[The Red Strips] Dom Uciech "Wdzięk Irysu"

Avatar
Konto usunięte
Burdel o iście poetyckiej nazwie, oferujący swym klientom prostytucję o różnych płciach, wiekach, ciałach. Jednym słowem, cukiernia dla erotomanów.

Avatar
Konto usunięte
Vapen

W swojej uprzejmości, właściciel burdelu ofiarował swym pracownikom pokoje, w których mogą się zatrzymać na dłużej. Jedno z takich pomieszczeń zajmowałeś ty. Łóżko, mała szafka i garderoba. Żyć nie umierać. W końcu, obudziły Cię dźwięki dochodzące zza ściany, jakaś parka miło spędzała czas. Miło i głośno. Do oficjalnego otwarcia burdelu zostało sporo czasu, więc mogłeś nieco sobie przyrobić i poszukać klienta na ulicy.

Avatar
Konto usunięte
Yi-xiao nie przepadał za szukaniem sobie klientów na ulicy. Kojarzyło mu się to z desperacją, a on od niej był daleki. Chłopak wolno wstał z łóżka, poniekąd ze sobą walczać i lekkim krokiem podszedł do szafy. Otworzył ją.

Avatar
Konto usunięte
Było tam to co zawsze, czyli parę ubrań, z czego większość pełniących funkcję fikuśnych akcesoriów na potrzeby klienta. Obok było też kilka książek i jedna pełniąca funkcję podpórki dla szafki

Avatar
Konto usunięte
Na chwilę obecną chłopak ubrał się w najnormalniej wyglądające ubrania. Westchnął cichutko i otworzył drzwi od swojego pokoiku.
Rozejrzał się.
Był głodny. I miał okropną ochotę na coś słodkiego.

Avatar
Konto usunięte
Spożywczak w Red Strips jest jak Atlantyda. Niby gdzieś tam jest, ale nikt nie wie gdzie i nikt go tak naprawdę nie szukał. Mógłby spróbować wyciągnąć coś od innych "lokatorów".

Na korytarzu było cicho, jedyne dźwięki wydobywały się z wesołego pokoju obok.

Avatar
Konto usunięte
Yi-xiao wywrócił oczami i zaczął iść wzdłuż korytarza, sunąc palcami raz po ścianie, raz po drzwiach.
Zapukałby do kogoś, ale w sumie sporo osób moze jeszcze spać.

Avatar
Konto usunięte
Podczas podróży do końca korytarza, dało się usłyszeć więcej dźwięków. Najczęściej było to chrapanie, jednak ,gdy przechodziłeś obok jednych z drzwi, usłyszałeś coś zupełnie niepodobnego, a mianowicie cichy szmer, przerywany szeptem.

Avatar
Konto usunięte
Chłopak zatrzymał się przed tymi drzwiami. Starał się zrozumieć cokolwiek z tych szeptów.

Avatar
Konto usunięte
Słowa były bardzo ciche,ale udało się wyłapać parę bądź ich kawałki: "Mamo" , ''ócić" , "Pan" , "Boli" , "usiak"

Avatar
Konto usunięte
Yi zasłonił usta dłonią. Cóż, być może warto przerwać to co się dzieje za tymi drzwiami? Chłopak westchnął. To było naprawdę przesadą. On potrafił zrozumieć wiele, ale... Ale bez przesady.
Zapukał. Najpierw cicho, a później odrobinę głośniej, zastanawiając się co też mógłby powiedzieć osobom znajdującymi się za drzwiami.

