Fregata "Żywcem"

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
I co z tego? Kawałek, czy nie kawałek, chłopak szedł posłusznie.

Avatar Vader0PL
///Pomijasz nudy i fabułka, czy nie?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//chcę wiedzieć z jaką bandą mam do czynienia, może poznam jeszcze kilka osób

Avatar Vader0PL
///Nie są oni ważni, więc...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
// k, przewijamy ze względu na ciebie, mistrzu

Avatar Vader0PL
Po zapoznaniu się z załogą przyszedł czas na ostatniego, czyli na kucharza.
-Uważaj na swoje palce młody. Choć może zasięgniesz z nim wspólnego języka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Wątpię... - odrzekł niemal niesłyszalnym szeptem. Wyprostował się jednak, odruchowo ręce kierując do tyłu.

Avatar Vader0PL
-No cóż, też przez jakiś czas był niewolnikiem. Wcześniej pracował w cyrku, ale go wyrzucono.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
// :3

Spuścił głowę, po plecach przeszedł mu zimny pot. Nie odezwał się i uśmiechnął pod nosem z myślą o rychłej śmierci.

Avatar Vader0PL
-No to jak? Gotów?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Pokiwał głową, wyobrażając sobie, że idzie na występ.

Avatar Vader0PL
Victor pierwszy zapukał o drewno.
-Silvio? Może byś poznał nowego załoganta?
Z głębi kuchni udało się przerażonemu chłopakowi usłyszeć przekleństwo, a następnie odsuwane krzesło. No i lekkie popchnięcie do środka przez Kapitana, by chłopak mógł uścisnąć dłoń kucharzowi.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Ryzyk fizyk. Uśmiechnął się głupio, nie ma przecież czego się bać, nie? Na występach, na treningach, kolejna kosa pod żebro. Wszedł do środka.
- Chyba jednak obędzie się bez przedstawiana się, panie kapitanie.

Avatar Vader0PL
-Ouh, znacie się?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Zbyt długa historia, by opowiadać, nieprawdaż, Silvio? - Roześmiał się, tym razem szczerze. Było to trochę bezsensowne, ale gdy wiedział, z kim ma do czynienia, przestawał się bać.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
// wherever you go, whatever you do, i will be right here waiting for you

Avatar Vader0PL
-Racja, Kadir.
Z kuchnii wyszedł mężczyzna, który z pewnością już nie przypominał Silvia, jakiego znał młodzieniec. Po pierwsze, znacznie schudł, ale też stał się jakby wyższy. Ubrany w cywilne ciuchy koloru granatowego sprawiał bardziej wrażenie mieszczanina, niż cyrkowca. Nogawki spodni były włożone w wysokie, skórzane buty, na których było już widać trochę plam. No cóż, praca w kuchnii nie pozwala zawsze zachować idealnej czystości. W ręcach, spracowanych i z widocznymi żyłami trzymał obierkę do ziemniaków, a u pasa miał wiele przeróżnych noży. Na szczęście żaden z nich nie przypominał takiego, jakim Silvo rzucał w Kadira podczas występów. Jednakże najbardziej zmieniła mu się twarz. Bez brody i wąsów, z włosami związanymi w kucyk. Wdzięku wojownika dodawała mu też ogromna blizna ciągnąca się od czoła, przez oko i usta, aż do brody. Czyżby pamiątka po jakieś walce? Jeżeli tak, to miał szczęście, że przeżył. Pod prawym, całym okiem miał tatuaż przedstawiający trzy łzy i sztylet. Jednak oczy pozostały takie same przez te wszystkie lata. Czujne, prawie mordercze. Gdyby potrafił, to już teraz dzieciak stałby w ogniu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Prawdopodobnie i tak zaraz zapłonie. Przecież u Silvia raczej nic się nie zmieniło. Chłopak spoglądał na nożownika ze zbaraniałą miną. Miał ochotę dowiedzieć się wprost wszystkiego.
- Kopę lat, nie? - Albo zginie albo wyjdzie.

Avatar Vader0PL
-Ta. Zestarzałeś się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- A ty w ogóle. - Zrobił lekki krok w tył.

