charakteryzowały go pewne okulary o okrąglłych, barwionych na pomarańczowo szkiełkach, mizerna postura, blada skóra, wysokie inteligenckie czoło i kruczoczarne włosy zaczesane na tył głowy. Siedział on z wyraźnym uśmiechem na twarzy, nieco wręcz niepokojącym uśmiechem. Mimo to alchemik to alchemik, uczony i często też obcujący z magią typ który raczej może mieć dwie rzeczy których tak porządasz w ilościach należnych mu, czyli artefaktów i pieniędzy winien mieć pod dostatkiem.

Avatar bulorwas
Przysiadł się z wolna do alchemika. Spojrzenie Bastiona nie mówiło zupełnie nic, było zimne i spokojne jak zamarźnięta tafla wody. Gdyby przybył tu w uniwersalnych szatach, najpewniej uznano by go za maga lodu, jednak że dostał już szaty odpowiednie dla swego kolegium, o pomyłce nie było mowy. Patrzył alchemikowi prosto w oczy nie zwracają uwagi na hałas w okół. Czekał aż alchemik coś powie. Głupim jest stwierdzenie, że umieją zamieniać węgiel w diament, to prędziej transmutatorzy, ale o nich lepiej nie gadać, nawet w drowgadzie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Witaj drogi najemniku, a także i ty mistrzu
Skinął na Avara Araxa
- Zgodnie z umową jesteśmy tutaj aby ustalić warunki naszego następnego zlecenia. Potrzebuję dla moich ludzi pewnej bestyjki, ma być ona żywa i najlepiej nie sprawiać zbyt dużych problemów... nie wiem najlepiej byłoby gdyby była ogłuszona... przejdźmy jednak do rzeczy, płacę workiem kamieni szlachetnych za jedną dorosłą, ale niezbyt starą Przerazę z ziem wypaczonej puszczy elfów na północ stąd... jeżeli ktoś robiłby wam problemy spośród tamtejszych władz pokażecie im to.
Powiedział podsuwając wam dwa amulety z traszką.
-Bestia ta potrzebna jest mi do... pewnych badań na dalekiej północy, ale to już jest po za układem toteż nie muszę wam ujawniać moich ... eksperymentów

Avatar bulorwas
-Workiem za każdą czy chcesz tylko jedną? Mają być tylko dorosłe, czy młode też się sprawią?- dopytał zabierając amulety. Jeden podał mistrzowi. Patrzył alchemikowi prosto w oczy. Nigdy nie rozumiał po co komu barwione szybki, może świat wygląda przez nie lepiej?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Jedną, ale porządną. Młode są zbyt młode, nie mają dość siły w sobie i nie wytrzymałyby moich badań...
Mistrz założył amulet
Spod kolorowych szkiełek dobiegł cię zmęczony, a za razem dość złowrogi wzrok.
- Jeżeli ciekawią cię moje szkła, są one przydatne by widzieć wiatry magii bez wiedźmiego wzroku. Zauważyłem, że wysoce cię zaciekawiły...

Avatar bulorwas
-Wracając do tych kamieni szlachetnych. Termin jest wieloznaczny. Możesz mi dać worek diamentów bez skazy, albo pospolitych granatów, i nie będzie to wedle umowy oszustwo. -Upewnił się, że umowa jest uczciwa. Jego ciekawość została zaspokojona

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Będą to rozmaite kamienie szlachetne, nie jeden typ, więc znajdziesz tam za równo pierwszy lepszy z brzega granat, jaki i prawdziwe diamenty

Avatar bulorwas
-Niech będzie. Jest jeszcze coś co powinniśmy wiedzieć?- spytał zakładając amulet na szyję

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Przerazy mają z natury pewną słabość, co może wam pomóc, są dość czułe na dźwięk i drgania.

Avatar bulorwas
Ukłonił się, wstał i wyszedł. Gdy był już na zewnątrz z Mistrzem, spojrzał na niego beznamiętnie. -Ogień się tutaj na niewiele zda, jeśli mają być całe. Użyjemy mojej magii iluzji i etheru. Znacie coś w podobie, Mistrzu?-spytał bez wyrazu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Zam jeszcze teoretycznie magię umysłu, ale czy to coś da....
Rzekł kiedy byliście już na zewnątrz.

Avatar bulorwas
-Da radę osłabić mistrz ich wolę czy uczyni podatniejszymi na moją magię? Albo przejąć kontrolę?- spytal

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Gdyby osłabić, mogę przejąć kontrolę, mogę też osłabiać ich wolę, ale pytanie brzmi po co.

Avatar bulorwas
-Magia iluzji pozwala ogłuszyć wroga w odpowiedni sposób.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- W takim wypadku to może się udać.

Avatar bulorwas
-Z dźwiękiem też coś wykombinuję.- dodał i spojrzał w niebo. Jaką mieli porę? Ile zajmie im podróż na piechotę w miejsce wykonania zadanie? A konno?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Południe, droga jednak była daleka pieszo może to zająć i tydzień, konno dwa-trzy dni

Avatar bulorwas
-Konie.-Rzekł do mistrza bez emocji. Lubił rzucać hasłami

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Niby gdzie te konie ?
Spytał retorycznie mistrz żartując z jego małomówności w sposób pasywny.

Avatar bulorwas
Przekręcił oczami. -Transport- westchnął poprawiając grzywkę. Rozejrzał się za jakąś stajnią.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Rzuć na percepcje

Avatar bulorwas
Nie weszło o jeden

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Ku*wa nie ten wątek.
Ta wioska chyba nie ma stajni chociaż dziwne, że wioska położona u stóp Drzewa Świata i to tego najważniejszego dla drowów nie ma stajni...

Avatar bulorwas
Podszedł do losowego Drowa.
-Witaj. Gdzie jest stajnia?- rzucił krótko patrząc mu prosto w oczy.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Hmm jak to stajnia ? Tutaj nie ma stsjni, jest tylko przystań wiwern, na których podróżujemy między koroną Shalladrassil a tą mieściną.

Avatar bulorwas
-Gdzie w takim razie jest Przystań?- dopytał. Jej! Będzie fiu fiu na latającym stworzonku! Cieszy się jak dziecko w duchu, ale nie ujawnia teog na zewnątrz.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Za orzełka podprowadzę.
Powiedział przechodzień.

Avatar bulorwas
Rzucił mu takową monetę. Przywołał ruchem ręki mistrza do siebie i szedł za drowem

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No i drow zaprowadził was do platformy nad wzgórzem, w którym znajdowały się gniazda wiwern, to tutaj mogliście nabyć przelot wiwerną na górę jednego z Drzew Świata, albo nawet za dość wysoką, ale opłacalną stawkę kupić większą wiwerę na własność jako wierzchowca i kompana podróży.

Avatar bulorwas
Podziękował drowowi ukłonem zwrócił się w kierunku mistrza. -Jak u ciebie z targowaniem? Znasz federacyjny, jesteś drowem, będziesz raczej lepszy do zbijania nam ceny. Kupmy sobie Wiwernę na własność.-zaproponował i gdy wspomniał o zakupie wiwerny lekko ąciki warg uniosły mu się do góry, a oczy rozszerzyły, tyle emocji opuścił, czyli jak na niego sporo. Jak wyglądały te istoty?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Aleś się podrajcował tym drakonicznym zwierzęciem... normalnie imponujące. Jeżeli sprawi ci to taką radość, daj mi 50 orłów, a dokonam cudu.

Wiwerny były to zależnie od gatunku różne wielkością smokopodobne twory mające jednak tylko tylne łapy, w miejscu zaś przednich miały skrzydła z osadzonymi nań pazurami wraz z resztkami postewolucyjnymi po łapach. Reszta ciała do złudzenia przypominała smoka w wersji pomniejszonej, jeno łuski byłby bardziej rozdrobnione, nie zaś wielkimi płatami jak u faktycznych smoków. Ogółem wiwerny przelotowe były drobne i mieściły jedną osobę, te na zakup, były wielkimi sku*wibąkami na około 4-5 osób.

