Nie ma z pewnością innej planety, która zmieniłaby się aż tak w przeciągu kilkuset lat.
Niegdyś była to kwitnąca, zielona i pełna życia planeta, którą zamieszkiwali ludzie. Z czasem zaczęła się zmieniać, gdyż coraz większe połacie naturalnych terenów zmieniały się w betonowe blokowiska, zakłady przemysłowe, kopalnie, fabryki i wiele, wiele więcej miejsc, które są niezbędne do funkcjonowania zaawansowanej technologicznie cywilizacji. Następnie, w wyniku epidemii, która zdziesiątkowała populację planety i zabiła ponad siedemdziesiąt pięć procent mieszkańców stała się... pusta. Miasteczka, miasta i wielkie metropolie wyludniły się niemalże do cna lub całkowicie.
A teraz?
Teraz ta planeta to w blisko osiemdziesięciu procentach tereny zurbanizowane, czyli wielkie miasta na miarę tych z okolic Jądra galaktyki.
Z racji tego, że ludzie zamieszkujący Origin stali się cyborgami, nie potrzeba im do szczęścia i życia wielu rzeczy, które ludzie uważają za niezbędne lub chociaż ważne. W związku z tym fauna i flora są niezwykle ubogie, w wielu miejscach nie ma ich w ogóle i jedynie na małym rezerwacie, stanowiącym pięć procent powierzchni planety, nadal żyją rośliny i zwierzęta, ale nie stałoby się tak zapewne gdyby nie ochrona środowiska, która w tym miejscu jest na niezwykle wielkim poziomie, ale też ciągłym naciskom ze strony różnorakich organizacji, zarówno charytatywnych, jak i ekologicznych lub jakichś innych, a także niektórych państw.
O ile życie roślinne i zwierzęce na powierzchni jest dość ubogie, to nie pod nią, gdyż Antyczna Rasa Maszyn posiada wielkie hodowle roślin i zwierząt, przeznaczonych do celów spożywczych, ale nie tylko, gdyż prowadzą oni zaawansowane eksperymenty genetyczne, a także starają się połączyć naturalne substancje lecznicze ze sztucznymi specyfikami tak, aby stworzyć coś na kształt leku doskonałego, co jest dość oczywiste z racji tego, że nie mają zamiaru dopuścić do tego, aby plaga tej straszliwej choroby z przeszłości powróciła i dokończyła dzieła...