Avatar Vader0PL
-Nie bój się mnie.
Spojrzał się tak, że można było się domyślić drugiego zdania. Nic ci nie zrobię przy kapitanie

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Przecież cię znam. Poza tym, mam ważne zadanie i miałem tu przyjść tylko na momencik. - Rzucił zobojętniałe, znane nożownikowi niegdyś, spojrzenie. Wciąż się przecież uśmiechał.

Avatar Vader0PL
-Wpadnij jeszcze. A na obiad są ziemniaki i kotlety.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Odwrócił się i wyszedł. No, to ostatni raz, gdy nie dostanie nożem w plecy. Świat jest uroczy. Przynajmniej Silvio chyba go nie zje, miał taką nadzieję.

Avatar Vader0PL
Oby, choć wyglądał na głodnego.
-No, to już znasz całą załogę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Nie wiem, czy wszystkich spamiętam. Co teraz mam zrobić?

Avatar Vader0PL
-Idź do magazynu, pójdę po tego nauczyciela.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Poszedł więc do magazynu. Zastanawiał się, czy Silvio załatwiłby co chciał nim przyjdzie kapitan. Kadir nie zamierzał się bronić panem Victorem, wiedział, że był po prostu własnością, która powinna być posłuszna i w miarę nieuszkodzona.

Avatar Vader0PL
Na jego szczęście pierwszym, który się zjawił był starszy mężczyzna z włosami zaczesanymi do tyłu i ze szkiełkami na nosie. Wynalazek Elfów? No cóż, miał on ze sobą kilka książek.
-Witaj, ty jesteś Kadir tak?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Jestem. Czy coś się stało?

Avatar Vader0PL
-Jestem nauczycielem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- A ja jestem najgłupszą istotą na ziemi. Tak twierdził mój ostatni nauczyciel.

Avatar Vader0PL
-Pewnie nigdy nie widział debila wśród ogrów.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Nie znam się na ograch.

Avatar Vader0PL
-Są dość głupie. Jeżeli więc kogoś wśród swoich nazywają głupkiem, to jest to arcymistrz w swoim fachu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//I'm still standing, yeah, yeah, yeah

Avatar Vader0PL
///Możemy przewinąć jeszcze trzy dni i wtedy będzie umieć czytać i pisać. Nie jak profesor, ale tak, żeby mógł już coś robić.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//ale on umie czytać
Czemu ty co chwila przewijasz

Avatar Vader0PL
////Teraz to robię specjalnie :V

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//ja wiem że za mną nie przepadasz, ale jaki właściwie jest w tym sens?

Avatar Vader0PL
///NGAHH. Nie no serio, ten utwór tak się nazywa.
Trzy tygodnie żeglugi i nauki z profesorem, a już mógł pisać z zamkniętymi oczami. Szybko i wyraźnie. To tylko świadczyło o pozycji Profesora. W międzyczasie nie zdarzyło się nic tajemniczego w magazynie, a Silvo również stał na uboczu i nie wtrącał się w życie Kadira. Jednak wszystko musi się skończyć...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Kadir nie zaczynał panikować, właściwie nie czuł przerażenia. Spodziewał się, ale nie wpadł w paranoję. Po prostu oczekiwał nieoczekiwanego.

Avatar Vader0PL
No, jak na razie to tylko Profesor zakończył naukę.
-Na dziś koniec, świetnie ci idzie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
To jest naprawdę podejrzane, że ten nauczyciel jest taki miły.
- Co ja miałem teraz robić?

Avatar Vader0PL
-Zająć się chyba swoimi obowiązkami magazyniera?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Skinął głową i poszedł sobie, jak zwykł robić.

Avatar Vader0PL
No cóż, to Profesor opuszczał magazyn, w którym przesiadywał Kadir, więc dość szybko chłopak trafił na swoje miejsce pracy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//Magister z W1 w angielskiej wersji nazywał się Professor, teraz będzie mi się kojarzyć xD

Więc usiadł sobie tam gdzie zazwyczaj sobie siadał i począł wykonywać dzisiejsze obowiązki

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku