Trzecia planeta systemu Dromund i stolica Imperium Sithów. W większości pokryta jest oceanami, bagnami i dżunglami poza kilkoma zajętymi przez cywilizację miejscami. Najważniejszym z nich jest miasto Kaas, które jest stolicą planety. Atmosfera planety jest wyjątkowo naładowana elektrycznie, tak że brak jakiejkolwiek błyskawicy na ciągle zachmurzonym niebie może być uznany za dziwny.
Dodatkowo w pewnej odległości od stolicy jest tajemnicza Mroczna Świątynia w której ponoć uwięziono tu duchy wielu przeciwników Imperatora. Jednak ze wszystkich którzy wchodzili do świątyni z różnymi zamiarami bardzo niewiele osób wyszło.
Miasto Kaas
Stolica stolicy, to stąd rządzi się Imperium.
Cytadela Imperialna zawiera kwatery główne wszystkich trzech ministerstw, a także jest "domem" Mrocznej Rady i Imperatora. Znajduje się tu także enklawa Mandalorian.
W mieście znajduje się też Akademia Sithów, ale obecnie szkolenie ich przeniesiono na Korriban.

Już wchodząc do Enklawy, Spar Ast'ad zauważył duży ruch. Było tu zdecydowanie więcej osób niż zwykle kiedy przylatywał na Dromund Kaas. Znalazł jednak prawdopodobny powód - podobno Mandalor Oczyszczony miał zamiar zwołać kolejne Wielkie Łowy.
Podobne plotki pojawiały się co jakiś czas, ale, o ile Imperium czegoś nie organizowało, wydawało się to najbardziej prawdopodobną opcją.

Przystanął na chwilę. Chciał najpierw pójść do Kala i jego spytać, co się dzieje. Jednak nagle uczuł duży głód. No tak. Ostatni raz jadł na swoim statku kilka godzin wcześniej. Zdecydował się odwiedzić kantynę. Skierował kroki w stronę najbliższej.

//Opliko, Opliko, co z Tobą?//

//Tak ma. Jego najdłuższy lag trwał kwartał.

//Aha. Ok//

//No, trochę to moja wina, trochę nie miałem czasu :P Jak chcesz w miarę regularne odpisy, to skupiam się raczej na mgławicy i tam odpisuję częściej. Odpiszę niedługo, ale muszę jeszcze sprawdzić kilka rzeczy... Tj. kantynę :P//

Najbliższa kantyna, która do czegokolwiek się nadawała, była poza enklawą, a nawet poza Cytadelą.
Nexus Room, bo tak nazywał się ten przybytek, była dość znaną kantyną przyciągającą nie tylko swoim barem, lecz także możliwością wynajęcia prywatnych pokojów za w miarę przyzwoitą cenę oraz muzyką.
W kantynie znalazł się bowiem robotyczny zespół muzyczny. Trójka droidów grała na żądanie zaprogramowane utwory. Obecnie rozbrzemiewał dzięki nim dość znany utwór zatytułowany "Do Zobaczenia po Ciemnej Stronie".
Jednak jak w każdej kantynie, bar był najważniejszy. Ten znajdował się na środku ściany, dokładnie na przeciwko wejścia. Być może nie wywoływał żadnego efektu "wow", ale był raczej porządny i dość duży.

Udał się do Nexus Room. Wszedł do środka, po czym rozejrzał się po sali i podszedł do baru.