Czy mieliście kiedyś tak że zastanawialiście się nad czymś co jest bez sensu jakbyście byli debilem, zrobili coś cholernie głupiego albo nie ogarnęli banalnej rzeczy i to w takim stopniu że myśleliście że mózg wam się wyłączył?

Na teście z fizy napisałam, że różnomienne magnesy się odpychają, a jednomienne przyciągają ._.

PoProstuMi pisze:
Na teście z fizy napisałam, że różnomienne magnesy się odpychają, a jednomienne przyciągają ._.

E tam. To mi wygląda na zwykłą pomyłkę. No chyba że wynikała ona z wyłączenia mózgu.


To może ja swoje powiem.
Kilk razy miałem tak, że patrzyłem się przez szybę jakaś i zaczynałem coraz bardziej się przysuwać do szyby aż nagle jeb czołem XD
Albo w klasach 1-3 jadłem batona. Wyrzuciłem papierek folijke czy co to jest do kosza od razu. I się zastanawiałem: Skoro wyrzucilem papierek do kosza to gdzie odłożę batona jak już go zjem?
Albo pan od w-f się mnie pyta czy chcę sobie z inną klasą pobiegać a ja: być może.
XDDDDDDD

Albo któregoś razu tak się zagalopowałam przebierając na w-f, że aż stanik prawie całkiem zdjęłam.

PoProstuMi pisze:
Albo któregoś razu tak się zagalopowałam przebierając na w-f, że aż stanik prawie całkiem zdjęłam.

Rówieśnik w klasach 1-3 tak się zagalopował że całkowicie ściągnął majtki. A w tychże klasach przebieraliśmy się całą klasą w naszej klasie czyli z dziewczynami i chłopakami a on jeszcze siedział w ławce zaraz przed biurkiem nauczycielki xD

Trochę pszypał.

SztykMolodiets pisze:
Rówieśnik w klasach 1-3 tak się zagalopował że całkowicie ściągnął majtki. A w tychże klasach przebieraliśmy się całą klasą w naszej klasie czyli z dziewczynami i chłopakami a on jeszcze siedział w ławce zaraz przed biurkiem nauczycielki xD

Trochę pszypał.

"Trochę" to za mało.

Tak i to wiele razy, często na lekcjach się chwilę nad czymś zastanawiam i potem palnę na lekcji czymś głupim XD

problem w tym ze ja nie mysle tylko odplywam a potem nic nie pamietam z lekcji xdd