Dla niektórych niezwykłe się wydaje, że Xera mimo wszystko nigdy nie chadzał wyżej, by zobaczyć smoka. Inni po prostu stwierdzili, że jego mieszkanie jest na tyle przytulne, że zniechęca do takiego ryzyka.

Zuzuzuzuzuuz
Pani Calloway całkiem dobrze posprzątała mieszkanie, było w nim idealnie, by odpocząć od wszelkich niedomówień i zmartwień.

Xera uśmiechnął się w wdzięcznością, choć teraz nie było już do kogo i poszedł do kuchni. Tam wypakował zakupy, puścił głośno muzykę i zabrał się za gotowanie.
Zapewne będzie to jakaś ryba, patrząc na skład rogaczowej reklamówki.
Przy okazji wcale nie tak cicho śpiewał piosenkę która leciała.

//Muzyka pewnie była w stylu youtu.be/40c_6fTb2OY

Xera bardzo dobrze się bawiła gotując. Jakaś ryba była robiona bardzo smacznie.

Xera bardzo dobrze się bawiła gotując. Jakaś ryba była robiona bardzo smacznie.

//"-a"????

W końcu wsadził rybę do wcześniej nagrzanego piekarnika i wziął się za dodatki do niej.
I to jednak minęło mu dość szybko, więc gdy tak sobie czekał na upieczenie ryby wyłączył muzykę i chwycił za wiolonczelę.
Zaczął na niej grać, bo czemu by nie.

// youtu.be/lKpPLemQiyg

//gupia klawaitura

Ryba po niedługim czasie była gotowa.

A więc chłopak przestał grać i odłożył instrument. Trochę byle jak, ale zawsze.
Podszedł do piekarnika i wyłączył go. Wyciągnął rybę.

Ryba była gorąca i pachniała smakowicie.

A więc chłopak przełożył ją na talerz, obok ryby nałożył dodatki i ładnie nakrył do stołu. Uśmiechnął się i oczywiście... Zrobił zdjęcie swojemu obiadkowi. Bo jak można tego nie robić?!
Dopiero wtedy usiadł i zaczął sobie jeść.

// cdni.condenast.co.uk/639x426/a_c/4SalmonPepper_EL_19dec12_alamy_b_639x426.jpg :vvvv

//a ile on ma tej ryby?

//tyle ile na zdjęciu :v

//ok :/

Było pyszne i nasyciło naszego kucharza.

Po skończonym posiłku chłopak po prostu wrzucił talerz do zlewu i wyjrzał za okno. Dzień był jeszcze w pełni, a on nie mial już nic do roboty...

Zaoknem był uskrzydlony cukierek.

Xera zmarszczył brwi. Powinien być przyzwyczajony do takich sytuacji, ale pomimo...
Westchnął cicho i wyszedł z domku.