Właścicielka
Bardzo dużo rzeczy tam lewituje, łącznie ze schodami z klocków domina. Przynajmniej efektownie wyglądają.
Właścicielka
Zuzuuz
Czas ku przygodzie iść, lecz najpierw warto z wieżowca wyjść.
Konto usunięte
Dokładnie. Więc Akin szybciutko zbiegł po schodach, niezbyt się rozglądając.
Właścicielka
Po drodze wpadł na pewngo napuszonego mądralę, który obraził go potokiem niezrozumiałych słów.
Konto usunięte
Akin po prostu pokazał mu język i szybciutko go wyminął.
Właścicielka
Na następny piętrze spotkał robocika na kółkach, który zaczął się kręcić.
Konto usunięte
Okej, robocik nawet przyciągnął wzrok chłopaka, ale tylko na chwilę. I jego ominął.
Właścicielka
Ktosiek
No i nasz podenerwowany chłopiec jechal sobie windą.
Właścicielka
Któryś z kotolisów szczeknął. A za nim pozostałe.
Przytulił je i jechał dalej
Właścicielka
W końcu winda otworzyła się. Czy Kazuto pamiętał, gdzie mieszkał weterynarz?
Wieżowiec N piętro 20 pobiegł i wszedł bez pytania.
Właścicielka
Ktosiek
Udało mu się, a iluzyjne kotolisy podreptały za nim.
- Są lepsze niż prawdziwe. - Poszedł do windy. Wcisnął guzik i czekał.
Właścicielka
Winda otworzyła się i wysypały się z niej kolorowe piłeczki.
Wszedł do środka o ile pozwalały na to piłeczki i wybrał poziom piwnicy.
Właścicielka
Winda nie mogła się zamknąć.
Właścicielka
Gdy odszedł, zamknęła się i pojechała. Piłeczki razem z nim szły po schodach.
Schodząc po schodach szukał wzrokiem różowej piłeczki.
Wziął ją i dalej szedł z piłką w ręku.
Właścicielka
Piłka miała oczka i zaczęła nimi mrugać
Właścicielka
Po czym wypadla mu z rąk i zaczęła zeskakiwać po schodach.
Smutne ;-; pobiegł za nią. Biegł do jeziora.
Właścicielka
Złapał ją i prawie wybił zęba.
- Cześć - powiedział do piłki, skoro wszystko mu tu odpowiada, to może ona też mówi...?
- Jak się nazywasz? ja jestem Kazuto. - skacząc jak czerwony kapturek przemieszczał się w stronę jeziora. Wraca do wody i syrenka. tam było fajnie.
Właścicielka
Piłeczka milczała, a chłopak wszedł w ścianę.
- Au. - przemieszczał się dalej, tym razem omijając podobne przeszkody.
Właścicielka
Właśnie się niemalże zgubił, po czym nagle zaczęły go owijać liany.
liany, czy to nie było w innym wieżowcu? szedł sobie dalej z zaciekawieniem rozglądając się wokół. schował piłkę do torby.
Właścicielka
Nie mógł sobie pójść. Liany go zatrzymały.