Avatar bulorwas
Dał mu dla pewności 60 orłów. Podszedł na bezpieczną odległość do jednej dużej wiwerny.
-Jak się masz?- spytał w smoczej mowie zwierze, starając się by jego ton był miły

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wiwerna otworzyła oczy ze zdziwieniem, była ciemnoszarnego umaszczenia łusek, wyglądała na zdrową
'Kim jesteś i skąd znasz naszą mowę ?'
Usłyszałeś pełne niepewności, acz raczej pokojowe pomruki brzmiące raczej an głos samicy, niźli samca wiwerny.

Tymczasem mistrz zaczął gadać z handlarzem.

Avatar bulorwas
-Jestem magiem. Księga magiczna mojego ojca jest w dużej mierze zapisana w waszym narzeczu, tak samo jak księgi w jego biblioteczce, stąd znam i alfabet i mowę. Nie mam złych zamiarów. Jestem Bastion, a ty?- mówił powoli, spokojnie i miło, czasem się uśmiechając. Lubił smoki i wszystko co z nimi związane

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
" Jam jest Gravlianothisseya, ale kupcy nazywali mnie Gravya, miło cię poznać Bastionie. To nie jest codzienne móc pogadać ze śmiertelnikiem, zwłaszcza będąc na wpół niewolnikiem innych śmiertelnych"
Mruczała przyjaźnie, coraz pewniej ze słowa na słowo.

Avatar bulorwas
-Mi tym bardziej miło cię poznać. Mój mistrz właśnie cię wykupuje. Chciałbym cię prosił byś podróżowała z nami, jednak jeśli nie chcesz, będziesz mogła odlecieć wolna, Gravlianothisseyo. - Uśmiechnął się na koniec szeroko. - Mogę dotknąć twoich łusek?- zapytał nieśmiało

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
"hmm... dziwna prośba, o ile tylko łusek, to oczywiście... "
Wymruczała nieco bardziej skrępowana
" Po za tym, mów mi jak wszyscy śmiertelnicy"

Avatar bulorwas
Pogłaskał ją. Jakie łuski były w dotyku. -Masz fajne łuski Gravya.- skomentował i wrócił na swoje miejsce. -To jak? Idziesz z nami?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Łuski były oczywiście twarde, ale wydawały się dość elastyczne, na tyle by w razie trafienia z łuku móc łatwo wyciągnąć strzałę, miało to swoją wadę, nie były tak grube i AŻ TAK twarde jak smocze, ale wydawały się dość ciekawe... ich faktura była ciekawa, chropowata po bokach, na środkach łusek zaś gładką.
"Dziękuję Bastion."

Mistrz tym czasem wrócił z papierkiem zakupu, ale z ceną wynoszącą około 5 orłów
- Magia umysłu młody, magia umysłu.

Avatar bulorwas
Zaklaskał.
-A ja dogadałem się z wiwerną. -pochwalił się już w unifikowanym. -Gravya- Avar Arax, Avar Arax-Gravya.- poznał ich na szybko. - To co, lecimy?- spytał w obu językach, by oboje zrozumieli

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Gravya pokiwała głową, Avar dał ci papier na nią i zaczął powoli iść w jej stronę.

Avatar bulorwas
Szedł razem z nim. -Możemy wejść na grzbiet?- spytał w smoczym narzeczu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
"Skoro jestem teraz waszą 'własnością' to macie ku temu prawo"

Avatar bulorwas
-Chciałem cię po prostu zapytać o zdanie. Ten papier gówno znaczy. Dla mnie jesteś towarzyszem.-Powiedział i wszedł delikatnie na jej grzbiet

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
"Oczywiście, możecie, mi to nie przeszkadza."
Mistrz podążył za tobą.

Avatar bulorwas
-Prosimy do puszczy leśnych elfów.-polecił smokowi i chwycił sie jakoś by nie spaść

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
" Szukacie konkretnego miejsca, czy tylko pozostałości po dawnej świetności elfów ?"

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]