[WIEŻOWIEC WSCHODNI] Dolne piętra, piekło~

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Niesamowite miejsce, w którym ogień ma każdy kolor tęczy i bywa nawet mokry.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
zagubiony Bartuś
Dotarl na zewnątrz.

Alabama albatros albania
Udalo się jej wylądować na terenie wschodniego wieżowca, w całkiem bezpiecznym miejscu.

Avatar
Konto usunięte
Zastanowiła się, czy istniałby możliwość przetransportowania pojazdu w pobliże swego skromnego domostwa

Avatar Psychopata_
To teraz gdzie iść, krzak czy dom? Co jest bliżej?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Krzak był na terenie Ziemi Ognistej, najbliżej.

Możliwe, że istniała.

Avatar Psychopata_
To krzak. To ruszył na kraniec Ziemi Ognistej w jego stronę. Tylko jak go zgasić? Jakąś cientą ripostą?

Avatar
Konto usunięte
A więc spróbowała wystartować i wlecieć do wieżowca południowego

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Pomysłów mogło być wielle. //ciętą//

Nie wiadomo, jak chciała wlecieć do wieżowca, ale uniosła rikszę ponad ziemię.

Avatar
Konto usunięte
Tak samo jak wleciała do wschodniego

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Czyli chciała wylądować przed wieżowcem. W sumie dobrze, bo w wieżowcu wylądowałaby w jeziorku.

Avatar
Konto usunięte
A nie dałoby się jakoś wylądować na brzegu? Zastanowiła się

Avatar
Konto usunięte
A nie dałoby się jakoś wylądować na brzegu? Zastanowiła się

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Bezpieczniej wylądować przed wieżowcem a do brzegu podjechać.

Avatar
Konto usunięte
Tak też zrobiła

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zmiana tematu

Avatar Psychopata_
//;-;//
Ej, ale już tam idzie do tego krzaka. Jakąś zmianę tematu czy bardziej rozbudowany odpis, bym poprosił.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Kiedy tak sobie szedł, to mały feniks usiadł mu na ramieniui. Poza tym miał widok na niezbyt przyjemny dla oka widok Ziemi Ognistej, do której zmierzał.

Avatar Psychopata_
Spojrzał na feliksa.
- Nie przyzwyczajaj się. - powiedział, po czym dodał po chwili ciszej -To samo tyczy się mnie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ćwir? Cwir?
Feniks jak na swoje możliwości był całkiem rozmowny.

Avatar Psychopata_
- Możesz sobie i wstawać z popiołu ale to je**ne Życie i tak znajdzie sposób by cię opuścić przy mnie. - No fajnie, rozmawia z jakimś zwykłym ognistym ptakiem... Czy to już było?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Stary, dotrzyj do tego, że mam podobny problem do ciebie. Ćwir Ćwir. - feniks udał, że nic się nie stało.

Avatar Psychopata_
- Co? - Spytał lekko zdziwiony. Po chwili jednak przypomniał sobie, że jest w Paradosso. Nie ma co się dziwić.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zmiana tematu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Kubuś
Całą bandą wydostali się na powierzhnję.

Avatar Kuba1001
Zajebiście. No to pora się rozejrzeć.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wszędzie widać było ogień. Właściwie nawet w nim stali. Nie parzył, jednak nieco dezorientował i zasłaniał widok.

Avatar Kuba1001
- Panowie, spi***alamy gdzieś indziej. - rzekł i jak powiedział, tak zrobił, prowadząc swoją grupę w jakiś inne miejsce, na przykład poza wieżowiec lub na jego górne piętra.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Trafili w lepsze miejsce. Nie paliło się aż tak i był widok na wszystko wokół.

Avatar Kuba1001
A co było wszędzie wokół?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Ogień. I płot oddzielający ogień od Parku Cetralnego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Idąc w stronę parku napotkali kilkumetrowego ognistego węża.

Avatar Kuba1001
Spróbowali jakoś go obejść, czy coś.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wąż wsunął się pod ziemię. Najwyraźniej droga przed nimi była otwarta.

Avatar Kuba1001
No to poszli, nie?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zmiana tematu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Bartuś, Ktosiek & Ero-chan
We trójkę bezpiecznie dostały się na dół, a zjeżdżalnia rozpadła się dopiero wtedy, gdy wszystkie z niej zeszły. Na dole biegały kolorowe ogniki i syczał ogień, ale racze było spokojnie.

