Właścicielka
Im większy bufon, tym wyżej w północnym wieżowcu mieszkał. Zdarzyło się zgodnie z tą tezą, że najmilszy w tym miejscu mieszka niemal na samym dole. Kotecek nasz kochany ma swe przytulne mieszkanko z porządnymi ścianami, więc prawie w ogóle nie słyszy szumu targowiska, chyba, że otworzy okna.
Właścicielka
Post startowy Zuzuzuzuzuuz
Słoneczko ogrzewało śliczną twarzyczkę Akina, budząc go późnym porankiem z odprężającego snu.
Konto usunięte
Kotek przeciągnął się i głośno ziewnął. Przeturlał się na brzuch i potarł oko.
Leżał jeszcze chwilę ,z jedną powieką uchyloną, aż w końcu wstał.
Właścicielka
Mógłby poćcielić swe posłanie, ale nikt go nie namawiał do tego. Zaburczało mu za to w brzuszku.
Konto usunięte
Jeszcze czego, nie będzie łóżko ścielił?
Przecież i tak jak położy się spać to nabałagani. O ile wróci. Zawsze może zdrzemnąć się w lesie lub u jakiegoś znajomego.
Powlekł się do kuchni i otworzył lodówkę.
Właścicielka
Ciekawe. W lodówce był sernik z galaretką. Ostatnio jak zaglądał to go nie było.
Konto usunięte
Akin podrapał się w policzek i zmarszczył brwi. Okej, z braku czego innego do zjedzenia wziął ten sernik. Chociaż nie przepadał.
Właścicielka
W jego ręce kawalek sernika stał się bulką z dżemem. Jeszcze dziwniejsze.
Konto usunięte
Akin w pośpiechu i w sumie w lekkiej panice także odłożył jedzenie. Nie jest już głodny.
Nie lubił zmieniającego się posiłku. Może sobie coś kupi.
Może, bo sam nie wiedział co mógłby też dać tym debilnym sprzedawcom.
Właścicielka
Mógłby ich zabić nożem zebrać łup i sobie pójść.
Konto usunięte
//To do mnje????
Bo niezbyt rozumiem .-.
Właścicielka
//technika na sprzedawców
Konto usunięte
//Nie wiem, może to oczywiste a to ja jestem jakaś nie ten tego, ale skąd ten nóż narysowany?
Właścicielka
//mam zaćmienie umysłu
albo pomyliłam Akina z Toledo
ups
dajmy, że to zwykły nóż
Konto usunięte
//xD
Chyba tak. Za dużo postaci na raz.//
Ale Akin nie chciał mordować. Znaczy, w książkach nie miał z tym problemu, absolutnie. Jednakże na prawdę... Mruknął cicho, z niechęcią zerkajac na kanapkę z dżemem.
Niech. Już. Będzie.
Chwycił ją i zaczął jeść, zujac w zamysleniu.
Właścicielka
Była smaczna i pożywna, na ten moment zapełniając Akinowy brzuszek.
Konto usunięte
Kotek odetchnął z ulgą, mając nadzieję, że kanapka nie zamieni się w coś... Innego w jego żołądku.
Spojrzał za okno, zastanawiając się gdzież by mógł się przejść.
Właścicielka
Opcji było sporo, mógł iść do parku pokarmić ptaki, do lasu na spacer, nad jezioro pogapić się w wodę, mógł pójść do kasyna. Ewentualnie na przygodę w jakiekolwiek inne miejsce.
Konto usunięte
A może do wszystkich tych miejsc? Nie naraz, ale po kolei...
Nie musi przecież wracać na noc do domu, prawda? Kasyno to świetne miejsce do spędzania wieczorów, więc pewnie wstąpi tam na końcu.
Teraz pójdzie do parku, później do lasu i w końcu nad jezioro.
To dobry plan.
Akin wyszedł z mieszkania, cicho nucąc pod nosem.