Alderaan

Avatar opliko95
Moderator
Zdjęcie użytkownika opliko95 w temacie Alderaan
Dom Kilików, znana jako "Planeta piękna". Pod koniec Wielkiej Wojny galaktycznej Alderaan wycofał się z Republiki i jest obecnie neutralny. Lecz teraz domy szlacheckie są praktycznie w stanie wojny, z domem Thul wspierającym (i wspieranym przez) Imperium i domem Organa po stronie Republiki.

Avatar opliko95
Moderator
Zdjęcie użytkownika opliko95 w temacie Alderaan
Frebian wciąż był świeżo po katastrofie. Na razie nie wiedział gdzie jest, dlaczego tu trafił i wielu innych rzeczy. Stał na wzniesieniu w pewnej odległości od wraku statku w którym tu przybył. Poszedł tam z nadzieją, że da radę wypatrzeć jakiegoś innego człowieka. O ile oczywiście planeta na której jest jest zamieszkana. Na razie nie wyglądało na to.

Avatar maxmaxi123
//Pierwsze słowo to "zakochany"? //
Skoro nie widział rzadnych oznak życia, to wypatrywał jakiś śladów cywilizacji.

Avatar opliko95
Moderator
//Tak... nie martw się, nic z tym związanego nie planuję (na razie :P). To po prostu żart z tytułu filmu...//
Na razie jedyne co wydawało się stworzone przez inteligentne istoty to statek w którym tu przybył. Być może trafił gdzieś daleko od jakiegokolwiek miasta (o ile jest tu jakieś). W każdym razie stąd nic nie widział. W pobliżu były wyższe wzniesienia, mógł też po prostu iść w losowym kierunku i mieć nadzieję że na coś trafi. Albo czekać czy ktoś przyjdzie na miejsce katastrofy.

Avatar maxmaxi123
Przyjrzał się dokładnie wzniesieniom i ocenił swoje możliwości dotyczące wspinaczki. Następnie poszedł w kierunku wniesienia, które mogło się wydawać najlepsze dla jego możliwości. Gdyby jednak okazało się to za trudne, ruszyłby przed siebie.

Avatar opliko95
Moderator
Wzniesienie nie było zbyt strome, więc Frebian zaczął się wspinać. Jednak w drodze na szczyt zauważył jakieś rozbłyski w oddali. Coś się działo w okolicy czegoś, co wyglądało na jakieś formacje skalne.

Avatar maxmaxi123
Postarał się zapamiętać kierunek tego wydarzenia. Następnie powoli zaczął schodzić. Jeżeli zszedł bezpiecznie, ruszył w tamtym kierunku.

Avatar opliko95
Moderator
Zbliżając się rozpoznał co to były za błyski - bolty blasterowe. Najpewniej nie była to jedna grupa, a dwie strzelające do siebie nawzajem. W każdym razie toczyła się tam jakaś walka.

Avatar maxmaxi123
//Czyli rozumiem, że jest już niedaleko pola bitwy?//
Obserwował ją w ukryciu.

Avatar opliko95
Moderator
//Dość blisko, ale nie na tyle by widzieć co dokładnie się tam dzieje. Ani nie na tyle by dostać losowym boltem...//

Avatar maxmaxi123
Podszedł dostatecznie blisko, aby móc ją obserwować, możliwie bez obrażeń.

Avatar opliko95
Moderator
Zanim zobaczyłeś samą walkę zwróciłeś uwagę na to co się kryło między "skałami": jakieś insektoidalne formy życia. Nie wydawały się być zwykłymi zwierzętami - były wyposażone w jakieś narzędzia lub broń, choć nie mogłeś na razie ocenić które z tych.Najpewniej zmierzałeś właśnie w kierunku jakiegoś rodzaju ulu, czy innego mrowiska.

Avatar maxmaxi123
Szybko zawrócił i zaczął szukać innej drogi, aby jak najlepiej widzieć walkę.

Avatar opliko95
Moderator
Udało mu się znaleźć małe wzniesienie które dało mu widok na walkę: jacyś żołnierze walczyli z tymi insektoidami, najwyraźniej próbując przejść przez ich terytorium zostali zaatakowani i teraz poza dotarciem do celu muszą bronić się przed przeważającą ilością wrogów.

