To uzasadnione, jednakże mógł zaobserwować, jak Profesor oślepia dymem swojego wroga, a następnie w jego dłoni pojawiła się mała kula ognia, którą uśmiercił przeciwnika.
Wystraszył się, że jemu też się oberwie, więc schował się tym bardziej.
Na szczęście niczym nie oberwał, a Profesor skupił się na innym przeciwniku.
Dalej przeczekiwał, był tchórzem.
Najgorszą ułomnością człowieka jest tchórzostwo.
No, był ułomny na ciele, duszy i umyśle. Zwinął się w kulkę i zastygł w bezruchu.
Walka trwała, może warto ruszyć dupę i im pomóc?
Nie umiał, więc wolał nawet nie próbować.
Mógłby się rzucić pod nogi przeciwnika.
Niee, to by było żenujące.
I tak był wystarczająco śmieszny z całym swoim życiem. Miał od razu żenująco umrzeć?
A miał dokąd? Spojrzał na walczących.
Ech, najwyżej dostanie z bata przez plecy. Albo go wyrzucą za burtę. Dalej siedział.
Jeden z wrogów upadł ranny dosyć blisko. Jeżeli by go zabił ciosem w klatkę piersiową, to nikt nie powie, że niczego nie zrobił.
Obejrzał się szybciuchno i zrobiłże to.
No cóż, nie poszło pięknie. W ostatniej chwili wróg chwycił go za szyję i zaczął dusić, ale to Kadir miał przewagę w postaci pełni sił i młodego wieku, więc wystarczy szybko go zabić.
Udało się to. Pierwsza ofiara, zacznę liczyć ty mój faworycie.
Zabrał nóż i postarał się nie myśleć o tym, że właśnie kogoś zabił. Znów zszedł nieco na bok, nie chcąc stać na kompletnym widoku.
Udało się to, ale to zostanie z nim do końca życia.
Łał, też mi coś. Wypatrywał tego, co się działo.
"Lepszość" jest względna.
Być może, bo kto niby to udowodni?
Rozejrzał się, co robią inni.
Chwilę odpoczywali, później sprawdzili, czy tutaj jest bezpiecznie i ruszyli na górę.
Podreptał powoli za nimi.
Udało się, a tam walka przeniosła się na drugi okręt, gdyż tutaj zwyciężyli.
Cóż, nie miał zamiaru wpadać do wody, więc... Zaczął sprzątać.
No cóż, trzeba było ich rozebrać, zabrać wszystko, co mogło się przydać i upewnić się, że nie żyją.
Zaczął od tego ostatniego.
Żaden z takowych nie żył.
//miałaś upewnić się, że nie żyją. Vader mówi, że nie żyją. c:
//no nie jestem pewna, polska język trudna język
Brzmi raczej jakby nikt nie pozostał martwy
/////Żaden z nich żył
Kontra
Żaden z nich nie żył.
Wybierz jedno./////
Wobec tego zajął się wszystkim pozostałym, co wcześniej próbował robić.
No cóż, wśród ofiar byli też i marynarze Żywca, a im się już pogrzeb należy.
Nie no, tych nie ruszał, bo się nie znał na pogrzebach.
Resztę wrzucił spokojnie do wody, a teraz zostały ich rzeczy - broń i drobiazgi, które trzeba jakoś umieścić. Może do pustych beczek?
Ech, szkoda, że nie miał na ten temat wytycznych. Sprawdził, czy beczki są tak w miarę suche w środku.
Były, w szczególności te, które miały zostać wyrzucone.
Rozejrzał się, jak idzie pozostałym.