Statek ekspedycyjny Istarus

Avatar docRobert
Statek InterSolarX "Istarus"
uzbrojenie obronne. W przedniej części znajduje się najsilniejsza broń -
średnie działo strzelające rozgrzanym gazem i metalem. Posiada dwa mniejsze działka strzelające pociskami przeciwpancernymi i dwa szybkosyrzelne działka energetyczne po obu stronach statku. Pojazd posiada również jedno działko strzelające pociskami fragmentującymi. Posiada dwustopniową osłonę. Zewnętrzną - kierowaną i wewnętrzną w postaci pola energetycznego, które zatrzymuje obiekty lecące ponad 20m/s. Posiada także zestaw flar cieplnych, jako osłona do skupiania pocisków kierowanych. Dodatkowo posiada kilka pocisków EMP, by na jakiś czas unieszkodliwić przeciwnika i możliwość wypuszczenia dwóch rodzajów min (wybuchowe i wytwarzające osłonę). Na pokładzie znajduje się całkiem przytulna, samowystarczalna baza, pozwalająca przetrwać ok. 18 miesięcy. Posiada też hangar na trzy pojazdy. Mogą to być zarówno mniejsze pojazdy kosmiczne jak i pojazdy atmosferyczne. Dodatkowo na pokładzie znajduje się całkiem obszerna ładowania na wszystkie znaleziska.

Ten konkretny statek wyruszył w V 2275r. z Przystani Campras Drakh'ra, by po 4 tygodniach podróży dostać się do słabo odkrytego Regionu Rozproszonego. Pierwszym celem tego statku jest dotarcie do systemu Ross D-147. W jego hangarze znajdują się dwa pojazdy pomocnicze - Perseider-Expo 4 "Bumbble jr." i Scaurer C-14. Na pokładzie przebywa 10 osób + 3 zwierzęta i 2 roboty o zaawansowanej AI.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Nie, że coś, ale to powinno być w drugim poście, pierwszym postem powinien być opis samego statku.//

Avatar docRobert
W kwaterze Andermana zadzwonił alarm. Wedle zegara pokładowego nastał czas na poranne zebranie. Robert wstał i w przeciągu kilku minut ogarnął siebie i swój pokój. Dokończył przygotowany wczoraj posiłek leżący na stoliku, jako iż przespał porę na pierwszą pobudkę i śniadanie. Po ubraniu się w swój strój codzienny, zszedł do głównej sali rekreacyjnej, by powitać załogę.
W tym samym czasie wszyscy jego towrzysze siedzieli już w głównym pomieszczeniu spotkań. James, jak to zwykle bywa, siedział przed projektorem i wpatrywał się w swoje ulubione reportaże wojenne, popijając Lugrenę (napój odprężający dla dorosłych). Rose w tym czasie wylegiwała się w lewitującym fotelu obok Jamesa. W kącie znajdowała się Emnilda, która bawiła się z Pompeliuszem przy jego legowisku. Kalerweld siedział przy stole barowym, popijając kawę i dokańczając jajecznicę, przeglądał najnowsze wiadomości. Starwkant i Korfella grali razem w Obrońcę (gra zręcznościowo-strategiczna rozgrywana na czymś, co przypomina stół do bilarda) przy akompaniamencie muzyki rockowej. Wolf Hess relaksował się na bocznej kanapie, grając na swojej stacji gier. Z boku stało legowisko dla Tima, który właśnie kończył pochłaniać mysz. DR-V2 w tym czasie zajmował się obsługą bocznego baru.
Na pokładzie panowała przyjemna atmosfera. Taka pogodna aura rozpoczynająca jeszcze nie zepsuty dzień. Gdzieś po kątach wałęsał się robot czyszczący a na ekranach wyświetlały się najnowsze informacje i stan misji. Wszyscy zdawali się dobrze bawić.
Po chwili na tarasie z przodu pojawił się Robert. Stanął, jak władca przemawiający do tłumu i rzekł.
- Witajcie załogo! Mam nadzieję, że dobrze się bawicie! Mam dla was dobre wieści! Już jutro! Tak, już jutro nasz wspaniały statek ekspedycyjy InterSolarX osiągnie pierwszy cel swojej podróży!
[do siebie, po cichu] Naprawdę, bardzo dużo szczęścia...
- Nasza wyprawa już prawie dotarła do nowego systemu - Ross D-147. Jest mi więc miło, że jestem tu z wami, by wspólnie móc dokonywać nowych odkryć!
[do siebie, z sarkazmem] Naprawdę super, że jestem właśnie tu...
- Nie przedłużając, życzę wam wszystkiego dobrego w tym dniu poprzedzającym ostateczne rozpoczęcie naszej misji. Przygotujcie zatem wszystko na jutrzejszą misję. Obyśmy znaleźli coś wartościowego i długo nie przestawali odkrywać!
[do siebie] Oby jednak nie zbyt długo...
Po zakończonej przemowie zszedł po schodach z balkonu, by zasiąść wśród towarzyszy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Opisywanie tego, co robią NPC to też tak jakby moja działka, ale niech już będzie, choć powinieneś pamiętać o tym na przyszłość.//
Przyjęli wiadomość w sposób umiarkowany i nikt po końcu Twojej przemowy nie zajął się czymś innym, niż wcześniej. Świadomość, że wszystko zacznie się dopiero jutro nie motywowała do roboty.