Avatar maxmaxi123
Hmmmm... Skoro obudziłem się na tej planecie, to znaczy, że mogę pochodzić stąd. Może się ich wypytam? Próbował znaleźć jakiś żołnierzy, którzy nie walczyli, bądź byli za osłoną.

Avatar opliko95
Moderator
Było kilku przy jakimś pojeździe. Innym problemem będzie dostanie się do nich, bo chyba znajdował się na trasie którą podążali przed atakiem robali.

Avatar maxmaxi123
Szybko się gdzieś schował i szukał drogi do nich.

Avatar opliko95
Moderator
W sumie miał szansę przedostać się niezauważonym w okolicy pola bitwy. Chowając się przy konstrukcjach miał szansę zostać niezauważony, lecz wiązało się z tym oczywiście ryzyko.

Avatar maxmaxi123
Mimo to spróbował.

Avatar opliko95
Moderator
Udało ci się niezauważenie zbliżyć do pozycji żołnierzy. Przechodzac w okolicy tych gniazd miałeś jednak wrażenie, że coś tu jest nie tak i nie powinieneś zostawać tu na dłużej.

Avatar maxmaxi123
//Myślałem, że będą kości.//
-Przepraszam, co tu się dzieje?!
Spytał się losowego żołnierza.

Avatar opliko95
Moderator
//Nie, na razie nie. Później może będzie rzut za coś innego :)//
-Co?-żołnierz popatrzył na ciebie wyraźnie zdziwiony-co ty tu... kim ty... Ekhm. Kim jesteś i co robisz w środku terytorium Kilików? Próbujemy dostać się do wraku statku który tu spadł, co najwyraźniej nie podoba się tym robalom i próba ratunku zaraz sama będzie wymagała ratunku! Jak już tu jesteś to chyba jednak i tak będziesz bezpieczniejszy z nami niż idąc z nadzieją że robale nic ci nie zrobią.

Avatar maxmaxi123
-Ja właśnie niedawno obudziłem się w jakimś wraku. Jeżeli to do niego zamierzacie, to przeżyłem tylko ja. Chyba mam amnezję.

Avatar opliko95
Moderator
Żołnierz wyraźnie nie wiedział co ma w tej sytuacji zrobić. Jakby nie patrzeć właśnie ktoś do niego podszedł i powiedział mu że jest jedynym ocalałym z katastrofy, z której wyruszył ratować ludzi. I to zanim dotarł na miejsce katastrofy. Jednak udało mu się otrząsnąć.
-Zaczekaj chwilę, pójdę po dowódcę.
Jednak zaraz po tym jak zaczął biegnąć w kierunku bitwy zawrócił i jeszcze podszedł do ocalałego
- czy potrzebujesz jakiejś pomocy medycznej?

Avatar maxmaxi123
Wskazał zdeformowaną część twarzy.
-Jeżeli masz coś na to, to nie pogardzę.

Avatar opliko95
Moderator
-Chyba będziesz musiał poczekać na kąpiel w kolto, przepraszam. To idę w końcu.
I jak powiedział, tak zrobił - pobiegł w stronę innych żołnierzy.

Avatar maxmaxi123
//Kolto? Błąd, czy nie?//
Szukał jakiejś kryjówki.

Avatar korobov
//Kolto jest to przodek bacty. Tańszy, ale mniej wydajny.

Avatar Kuba1001
//Kolto to taki medykament ze świata Gwiezdnych Wojen:
www.ossus.pl/biblioteka/Kolto //

Avatar opliko95
Moderator
Przy jednym z okolicznych gniazd była formacja skalna za którą mógł się ukryć. Powinna zapewnić mu ochronę od przypadkowych boltów.

Avatar maxmaxi123
Fakt położenia nie wprawiał go w jakiś zachwyt. Ale lepsza taka kryjówka niż żadna. Ruszył więc w jej stronę.

Avatar opliko95
Moderator
Na razie było bezpiecznie. Frebian był trochę śpiący, ale podejrzewał o to swoje rany. Wkrótce jednak powinien dostać pomoc.