Avatar Erotta
-Dziękuję za pomoc. Naeritsumonogirin Tsukinomatoshi, w skrócie Naerin Tsutoshi...- przedstawiła się z uprzejmym, niemalże idealnym uśmiechem, sprawiającym wrażenie naturalnego, mimo iż w rzeczywistości był to zwyczajnie wyćwiczony przez nią gest. -A wy to..?- zapytała, uznając, że może warto bliżej poznać swoich sąsiadów. Może żadne z nich nie zdawało się być osobą, której na chwilę obecną szukała, ale im mogła się bliżej przyjrzeć przy inszej okazji.

Avatar someone_
- Hiiragi Noa. Jaką masz umiejętność? Twoja aura jest taka potężna... - westchnęła

Avatar Erotta
Nie miała pewności, co powinna odpowiedzieć. Z pewnością nie miała zamiaru zdradzać, do jakiej rasy przynależy, a równocześnie nie wiedziała, do jakiego stopnia powinna skłamać, a do jakiego powiedzieć prawdę. Mimo to odparła bez chwili zawahania, nie pozbywając się ani na chwilę pogodnego wyrazu twarzy, oraz czarującego, a tak naprawdę ani trochę nie prawdziwego (mimo iż wyglądał jak najbardziej szczerze) uśmiechu. -Zamieniam się w cień, stąd moja aura może się zdawać trochę mroczna. Poza tym jednak nie potrafię zbyt wiele!- powiedziała, idealnie markując zakłopotanie, jakby niezręcznie jej było się przyznać, że tak naprawdę nie jest wcale silna. Choć w rzeczywiści było to kłamstwo, gdyż potrafiła znacznie więcej, niż tylko zamieniać się w postać utkaną z cienia, po tonie jej głosu nie sposób było wyczytać, jakoby to miała być nieprawda.

Avatar someone_
- Jesteś jakaś nieludzka, ale Noa też nie jest zwykła. Zostań moją przyjaciółką!

Avatar Erotta
Nieludzka? No proszę, strzał w dziesiątkę! pomyślała z lekkim rozbawieniem.
Mimo to jednak uśmiechnęła się miło. -Czemu nie? Bardzo chętnie!- odpowiedziała Naerin.
Nawet nie wiesz, w co się pakujesz, moja droga... dodała z niemą satysfakcją w myślach.

Avatar someone_
Uśmiechnęła się i dała jej taki kwiat, jaki sama nosiła we włosach.

Avatar Erotta
-Dziękuję!- powiedziała pogodnie, wpinając sobie kwiat w swoje długie, śnieżnobiałe włosy. Teraz jednak mógł nie być odpowiedni moment do wcielenia w życie jej planu. W końcu była z nimi jeszcze Ana, nieprawdaż? Więc powinna albo doprowadzić do sytuacji, w której zostanie z jedną sam na sam, albo ruszyć na dalsze poszukiwania, a do Noa, bądź tej drugiej dziewczyny, wrócić później, przy innej okazji, ewentualnie innego dnia, jak już skończy z osobą, której poszukiwała...

Avatar someone_
- Wyglądasz na jakąś zamyśloną... coś się stało? może będę mogła pomóc.

Avatar Psychopata_
// Podawanie imienia w przypadku demona nie jest zbyt mądre. Z tego co wiem, znajomość tego imienia przez innych jest trochę pewnym niebezpieczeństwem dla demona samym w sobie. //

Przyglądała się dziewczyną. Cóż nie zdążyła się przedstawić a teraz trochę głupio. Więc tylko stała z boku.

Avatar someone_
- To jest Ana Aman prowadzi warsztat i jest naprawdę dobra w naprawianiu wszystkiego.

Avatar Erotta
//Zależy od rodzaju demona. Jest niebezpieczne, pod warunkiem, że to demon, który opętuje ludzi, gdyż znając imię łatwiej takiego wypędzić. Naerin zaś nawet nie posiada tej umiejętności. Jeśli już miałabym umieścić ją gdzieś w klasyfikacji, byłaby demonem-kusicielem o materialnej powłoce. Imię można wykorzystać przeciwko tym niematerialnym, bądź korzystającym z cudzego ciała.

-Miło mi was obie poznać. Dokąd obecnie zmierzacie?- zapytała z uprzejmym uśmiechem, zakładając, że obie idą w tym samym kierunku, skoro przyszły razem i najwidoczniej się znają.

Avatar someone_
- Tak w zasadzie to nam się nudziło więc poszłyśmy na spacer. A ty?

Avatar Erotta
-Podobnie. W samotności czas dłuży się niemiłosiernie. Postanowiłam więc poszukać sobie kogoś do towarzystwa!- odparła pogodnie, choć po części było to kłamstwo. Faktycznie, szukała kogoś specjalnego, ale bynajmniej nie po to, żeby mieć z kim porozmawiać o pogodzie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku