Właściwie każdemu intelignetowi zdarzylo się zastanawiać, jak to jest możliwe, że wieżowiec południowy wciąż stoi, skoro pośród fundamentów ma jezioro. Na dodatek jezioro pełne świecących w ciemnościach ryb. Tak czy siak, na suchym lądzie znajduje się jedynie początek klatki schodowej i szyb windy, który jednak jest pusty.
Post startowy Patuś naszej kochanej
Elgin raczył się ciepłem wody przy powierzchni, oświetlanej przez popoludniowe słońce. Co jakiś czas okrążała go ławica neonków, a z daleka słyszał śpiewające ptaki. Nikt mu nie przeszkadzał.
Wysunął się nieco na ląd, wygrzewając się na jakże zbawczym słoneczku. Zmrużył ślepia, zadowolony z ciszy i spokoju. Lekko machał ogonkiem, marszcząc powierzchnię jeziora. Nie miał ochoty się ruszać, cieszył się, że nie ma nic do roboty.
Usłyszał plusk wody niedaleko siebie, jakby coś do niej wskoczyło. Mógł sprawdzić co to jest, ale nie musiał. Neonki nieco się tym dźwiękiem spłoszyły.
W wodzie niepotradnie taplało się pewne stworzonko zwane bożątkiem. Siedział prawie przy samym brzegu, pewnie nie umiał plywać. Miał w ręku gumową kaczuszkę i coś do niej szeptał.
Przez chwilę spoglądał na niego w milczeniu. Z wody wystawała mu tylko połowa głowy, chciał pozostać niezauważonym. Podpłynął do niego jeszcze troszeczkę, odrobinkę. Nie chciał przestraszyć jegomościa, ale sam się go nieco bał. Wydął usta, lekko niezadowolony. Nie wiedział co zrobić.
- Patrz Jasiu jaka piękna woda! Widzisz, jak tu pięknie? Nie wiem, czy mnie tu coś nie ugryzie, ale chyba jest bezpiecznie. Jasiu, jesteś śliczną kaczuszką.
Bożątko nadal Elgina nie zauważyło.
Burknął coś cicho, robiąc bąbelki w wodzie. W sensie można było to wziąć bardziej jako westchnięcie ale kto by to brał pod uwagę. Tak więc ciągle go obserwując, postanowił zagadać. Tylko co powiedzieć? Powolutku wynurzył się z wody.
- Cze-cześć... - usmiechnął się lekko. Ale tylko tak leciutko, leciutko. - Śliczną masz kaczuszkę! - dodał po szybkiej chwili. Tak na wypadek.
- A, to bardzo dobrze! Nie lubię tych co gryzą, a poza tym jesteś bardzo ładny. Mam nadzieję, że to nie jest twoje prywatne jeziorko i nie masz żadnych pretensji czy coś.
Na moment odwrócił głowę, by ukryć delikatny rumieniec, który tak czy siak, widoczny był na jego bladej skórze.
- Nie, nie. To jeziorko jest dla w-wszystkich. - kąciki jego ust uniosły się nieco ku górze. - Możesz t-tu sobie zamieszkać jeżeli chcesz. - dodał pogodnie.
- Przyszedłem tylko pokazać Jasiowi wodę. Nie umiem plywać, więc to chyba nie jest miejsce dla mnie. Ty tu o wiele bardziej pasujesz. - Klasknął w ręce. - Jesteś tak samo błyszczący i uroczy jak ta cała woda! O!
- N-nie jestem uroczy! - nadął policzki, patrząc na niego z lekkim wyrzutem. Nie lubił jak ktoś mówił, że jest uroczy. Tak się mówi tylko do dzieci! A on dzieckiem nie był. Przekrzywił głowę. W sumie szkoda, że ten stworek tutaj nie zamieszka no ale cóż, wolał chyba ciszę i spokój niźli to, że będzie mu mówił, że jest uroczy.
- Jestem Imre. A to jest Jasiu. - przedstawił mu kaczuszkę. - Fajnie spotkać kogoś miłego, dotychczas były to tylko utopce, a z utopcami nawet nie da się gadać.
analityczny albatros
Solea dotarła na dół, a jej towrzysz gołąb podleciał do nieba i... zamienił się w gumową kaczuszkę. Latającą. Odleciał hen przed siebeie. Cenataurzyca miała piękny widok na jego lot nad jeziorem.
- To na początku możesz zacząć na niziutkiej wodzie, połóż się na pleckach, przytrzymam cię! Widziałeś może kiedyś pływającą żabkę? Od tego zaczniemy. - dodał z zapałem.
- D-dobrze.
Imre podniósł się, odłożył Jasia bliżej brzegu, a sam poszedł dwa kroki przed siebie i spróbował się położyć na wodzie. Trochę się przy tym trząsł.
Z toni wypłynęła biała rybka z długimi wąsami i wyskoczyła na moment ponad wodę. Dwóch ktosiów nieco dalej siedziało przy brzegu wody i chyba jeden próbował uczyć drugiego pływać.
- Spokojnie! - odparł pogodnie i ostrożnie mu pomógł, machając raz po raz swoim ogonem. - Musisz się odprężyć, żeby woda cię uniosła. Jak będziesz się tak trząsł, to do niej najzwyczajniej w świecie wpadniesz. - mruknął z lekko przesadną powagą.
- O nas..? - zmarszczył brwi. - Co na przykład mówią? - mruknął zaciekawiony, delikatnie go trzymając. - Zacznij ostrożnie kopać nogami, tak jakbyś chciał się odepchnąć.
Imre posłuchał go i powoli zaczął nawet się odpychać dalej.
- No kiedyś to się straszyło syrenami, że porywają pod wodę, ale to pewnie bzdura. Jesteś dobry.
- Niektóre tylko tak robią, ja do nich nie należę. - uśmiechnął się, patrząc na jego postępy. Ciągle go pilnował. - Teraz na brzuszek. Znowu będziesz robił z nogami i do tego dołącz ręce. Musisz nimi machać tak, jakbyś chciał odgarnąć wodę.
//pf, to uczucie kiedy starasz się opisać pływanie [*]
Lekcja nie trwała długo, bo Imre stwierdził, że mu zimno. Wybiegł z wody, wział materiał służący za ręcznik, okrył się nim i usiadł na samym brzegu.
- Dziękuję, Elgin. Fajnie było.
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.