Avatar maxmaxi123
//Oj, więc tak się nazywa. Dobrze wiedzieć.//
Spać w takiej sytuacji to raczej nie mógł, chociaż trochę szkoda. Wyglądnął lekko, żeby zobaczyć przebieg... bitwy? Jak tak można to nazwać.

Avatar opliko95
Moderator
//Tak właściwie, to wg. Kp to imię kogoś innego kto nie przeżył katastrofy. Twoja postać znalazła jego dokumenty i teraz podaje jego imię :D//
Bitwa wyglądała mniej więcej tak, że żołnierze zebrani w małe, rozproszone grupy starali się odciągnąć robale od pojazdu. Mimo, że te atakowały że wszystkich stron na razie wydawali się dawać radę z małą ilością śmierci.
Jedna, 4 osobowa grupka która była bliżej eskortowanego pojazdu, oderwała się od walki i zaczęła zmierzać w twoją stronę.

Avatar maxmaxi123
//Łoj tam. Czyli jakby obecnie jego imię.//
Jak dokładniej wyglądały te robale? Ktoś konkretny miał przewagę? Spojrzał na grupę. Może lepiej nie wychodzić? Jeszcze się narazi na coś.

Avatar opliko95
Moderator
//Naprawdę muszę się ogarnąć :V Z dobrych wiadomości: kończę to co mi zajmowało ostatnio czas, więc są szanse na posty//
Liczbowo przewagę miały robale, ale wygląda na to, że żołnierze dobrze sobie radzili. Jednak pewne było, że z czasem po prostu zostaną zmiażdżeni liczbą wrogów.
A robale wyglądały tak:
Zdjęcie użytkownika opliko95 w temacie Alderaan

Avatar maxmaxi123
///Mi tam obojętnie. Możesz nawet raz na rok odpisać.//
Bardzo ludzkie te... robale. I raczej nie podchodzą pod jego definicje tego słowa. No, chyba że mówimy o umownej nazwie, wtedy to coś innego. Czekał więc dalej.

Avatar opliko95
Moderator
No cóż, "robale" to tylko nazwa na te insektoidy którą Frebian zasłyszał od żołnierza. Wydawała się ona raczej negatywna, więc pewnie ta walka nie była ich pierwszą.
Tymczasem grupa żołnierzy dotarła do ciebie. Jeden z nich zaczął wyjmować coś z białej skrzynki z dużym, czerwonym krzyżem, kiedy drugi zaczął mówić:
-A więc to ty jesteś tym, który przyszedł tu z wraku, tak?

Avatar maxmaxi123
//Serio? tutaj symbol jest taki sam?//
- Z tego co mi wiadomo, to tak. Jestem jedyny. Chyba że inni obudzili się przede mną i poszli... ale raczej by nie przeżyli. Ale to tylko gdybania.

Avatar opliko95
Moderator
maxmaxi123 pisze:
//Serio? tutaj symbol jest taki sam?//
//Akurat tak, w SW na apteczkach itp. zwykle są różne wariacje krzyża (o ile jest jakiś symbol). Choć akurat na większości których obrazki były pokazane był to czerwony krzyż na białym tle. Więc poprawiłem :P//
-Jedna osoba wstająca i odchodząca po katastrofie statku to już coś niespotykanego. Dwie to byłby chyba już naprawdę dziwny przypadek. No to chyba nie ma sensu iść dalej, jak nie ma tam już nikogo żywego. Zmarłych się pochowa gdy uda się jakoś bezpieczniej tam dotrzeć.
W tym samym czasie osoba przy skrzynce wyjęła z niej jakiś mały pojemnik, po czym podeszła do Frebiana:
-zamknij na chwilę oczy, to ci powinno pomóc.
Gdy ten wykonał polecenie, poczuł jak został spryskany jakimś rodzajem mgiełki.
-Już.

Avatar maxmaxi123
Zamknął więc. Ciekawiła czy ta mgiełka pomoże. Czy może to jest tylko tymczasowe, lub jakiś słabszy specyfik? Przecież powinna być jeszcze jakaś kąpiel w kolto, więc ta mgiełka faktycznie może być tylko tymczasowa.
- To... co teraz?