Avatar docRobert
Podszedł do baru, by przygotować sobie drinka z egzotycznych owoców na pobudzenie.
- Po prostu róbcie to, co zwylke. Też wolałbym być gdzieś indziej, ale tak już nas urządzili. - Powiedział do towarzyszy.
- Tak w ogóle, to gdzie się podział Marks i DR-B¤5? - Zapytał Kalerwelda.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wzruszył ramionami, nie racząc Cię odpowiedzią z racji ust pełnych rzeczonej jajecznicy.
- Dziś ich nie widziałem. - dodał, między połknięciem ostatniego kęsa posiłku i popiciem tego kawą.

Avatar docRobert
- Hmm... Mój projekt (DR-V2) zdaje się ostatnio krócej spać z powodu wyprawy. Może... Może jest na mostku i dogląda zapisu podróży... - Dodał, po czym zaczął sączyć drinka.
- Co do robota, to podejrzewam, że majstruje w maszynowni. W końcu jego zadaniem jest dbanie o powodzenie misji...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- I chwała mu za to, bo reszta chociaż ma wolne. - odrzekł i dokończył kawę, wychodząc z pomieszczenia.

Avatar docRobert
Zasiadł więc w drugim fotelu obok tego Jamesa, który oglądał reportaż z ataku mechanoidów na pustynny posterunek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Słaba sprawa, nie mieli szans. - skomentował, wskazując na masakrę i liczbę ofiar pośród "organicznych."

Avatar docRobert
- Myślisz, że spotkamy jakieś mechanoidy na planecie? Albo nawet będziemy świadkami, jak te maszyny masakrują jakiś tubylców?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie wiem, czy spotkamy, ale wiem, że nie chcę tego, lubię swoje... No cóż, życie.

Avatar docRobert
Po chwili oglądania:
- No ale patrz. Pomysł mieli dobry z użyciem tego złomu do spowolnienia wija a potem z ostrzelaniem go, gdy nie mógł się odpowiednio szybko obrócić. Szkoda tylko, że nie wzięli pod uwagę tego kosiarza za nimi.
[odgłosy robota dobierającego się do ludzi]
- No i tyle. Nie mieli szans z ostrzami dwóch kosiarzy...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Szef myśli, że napotkamy tam takie stwory? Albo i gorsze?

Avatar docRobert
- Niestety nic nie jest wykluczone...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Osobiście wolałbym nie, ale jeśli już to nikomu tanio skóry nie sprzedam.

Avatar docRobert
- Ja to bym chciał spotkać jakiś prymitywny lud. Czyż to nie fascynujące być dla setek istot Bogiem? Patrzeć, jak oddają ci cześć, wierzą w ciebie a tylko ty wiesz, że jesteś sztucznym Bogiem, nikim godnym modlitwy...
- A wy?! Co byście chcieli tam znaleźć? - Zapytał resztę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wydawali się dość zbici z tropu tym pytaniem i potrzebowali chwili na zastanowienie lub nie mieli pomysłu co powiedzieć, więc każdy obecny zachował milczenie.

Avatar docRobert
- Dobra, nieważne... Bawcie się dalej a ja idę poszukać Marksa lub DR-B¤5. - Następnie udał się do drzwi, z których przyszedł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikt Cię nie zatrzymał, jedynie życzono Ci zdawkowego powodzenia lub czegoś w tym guście, więc do drzwi dotarłeś bezproblemowo.

