Konto usunięte
Obóz stworzony na pograniczy bagien oraz wieżowca południowego przez Rokthaga, pozbawionego motywacji kultystę boga krwi i wojny, który zjawił się na Paradosso z nie wiadomych dla niego przyczyn.
Przed samym obozowiskiem w ziemię są powtykane pale różnej wysokości na które nałożone są wszelakie naczynia, zwierzęce czaszki, popsute komputery i inne śmieci. Sam obóz wygląda tak że pomiędzy drzewami jest rozpięta duża płachta służąca jako dach, w same drzewa są powbijane gwoździe z których zazwyczaj zwisają bronie należące do kolekcji Rokthaga albo inne rzeczy które przypadły mu do gustu jak obraz przedstawiający białego królika, a po środku tego wszystkiego znajduję się "łóżko" Rokthaga stworzone z ławek, szafek, szuflad, stolików , połowy szafy oraz jednego brudnego materaca rozłożonego na nich.
Właścicielka
//a weź sobi sam zrób i post startowy
Konto usunięte
// Spoko pani właścicielko już się robi
Rokthag robił to co robi kultysta kiedy ten traci kontakt z swoim bóstwem, czyli leży na łóżku do póki jakaś sprawa nie zmusi go z jego zejścia albo go najdzie ochota na ruszenie dupy co jest mało prawdopodobne na obecną chwilę.
Właścicielka
Było mu w cholerę wygodnie, a i nic mu nie przeszkadzało. W końcu trwał nieprzerwany niczym spokój.
Konto usunięte
"Spokój....... spokój. .........."
- Hrrrrrr Spokój - wycedził przez zęby Rokthag - Jak ja nienawidzę spokoju......-
Zaczął wstawać z łóżka - Jak ja.....- podszedł do drzewa - BARDZO - zacisnął prawą dłoń w pięść -NIENAWIDZĘ- wziął duży zamach -SPOKOJU- I uderzył ów drzewo z całej siły
Właścicielka
Drzewo pękło i spadło mu na głowę.
Konto usunięte
- Owwwwwwww - powiedział Rokthag Zgnieciony przez drzewo
Właścicielka
Jest przygnieciony. Czy jakoś temu zaraadzi?
Konto usunięte
Rokthag mimo tego że robił się znowu zdenerwowany, co bardzo lubi tak przy okazji, to jednak wywnioskował że jednak tym razem musi być spokojny bo inaczej rozwali sobie swój obóz doszczętnie........ znowu. Więc zaczął się uspokajać i myśleć co może zrobić, ów myślenie zajęło mu około pół godziny i wynikło tym że próbował trochę podnieść drzewo tak że by mógł się z pod niego wyczołgać.
Konto usunięte
Teraz wstał na nogi i zaczął oceniać zakres zniszczeń jego obozu.
Właścicielka
No się rozpierdzieliło wszystko wokół. Ale dało się to ogarnąć.
Konto usunięte
No to zaczął powoli ogarniać to wszystko, w końcu będzie tu mieszkać przez resztę swojego życia więc warto by było żeby jego dom był mniej więcej uporządkowany
Konto usunięte
W takim razie Rokthag zbiera całą swoją broń i wyrusz w kierunku północy, jak wie że to północ? No może dlatego że szedł w tamtą drogą nie jeden raz i zawsze trafiał do wieżowca północnego jak nią szedł
Właścicielka
Tym razem jednak się zgubił.
Konto usunięte
A Rokthag szedł dalej bo nie wiedział że się zgubił tylko szedł przed siebie, może nie z piosenką na ustach ale na pewno był w takim stanie umysłowym że nie zauważył że idzie w złym kierunku.