Superlotniskowiec Zuikaku
Jeśli ma się w dłoniach broń, która w przyszłości może zdominować pole walki to aż żal nie wykorzystać tego faktu. Myśl techniczna Federacji, a zwłaszcza jej sektor wojskowy podążyła w nowym kierunku ku powszechnej akceptacji militarnych ekspertów frakcji. Doświadczenie w tej kwestii objawiło się już przy niezwykle udanym lotniskowcu eskortowym lecz był on tylko rozgrzewką. Wstępem dla księgi okrętów tej klasy wypisywanej złotymi zgłoskami.
Zuikaku to po prostu dopracowany w najmniejszych szczegółach projekt lotniskowca mogącego samotnie wpływać nie tyle na bitwy, ale wręcz na całe kampanie wojenne. Jeśli C-023 były mokrym snem dowódców flot to Superlotniskowiec jest wizją doskonałości doprowadzającą do omdlenia. Federacja wzięła na stoły kreślarskie wszystkie dotychczasowe okręty oraz myśliwce, długie lata analizowała ich budowę oraz uważnie słuchała wszelkich skarg i uwag odnośnie już wyprodukowanych jednostek. Mobilizowała tysiące, dziesiątki tysięcy inżynierów, architektów, szkutników i naukowców. Rozbudowywała największe stocznie. Zbierała miliony, miliardy ton surowców. To wszystko po to by stworzyć infrastrukturę godną stworzyć tego potwora.
Zuikaku jest jednostką unikatową jaka wykorzystuje innowacyjne rozwiązania konstrukcyjne. Już samo to wyznacza prestiż okrętu. Zatrważająca liczba możliwości przeniesienia do dwustu czterdziestu maszyn (dwudziestu eskadr) nie oddaje w pełni potencjału Superlotniskowca. Tak naprawdę największą przewagą jaką posiada jednostka Federacji nad innymi okrętami są... pasy startowe. Tak, tak. Potencjalnie nieistotne w przestrzeni kosmicznej tutaj mają ogromną rolę. Otóż para pasów startowych (umieszczonych jeden nad drugim) na Zuikaku jest elektromagnetyczna. Co to oznacza? Ano to, że przypominają działaniem railguny wytwarzając poprzeczne pole magnetyczne oddziałujące na startujące myśliwce i bombowce. Oczywiście nie jest to taka siła, że stają się one żywymi pociskami tylko... No właśnie, po co właściwie taki bajer? Przyspiesza on start jednostek – to raz. Dwa – pozwala im od razu rozpędzić się do prędkości bojowej przez co zaoszczędza się cenny czas. Czy jak to uczy pole bitwy, bezcenny. Trzy – Otwiera nowe możliwości taktyczne takie jak wystrzelenie eskadr bombowców wprost w środek wrogiej formacji korzystając z siły przyspieszenia. Same działanie pasów jest absolutnie bezpieczne dla pilotów (znaczy doświadczonych ludzi rozpędza się od razu do prędkości bojowej, nowicjuszy tylko „lekko przyspiesza”) jak i maszyn (Nie licząc kryzysowej sytuacji gdzie używa się trybu awaryjnego jaki wystrzeliwuje jednostki z taką prędkością, że piloci przez paręnaście sekund tracą przytomność).
Drugie cudo inżynieryjne to dwa umieszczone na rufie hangary „powrotowe” czyli przeznaczone dla jednostek już wracających na okręt-matkę. Wyposażone w baterie lekkich promieni ściągających, sieci wyłapujące oraz liny hamujące są zdolne unieruchomić i bezpiecznie posadzić na płytę hangarową nawet ciężko uszkodzoną, rozpędzoną jednostkę. Ponadto są tam liczne zraszacze oraz systemy przeciwpożarowe i przeciwprzepięciowe. To wszystko by zminimalizować ryzyko wybuchu myśliwca we wnętrzu Superlotniskowca co mogłoby doprowadzić do reakcji łańcuchowej i w rezultacie – zniszczenia okrętu.
Ogółem cała konstrukcja Zuikaku jest zwarta bo tworzona w całości. Ogranicza to liczbę stoczni Federacji jakie pomieszczą w dokach tak ogromną konstrukcję do liczby zdolnej do wskazania na palcach jednej dłoni. Za to zapewnia to czego tak bardzo brakuje typowemu lotniskowcowi – odporności kadłuba. Pancerz to wiele warstw wytrzymałych stopów zmieszanych z ceramiką i terakotą, a to wszystko osadzono na bardzo solidnym szkielecie. Do tego dochodzą burtowe pasy przeciwtorpedowe stworzone tylko po to by powstrzymywać wrogie salwy pocisków rakietowych. Dodajmy, że newralgiczne sektory Zuikaku czyli pomieszczenie dowódcze (o który zaraz jeszcze wspomnę), zbiorniki paliwa, magazyny amunicji, główny reaktor oraz centrum kontroli lotów są chronione dodatkowymi warstwami pancerza.
Aby ostatecznie wyjaśnić kwestię defensywności i żywotności Superlotniskowca wspomnę jeszcze o silnych generatorach osłon jakie są trudne do dostrzeżenia i mogą pokryć polem energetycznym cały okręt. No i ogólnie o zaawansowanych systemach awaryjnych takich jak liczne grodzie, zapasowe akumulatory do podtrzymywania sztucznej atmosfery oraz grawitacji nawet gdyby główne źródło zasilania zostało wyłączone/zniszczone, wspomniane wcześniej systemy przeciwpożarowe i zraszacze. Do tego specjalne korytarze awaryjne dla astromechów i droidów ratunkowych by mogły jak najszybciej dostać się do jakiegoś rejonu wymagającego pomocy.
