Właściciel
//Oni jeszcze nie weszli do tundry, rozdzielą się później.//
//No czyli dobrze napisałem...
Właściciel
Zrobili to w tundrze, rozbijając się na coraz mniejsze grupki, a w końcu krocząc pojedynczo.
Sprawdził, czy dałby radę skakać po tutejszych drzewach.
Właściciel
Biorąc pod uwagę fakt, że są to drzewa iglaste o gałęziach skierowanych w dół oraz to, że przykrywa je śnieg?
Niezbyt.
Starał się więc iść najciszej jak potrafi. Starał się też szukać tropów.
Właściciel
Poza śladami swoimi i Nordów nie znalazłeś nic ciekawego.
Szedł dalej. Może w końcu znajdzie coś ciekawego.
Właściciel
Prędzej to coś ciekawego znajdzie Ciebie, ale nie będzie wtedy tak wesoło.
Właściciel
Jeśli to nie będzie ćwierć tony Yeti to przeżyje. Chyba.
Właściciel
No to brniesz w tundrę. Co dalej?
Szuka jakiejś zwierzyny, ewentualnie czegoś nietypowego dla tutejszych terenów, nietypowych dźwięków i tym podobne.
Właściciel
Cały czas znajdywałeś ślady idących przed Tobą Nordów, aż los się do Ciebie uśmiechnął i zauważyłeś ślady kopyt prowadzące na wschód.
Właściciel
Ślady urwały się nagle na polanie otoczonej ze wszystkich stron lasem, przeszły tam w ślady wyglądające, jakby coś kogoś ciągnęło.
//No nie. Po dachach. Jasne, że po śladach. //
Właściciel
I trafiłeś między drzewa, gdzie zauważyłeś jelenia, rozszarpanego. Wokół śnieg był czerwony od krwi, a same zwłoki wydawały się jeszcze świeże.
Szybko zaczął uciekać. Aż tak ciekawski nie jest.
Właściciel
Nagle usłyszałeś rozdzierający panującą do tej pory ciszę przeraźliwy ryk, jakiego nigdy wcześniej nie słyszałeś.
Konto usunięte
//Naprawdę można się wysilić i trochę rozbudować taką wypowiedź:
//W momencie gdy przeraźliwy, przeszywający duszę dźwięk dotarł do jego uszu i przedarł się do //świadomości powodując silny lęk. Wydzielona w ułamku chwili adrenalina wymusiła na ochroniarzu //przyśpieszenie biegu by uniknąć tego czegoś, cokolwiek to było.
//Niektórzy nie lubią się rozpisywać. Właściwie to rozpisywać lubią się osoby lubiące tworzyć własne twory literackie...
//Wolę prostotę. Poza tym, chyba wiadomo czemu przyspieszył?
Właściciel
Przez chwilę wydawało Ci się, że zaszło słońce i zapanowały ciemności. Był to jednak tylko ułamek sekundy, kiedy to okazało się, że owe niespodziewane zaćmienie jest w rzeczywistości cieniem Yeti, który wykonał długi skok i nagle znalazł się kilka metrów przed Tobą.
Skręcił więc w prawo i biegł dalej.
Właściciel
On również, warto dodać, że jest szybszy i niedługo Cię dogna.
Próbował uciekać w stronę karczmy, ewentualnie po drodze starał się znaleźć jakąś kryjówkę.
Właściciel
Kryjówek brak, zaś przez liczne zmiany kierunku ciężko Ci określić, gdzie jest karczma.
//chyba kolejny dead będzie/ /
Biegł więc dalej, starając się na szybko znaleźć ślady nordów.
Właściciel
Takowych nie było, acz teraz wbiegłeś w gęstszą tundrę i obijasz się barkami lub rękoma o drzewa. Mimo to, jest to mała cena za pozostawienie dzikiej bestii w tyle, nieprawdaż?
Teraz trochę zwolnił i ponowił próby szukania kryjówek, bądź śladów. Oczywiście podczas poszukiwań się nie zatrzymywał. Najwyżej kiedy znajdzie jedno, lub drugie.
Właściciel
Zwolnienie nie było dobrym pomysłem, dzięki niemu Yeti znów zmniejszył dystans między Wami. Ty zaś nie znalazłeś kryjówki, ale ślady już tak.
Biegł za śladami i znów przyspieszył.
Właściciel
Zauważyłeś przed sobą Norda z wielką włócznią, kilka innych leżało obok niego. Krzyknął co do Ciebie, a później wzniósł włócznię i rzucił.
Pobiegł w jego stronę.
-Mamy z nim szanse?!
Rzucił szybko.
Właściciel
//Masz świadomość, że on już tą włócznią rzucił, a Ty stoisz mu na drodze do Yeti?
Gdybyś nie miał zaplanowanej fabuły to właśnie teraz zabiłbym tę postać.//
//Ups. Przepraszam.//
Zszedł z drogi strzału i podbiegł w kierunku norda . Oczywiście cały czas bokiem.
Właściciel
Był to zdecydowanie dobry ruch, bowiem włócznia przeleciała ledwie kilka centymetrów od Ciebie, aby później wbić się głęboko w szyję Yeti. Bestia zatrzymała się, złapała obiema łapami za ranę i szła dalej, próbując wyrwać włócznię, lecz w końcu padła martwa, obficie brocząc krwią. Nord bez słowa podszedł, wyrwał włócznię i wytarł ją o futro stwora. Później rzucił Ci krótkie spojrzenie i poszedł w tylko sobie znanym kierunku.
Podszedł dokładnie obejrzeć ciało, ale wpierw przygotował łuk i oddał ze dwa strzały.
Właściciel
Yeti był więc teraz potrójnie martwy.
Sięgnął po sztylet i zaczął go skórowac.
Właściciel
No i masz futro oraz mięso, a przynajmniej tyle, ile zdołasz unieść, więc nieźle.
Wziął w sumie tyle, aby mógł się jakoś sprawnie poruszać. Następnie próbował jakoś ocenić, gdzie mogłaby być karczma.
Właściciel
Orientację to straciłeś już dawno, więc najlepszym pomysłem wydaje się marsz po śladach niedawnego Norda-wybawcy, które były jeszcze świeże i dobrze widoczne.