Avatar docRobert
Przeszedł przez drzwi i po chwili wszedł na główny korytarz. (główny tunel, który jest miejscem zbiorczym dla wszystkich pomieszczeń i mniejszych korytarzy)

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To znaczy, że jest tu wszystko, czy że są tu drzwi prowadzące do wszystkich pomieszczeń?//

Avatar docRobert
//Główny tunel, który łączy wszystkie przejścia i pomieszczenia, więc ta druga opcja.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Trafiłeś tam bez problemów, teraz pora wybrać jedno z wielu pomieszczeń do odwiedzenia.

Avatar docRobert
Udał się na środek korytarza i zszedł głównym szybem na poziom drugi (od dołu statku), na którym znajdowała się maszynownia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy tylko wszedłeś powitały Cię charakterystyczne, głośniejsze i cichsze, dźwięki pracy poszczególnych systemów statku i źródeł energii go zasilających.

Avatar docRobert
- Hej Marks! Jesteś tu!? - Wykrzyknął.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Brak odpowiedzi sugeruje, że raczej nie.

Avatar docRobert
- Skoro już tu jestem, to przydałoby się chociaż obejrzeć stan statku i zrobić raport... Może Marks nie usłyszał... - Pomyślał idąc przez maszynownie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rzeczywiście, miałeś rację, gdyż po przejściu ledwie kilku kroków natknąłeś się na niego, gdy siedział na ziemi i czyścił broń. Najwidoczniej nawet teraz nie zauważył Twojego przybycia.

Avatar docRobert
- Oh, tu jesteś! Przygotowujesz broń do strzelania w tubylców i zwierzęta?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- I wszystkiego innego, co wejdzie nam w drogę. - uzupełnił, odbezpieczając i zabezpieczając broń, za każdym razem z charakterystycznym trzaskiem.

Avatar docRobert
- Rozumiem, że silnik i reaktor fuzji nas nie zawiedzie? - Zapytał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Sprawdziłem wszystko i nie wydaje mi się, żeby coś zawiodło.

Avatar docRobert
- To właśnie chciałem usłyszeć. - Powiedział poważnym głosem.
- Może dołączysz do reszty załogi?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Kiedy skończę. - odrzekł, wskazują na resztę swojego pokaźnego arsenału. - I... Przemyślę kilka rzeczy.

Avatar docRobert
- Dobrze więc... A widziałeś gdzieś DR-B¤5?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie przypominam sobie. A coś się stało?

Avatar docRobert
- Nie widziałem go dzisiaj a muszę mieć pewność, że wszystko z załogą jest w porządku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skinął głową, dając znak, że rozumie.
- Pomóc?

Avatar docRobert
- Jeśli nie masz nic lepszego do roboty, to owszem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Niestety mam, ale mogę powiedzieć, że na pewno nie ma go tutaj, w głównym pomieszczeniu dla załogi, śluzie i laboratorium, bo byłem tam niedawno.

Avatar docRobert
- W takim razie idę na mostek, by dokonać ostatnich korekcji przed przylotem. Może tam go znajdę. Jakby się coś działo, zawiadom mnie przez videokomunikator. - Następnie udał się do wyjścia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Usłyszałeś jeszcze jego potwierdzenie, a potem ruszyłeś na mostek, do którego finalnie nie dotarłeś, gdyż w połowie drogi spotkałeś DR-B¤5, który szedł z przeciwnego kierunku.

Avatar docRobert
- O, tutaj jesteś! Gdzie się podziewałeś?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wprowadziłem korekty do naszego obecnego kursu, aby był bardziej... Optymalny.

Avatar docRobert
- To znaczy?... Zaoszczędzimy paliwa?... Nie wbijemy się prosto w planetę?... Czy co?!

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Poza powyższymi? Ominięcie niestabilnych szlaków nadprzestrzennych i gwiazd.

Avatar docRobert
- Wyśmienicie. Zostało jakieś 30 min czasu wolnego, więc może sprawdzimy, czy załoganci jeszcze się nie pozabijali?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wedle rozkazu. - odparł i skierował swe kroki do pomieszczenia, w którym ostatnio widziałeś swoją załogę.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku