-Skąd pochodzisz, skąd widziałeś, gdzie jestem.
Właściciel
-Dostałem takie informacje, jestem Rosjaninem.
Właściciel
-Naukowcem, dokładniej Laborantem.
-Ciekawe... Gdzieś tam dowiedziałem się, że nazywasz się Szary. Wyjaśnisz czemu?
Właściciel
-Może dlatego, że ogólnie cały jestem szary? Szary ubiór, szare życie, szare włosy... przynajmniej tak twierdzi Czerwony.
Właściciel
-Beżowy, Czarny, Fioletowy, Brązowy, Zielony, Niebieski, Żółty i wielu, wielu więcej.
- Każdy z was ma ten sam cel, czy raczej osobny?
No to teraz już milczał, sądząc, że następne pytanie może go już wkurzyć.
Właściciel
Rosjanin nie wyglądał na takiego, który chciał się bić z całym światem.
Może i nie, ale każdy ma swoją cierpliwość. No i wiadomym jest, że nie odpowie na wszystkie.
Właściciel
No w sumie, ciężko stwierdzić czy w ogóle odpowiedział na jakieś pytanie.
Odpowiedział na poprzednie, więc w sumie odpowiadał, ale woli jak na razie zaprzestać.
Właściciel
Jak sobie chce, może znowu drzemka?
Czemu nie? Może znowu mu się przyśni ta sama osoba? Jeśli można ją tak określić.
Właściciel
No cóż, zasnął. Tym razem bez głosów w głowie.
Trochę szkoda, na to liczył zasypiając. A tak to szkoda trochę.
//Kto decyduje o pobudce?
Właściciel
//Mua
Nie zawsze jest idealnie.
Może nie zawsze jest idealnie. Czyli zwykły, nudny sen, lub jego brak?
Właściciel
No, był to sen normalny. Obudził się pod wieczór.
Patrzył gdzie się znajdują, czy dalej jadą.
Właściciel
Stali na stacji benzynowej. Znaczy się, samochód stał z nim w środku. Rosjanin pewnie gdzieś w okolicy.
Odpiął się, wysiadł i rozejrzał się za czymś ciekawym. Na przykład czy są jacyś ludzie, budynek stacji w jakim jest stanie.
Właściciel
Budynek stacji, działający.
No to skierował się w jego stronę.
Właściciel
Można wejść do środka, otwarte.
Właściciel
W środku, jak w większości budynków stacji, był sklep. W sumie bardzo podobnie jak na stacji Orlen. Rosjanin rozmawiał ze sprzedawcą, a zapach przygotowywanego jedzenia tylko przypominał, że dawno nic nie jadł.
Podszedł więc do ruska.
- Witaj, Jedzenie też dla mnie, czy tylko dla ciebie? Co jeszcze tutaj będziemy robić?
Właściciel
-Dla nas i niedługo ruszamy.
//Szkoda tylko, że moja pamięć jest lotna jeżeli chodzi o długoterminową pamięć.//
- I zmierzamy do Barcelony? I nie możesz mi podać powodu?
Właściciel
-Tak, do Barcelony. Nie, nadal powodu ci nie mogę podać.
- No to jedźmy. Chyba że dalej czekasz na jedzenie.
Właściciel
-Tak. Nadal czekam. Obsługa lekko się grzebie.
Tutaj morderczo spojrzał na sprzedawcę, który lekko zbladł. Jednakże sztuczny uśmiech pracownika stacji benzynowej jak był, tak został.
Niezły byłby z niego aktor. W takiej sytuacji dalej trzymać ten uśmieszek. No więc czekał dalej, odsuwając się nieco od Szarego.
Właściciel
-Jeżeli chcesz, możesz sobie jakieś przekąski jeszcze zabrać. Zapłacę.
Właściciel
-Tak. A samymi zapiekankami człowiek nie żyje.
Poszedł więc szukać jakiegoś zdrowego jedzenia.
-Napoje są, czy też mam szukać.
Właściciel
-Minimum napoi już kupiłem, ale jeżeli coś jeszcze chcesz, to bierz.
Szukał więc zdrowego jedzenia. Lub czegoś, co wyglądało na zdrowsze od reszty.
Właściciel
Suszone owoce, batoniki musli, owoce i warzywa, soki z wyciskanych owoców.
Brał więc wszystko. Teraz pora na te mniej zdrowe rzeczy. Co było?
Właściciel
A co może być na stacji benzynowej?
No różnego rodzaju rzeczy już gotowe, tylko do podgrzania, jakieś chipsy, rzeczy w różnego rodzaju opakowaniach. Ale wiadomo, że nie na wszystkich są te rzeczy. Więc dlatego sprawdza.
Właściciel
Niech lepiej pisze, co chce znaleźć. Tak będzie prościej.