Właścicielka
To tutaj panicz Zalgo sobie mieszka no i jego szpiedzy... Też tu mieszkają oczywiście
Właścicielka
No i wreszcie nasza parka przyciągnęli parę kalek... Yay
Właścicielka
- Panie.... Wróciliśmy- Powiedziała LUSI
~ Udało się wam... A już przygotowywałem dla was kary... Nie doceniłem was
- To bardzo było widać - Szepnął LEUN
- Masz jeszcze jakieś zadania dla nas?
Właścicielka
~ Miałem przydzielić to zadanie dla kogoś innego, ale nieźle spisaliście się tym razem... Przynieście mi tu moją najlepszą że szpiegów, Scarecrow. Zdradziła nas i zostawiła dla tego "wielkiego" Slendermana. Powinna być teraz w małym lasku znajdującym się niedaleko tego zamkniętego psychiatryka... Powinniście być jednak uważni, ponieważ Scarecrow nie bez powodu była niegdyś moim najlepszym szpiegiem. Idźcie więc i mnie nie zawiedźcie
Właścicielka
~ A co do was...~ Spojrzał na nasze kaleki~ Nie wierzę, że to przez waszą dwójkę straciłem kilkadziesiąt szpiegów. Slender ani nie dał wam żadnych mocy, ani nawet nie dał dobrych broni... Teraz jednak będziecie moimi więźniami...
- ... - Hudi zamarł ze strachu.
Właścicielka
Mazki również zamarł że strachu.
~ Najlepsi proxy... Trzymajcie mnie bo padnę... Zabierzcie ich do przygotowanej celi!~ Powiedział do swoich sługusów, po czym nasze kaleki po kilku minutach siedziały w celi
Właścicielka
Maskeh poczuł się winny. To przecież przez niego trafili tutaj... I znowu to jego wina... Heh
Właścicielka
Zabolała go głowa, ale się tym nie przejął. Przecież i tak nic z tym nie zrobi...
Właścicielka
Łuhu... Yupiiiiiii... A Masky poczuł jak mu się kręci w głowie
Właścicielka
Nje, ale to byłby nawet logiczne i ciekawe C'X No ale nadal mu się w głowie kręciło, bo magia
Właścicielka
Zalgo się zastanawiał i zastanawiał i wreszcie już coś wymyślił.
~ Przyprowadźcie teraz do mnie tych proxy...~ I już po chwili nasze kaleki były przyprowadzone. Yay.
Właścicielka
// Scare: Dziękuję państwu za przeznaczenie tych pieniędzy na odmrażacz czasoprzestrzenny. Dzięki wam wreszcie wiele postaci może się ruszać... I nie, nie oddamy pieniędzy z powrotem
~ Mam dla was propozycję... Możecie zostać moimi szpiegami. Dam wam więcej niż Slenderman kiedykolwiek wam by dał. Mogę dać wam siłę, niesamowite bronie...~ Wskazał na HUDIEGO~ Mogę ci przywrócić rękę... A więc? Nic na tym nie stracicie, a wręcz przeciwnie! Zyskacie rzeczy o których nawet sobie nie śniliście! Wystarczy, że już nigdy nie będziecie pracować dla Slendera... Zastanawiajcie się, chwilę poczekam...
Właścicielka
Masky był raczej zbyt lojalny by przejść "na ciemną stronę mocy".
- N-nie...- Nadal wielki buuuuuuuuulll!!!111!!1! głowy
~ Dobry wybór...~ Powiedział do HUDIEGO ~ Nie...? Więc... Zabierzcie go ponownie do celi. Spędzi tam sobie resztki swojego marnego życia w samotności~ HUDI mógł zobaczyć jak odprowadzają Tim'a zpowrotem. Nagle jednak zaczął się wyrywać i odepchnął z resztek swoich sił jednego ze sługusów. Gdy mieli go mocniej złapać, by się nie wyrwał... BUM!!! SLENDER-WALKING MADERFAKERS!!! On tak po prostu... Zniknął. Przez chwilę było słychać ciche zakłócenia.
~...
Właścicielka
~ Jak...? Nieważne... A więc powiedz mi Hoodie, o jakiej mocy marzyłeś?
Właścicielka
BUM ZALGOLA!!! PIERWSZE ŻYCZENIE DNIA!!! ZALGUŚ MAJNMAJN WIELKI DEMON NAJNAJ!!! REGENEREJSZYN DLA HUDIEGO!!! Wut? ;-; Ale się stanęło i HUDIEMU odrosła ręką
~ Moi sługusów pokażą ci twój nowy pokój, a ty sam bądź gotowy na swoją pierwszą misję
Właścicielka
I Zalgo tylko patrzył jak jego nowy szpieg odchodzi
Przypomnial sobie jaką miał misje.
Właścicielka
Zalgo coś był w humorze. Normalnie sługus który został odepchnięty przez Tim'a już by nie żył
Właścicielka
No i ciekawe co się teraz stanie... Yupiiiiiii
Właścicielka
No i po jakimś czasie Zalgo wysłał sługusa by ten powiadomił HUDIEGO o tym, że ma już iść
Właścicielka
Zalgo już czekał na HUDIEGO
Właścicielka
~ Dobrze się spisałeś z pierwszym zadaniem. Jednak masz jeszcze jedno... Wysyłam na nie nowych szpiegów by sprawdzić ich lojalność... Twój cel który masz zabić znajduje się nad jeziorem... Nie zawieź mnie.
// Jakie zuo. Czemu to zrobiłam? ;-;
Hoodie przyszedł.
- Zalgo... Mam prośbę...
- Chcę abyś uzdrowił Masky'ego... Nawet jeślibyś miał mnie za to zabić.
Właścicielka
~... Ty chcesz, bym uzdrowił kogoś, kogo sam już prawie zabiłeś? Hehehe... Tego nie zrobię. Mam jednak małą propozycję. Zabiorę ci moc i już nigdy nie będziesz mógł zostać moim szpiegiem, albo chociażby moim sługusem, a ja dam ci więcej czasu na odratowanie tego całego Masky'ego... Nie przychodź spowrotem, chyba, że chcesz zginąć marnie...~ Jeden ze sługusów dał HUDIEMU małą torbę w której było wszystko co jest potrzebne by opatrzeć Tim'a. Zpierniczyłeś sprawę Brian, to teraz sam to odkręć