Położona na uboczu galaktyki planeta, której właśnie to jest jedynym walorem. Niby dla kogo? Ano dla różnorakich naukowców, którzy musieli opuścić swoje rodzime planety, państwa, rasy i miejsca pracy z różnych powodów (od prześladowań, przez zbyt niskie zarobki, na kompromitacji kończąc), a tutaj znaleźli swoją bezpieczną przystań, sanktuarium i miejsce pracy.
Niegdyś niemalże cała planeta pokryta była olbrzymim oceanem, jednakże takowy wysechł, z nieznanych nikomu przyczyn, a to w konsekwencji doprowadziło do wymarcia wszystkich istot żywych, ponieważ poza wodą żadne życie nie istniało.
W takim stanie naukowcy zastali ową planetę, czyli jako całkowicie pustą, nagą, suchą, spękaną i żółtą nizinę, bez jakichkolwiek punktów orientacyjnych lub czegokolwiek. Z czasem się to oczywiście zmieniło, gdyż powstały tam budynki mieszkalne, magazyny, laboratoria, biblioteki, pracownie i tym podobne. Z czasem wszyscy naukowcy postanowili poświęcić się jednej pracy, czyli klonowaniu, przez co byli znani od tego czasu jako Klonerzy z Salinan.
Sprzedając swoje wyroby i zazdrośnie strzegąc tajemnic, nie byli zbyt sławni w galaktyce, wykonując raczej małe zlecenia, jak sklonowanie określonego gatunku roślin lub zwierząt, aby ten nie wymarł doszczętnie lub modyfikacja jego kodu genetycznego, aby przystosować go do nowych warunków życia lub środowiska. W końcu zaczęli także eksperymenty na bardziej humanoidalnych istotach, co sprawiło, że stworzyli coś niemalże doskonałego: Przystosowanego do różnorakich, choćby i najcięższych, prac fizycznych niewolnika bez wolnej woli. Ten sukces sprawił, że zaczęli oni sprzedać na całą galaktykę i takowej się ujawnili. Wiele państw wyraziło zainteresowanie Klonerami i przeważnie chodziło tu o zakup pracowników, choć nie zawsze, gdyż podobno okazująca spore względy naukowcom Federacja chroni planetę przed napadem, oficjalnie dla dobra całej galaktyki, a nieformalnie w celu pozyskania dla siebie armii klonów.