Avatar opliko95
Moderator
//Wszyscy dostają odpisy! I ty weź jeden!//
-Powinieneś iść z nami. Wrócimy do najbliższej bazy domu Organa. - na chwilę zrobił przerwę, po czym powiedział raczej do siebie - że też nazywamy to bazami... Wojna chyba naprawdę zaczyna nami rządzić.
Tymczasem mgiełka wydawała się jednak mieć efekty. Dotąd nie zwróciłeś nawet uwagi na ból, który jednak teraz wyraźnie zniknął. Nie wydawało ci się by wyleczyło to twoją twarz, ale na pewno pomogło choć trochę.

Avatar maxmaxi123
- Co to te domy Organu, czy czegoś?
Spytał się, po czym dokładniej dotknął świeżą bliznę, aby zobaczyć jak bardzo to pomogło.

Avatar opliko95
Moderator
-Co? Nie wiesz co to dom Organa? To jeden z największych domów Alderaanu! Walczymy ze sprzymierzonym z Imperium, wygnanym domem Thul w wojnie domowej i mamy w tym poparcie, choć niestety nic więcej, Republiki. Musiałeś coś słyszeć!
Odpowiedział ci szczerze zaskoczony.
Tymczasem twoja blizna nie zniknęła. Na razie nie mogłeś zbytnio wyczuć różnicy dłonią, choć niewykluczone że taka była.

Avatar maxmaxi123
//Ah, taka wojna domowa.//
- Nie pamiętam w sumie prawie nic. I nie wiem co to są te domy, Republika, nic nie wiem o tym miejscu.
No to przyda się lustro. Tylko teraz raczej tego nie znajdzie.

Avatar opliko95
Moderator
-przecież wspomniałem, że ma amnezję.
Powiedział jeden z pozostałych żołnierzy, którego dopiero teraz Frebian rozpoznał jako pierwszą spotkaną przez siebie osobę.
-No tak, w każdym razie nie mamy teraz czasu na takie wyjaśnienia. Po prostu wsiadaj do transportowca, wywieziemy cię stąd w bezpieczne miejsce gdzie dostaniesz porządną pomoc medyczną.

Avatar maxmaxi123
//Wspomniałeś gdzieś o tym transportowcu? Albo czy on go widzi?

Avatar opliko95
Moderator
maxmaxi123 pisze:
//Wspomniałeś gdzieś o tym transportowcu? Albo czy on go widzi?
opliko95 pisze:
Było kilku przy jakimś pojeździe.
opliko95 pisze:
starali się odciągnąć robale od pojazdu
opliko95 pisze:
4 osobowa grupka która była bliżej eskortowanego pojazdu, oderwała się od walki

//A i tak - widzie go, ale nie jest obok niego. Choć nie jest on też daleko//

Avatar maxmaxi123
//Oj. Jakoś mi umknął.//
Zaczął więc iść w stronę pojazdu, starając się dotrzeć tam jak najszybciej, żeby jakiś zbłąkany pocisk, czy jak oni to nazywają, go nie trafił.

//Zauważyłem coś. Urwałeś się z mgławicy, nie? I do niedawna odpisy u ciebie były raz na ruski rok. Raf też jest jakoś powiązany z mgławicą z nim podobnie...//

Avatar opliko95
Moderator
maxmaxi123 pisze:
//Zauważyłem coś. Urwałeś się z mgławicy, nie? I do niedawna odpisy u ciebie były raz na ruski rok. Raf też jest jakoś powiązany z mgławicą z nim podobnie...//
//najpierw byłem na jeja, a później dopiero na mgławicy. I mgławica akurat raczej nie wpływa na fakt że nie potrafię się często przekonać by się za coś zabrać. Choć nad tym pracuję :P//

Całą drogę był eskortowany przez kilku żołnierzy, przy czym w jej trakcie dołączyło się jeszcze paru. Żaden przypadkowy bolt go nie trafił, choć jeden z eskortujących żołnierzy nie miał tyle szczęścia. Razem z rannym i killoma innymi (w tym medykiem, który zajął się opatrywaniem ran trafionego) weszli do transportowca i wkrótce wyruszyli w drogę.

//Możesz rozmawiać, możesz po prostu czekać aż dotrzesz do celu :P//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Baturaj
Właściciel: Baturaj
Grupa posiada 471 postów, 21 tematów i 18 członków

Opcje grupy Imperium Sit...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Imperium Sithów [PBF]