A tak, jeszcze rozbudowany system wentylacyjno-filtrujący oraz przeciwrezonansowy. To po to by uniknąć unoszenia się oparów paliwa (to bardzo niebezpieczne i grożące zagładą okrętu jeśli przeciwnik by wtedy trafił) oraz zminimalizować szkody wytworzone przez wstrząsy wewnątrzkadłubowe po uderzeniu wrogich torped.
O ile główną oś okrętu stanowią pasy startowe i rufowe hangary to gdzieś te myśliwce muszą być transportowane. Zuikaku przenosi je w przestronnych hangarach po obu stronach klinowatego kadłuba. Pozwala to nie tylko na ich transport, ale nawet na naprawy i konserwację w komfortowych warunkach. Zaś na pas startowy jednostki są dostarczane przez szerokie korytarze, ciągnięte przez ciągniki repulsorowe jakich spora liczba jest na wyposażeniu każdego okrętu tej serii. Identyczne korytarze łączące części hangarowe z rufą pozwalają na transport jednostek z tylnego hangaru. Oprócz tego są oczywiście magazyny, zbiorniki paliwa (wszystko dodatkowo dopancerzone jak już było wspomniane), maszynownie, zbrojownie, czy też kajuty marynarzy, oficerów, mechaników etc. Słowem – całej załogi, dzięki której okręt działa nienagannie i z pełną skutecznością.
Ktoś musi tym całym molochem dowodzić, prawda? Zuikaku nie odbiega tutaj od normy pod względem tego wymogu. Jednakże tutaj znów konstruktorzy Federacji wpadli na oryginalny pomysł – to co każdy weźmie za mostek jest tak naprawdę tylko centrum kontroli lotów wyposażonym w systemy łączności oraz sterowania jednostką. Prawdziwy „mózg” Superlotniskowca mieści się głębiej w trzewiach okrętu otoczony potrójna warstwą opancerzenia oraz osobistym generatorem mocy mogącym utrzymywać tam warunki zdatne do życia nawet jeśli reszta wielkiej jednostki byłaby zdewastowana. To wszystko by chronić to co najcenniejsze – Kapitana oraz oficerów. Iluminatory nie są potrzebne jeśli ma się system holorzutników prezentujący pole bitwy w trójwymiarze i mogący natychmiast przetwarzać na logiczne rozkazy ruchy wykonywane przez dowódcę na holograficznych figurkach. Chcesz wysłać na wrogi pancernik cztery eskadry bombowców? Żaden problem, wystarczy kilka gestów, rozkaz przekazania ich dalej i piloci już wiedza co mają robić. W razie jakiś problemów jest też tradycyjny holograficzny stół, chociaż nic nie pobije komfortu oraz dogodności podstawowej opcji. Oprócz tego miejsce to pełni rolę tradycyjnego mostka. Zapasowe systemy łączności i sterowania, kontroli uzbrojenia, wykrywania oraz wiele innych.
Pozostałe jeszcze do opisania kwestie to mobilność oraz uzbrojenie. O ile w przypadku pierwszego za wiele się rozpisywać nie trzeba – to jednostka monstrualna więc nie można od niej wymagać kręcenia bączków wokół myśliwca. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt zamontowania komputera nawigacyjnego zdolnego bardzo szybko wyliczać awaryjne skoki nadprzestrzenne. Premiowanie tchórzostwa? Raczej zapobiegliwe zabezpieczenie do nagłej ewakuacji. Zaś co się tyczy uzbrojenia... Zuikaku oczywiście może bronić się za pomocą własnych myśliwców. Ale może także w ograniczonym stopniu bronić się samemu. Dwadzieścia stanowisk obrony przeciwlotniczej złożone z podwójnie sprzężonych działek laserowych w wieżyczkach z zaawansowanym osprzętem celowniczym może postawić sprawiającą przynajmniej namiastkę ochrony zaporę ogniową. Do tego szesnaście wysuwanych wyrzutni rakiet kierowanych typu kosmos – kosmos, które idealnie sprawdzają się w eliminacji wrogich bombowców jak i wolniejszych myśliwców. Jednakże brak jakiejkolwiek ciężkiej artylerii dobitnie świadczy o tym, że Federacja nie próbuje odwracać praw Wszechświata do góry nogami. Nie próbuje tworzyć jakieś ciężko uzbrojonej abominacji lotniskowca. Zuikaku to tylko ulepszony pod wszelkim możliwym względem przedstawiciel lotniskowców. Zasługuje jednakże na miano Superlotniskowca, bo obecnie we Wszechświecie nie ma żadnych innych okrętów o takim potencjale bojowym.
Obecnie Federacja posiada jedną taką jednostkę, kolejne cztery są w mniej lub bardziej zaawansowanej fazie budowy, zaś jakiekolwiek wieści o innych są utajnione.
(WFF – Wielka Flota Federacji)
Okręt WFF CV-8554„Hosho”
W trakcie budowy:
Okręt WFF CV-8636 Langley”
Okręt WFF CV-8792 „Argus”
Okręt WFF CV-8922 „Furious”
Okręt WFF CV-8933 „Hermes”