Avatar
Konto usunięte
Gdy zapukałeś, w pokoju na chwilę zapanowała cisza, a następnie odgłos identyczny do zamykania twojej szafki, jedynie nieco wytłumiony. Drzwi otwarły się powoli, ktoś zerkał przez szparę. W końcu rozwarły się na tyle, byś mógł zobaczyć maksymalnie 11 letnią dziewczynkę, wyglądającą na tutejszą. Po jej twarzy było widać , iż płakała niedawno, a jej oczy były szkliste. Na sobie miała o wiele za dużą tunikę, sięgającą jej aż do łydek:
- Co..co Pan chce? - Odpowiedziała niepewnie i przybrała pozycję jakby zaraz miała uciec z powrotem w głąb pokoju

Avatar
Konto usunięte
Chłopak uśmiechnął się i klęknął. -Nie śpisz?- Zapytał, udając zainteresowanie. -Jest jeszcze wcześnie.- Stwierdził, po czym wstał. -A może jesteś głodna? Właśnie idę do sklepu, chciałabyś coś?-

Avatar
Konto usunięte
- Nie chcę niczego od Pana - Pokręciła przecząco głową i cofnęła się o krok.
- Ni-nie jestem też głodna, jeszcze mam mango - Powiedziała jakby sama sobie niedowierzając

Avatar
Konto usunięte
Yi westchnął, pocierając skronie. -Naprawdę nie rozumiem, dlaczego go bronisz.- Powiedział prosto z mostu. -Nie powinno cię tu być.- Dodał groźniej, marszcząc nos.

Avatar
Konto usunięte
- Kogo....? Nie, nie rozumiem o kim Pan mówi ..... - Powiedziała, trzęsąc się
- P-pan jest straszny.... - Cofnęła się o kolejny krok do tyłu

Avatar
Konto usunięte
//Jezu, jak ja zje**łam >,<
Przepraszam.

Yi stał jeszcze przez chwilę przed drzwiami, po czym wzruszył ramionami.
-Jak chcesz.- Stwierdził, po czym odwrócił się na pięcie i ruszył dalej.
Pewnie wybierze się do innej dzielnicy po coś dobrego. W sumie... Naszła go ochota na mango.

Avatar
Konto usunięte
// Halo nie rozumiem czemu zje**łaś

Dziewczynka odprowadziła Cię wzrokiem aż do końca korytarza. Po zejściu schodami w dół, dotarłeś do głównej sali, w której odbywa się striptiz. Jakiś gruby facet w samych slipach ku*wił do zarządcy burdelu, chyba zginęła mu jakaś jego rzecz, wycieli mu nerkę albo dostał AIDS. Wszystko możliwe. Niemniej, po wyjściu na zewnątrz znów mogłeś się cieszyć zatęchłym Rinapurskim powietrzem, zasmradzany jedynie dymem z papierosów dwóch, pobliskich prostytutek, dyskutujących o tym , która miała lepszych klientów zeszłej nocy

Avatar
Konto usunięte
Chłopak westchnął i przymknął oczy. Pewnie mógł lepiej to rozegrać, ale rano zawsze był nieco nieprzytomny. Potrzasnal głową, starając się oczyścić myśli i ruszył przed siebie, poszukując jakiegos sklepu.

Avatar
Konto usunięte
Nadprzestrzenna zmiana tematu!

Avatar
Konto usunięte
Vapen

Rzeczywiście, odwodnienie nie jest miłe, szczególnie w gorącym klimacie wybrzeża Tajlandi. Na szczęście znalazłeś się już w środku klimatyzowanego (!) burdelu. Do otwarcia zostały jeszcze trzy godziny, więc co teraz?

Avatar
Konto usunięte
//Pies mnie ignoruje, co robić? T-T

Pewnie wróci do swojego pokoju, skonsumuje mango i batona, a później...
Poćwiczy rzucanie nożem do celu?
Lub obejrzy jakiś film.
Właściwie to nie miał planów, równie dobrze mógł chodzić w kółko lub się zdrzemnąć.
Ten czas leciał wyjątkowo za wolno.

Avatar
Konto usunięte
// Daj mu zjeść nogę

No cóż, świat nie przyspieszy na prośbę byle kogo. Mogłeś wypełnić ten czas wyżej wymienionymi sposobami.

Avatar
Konto usunięte
I chyba tak zrobi. Przecież nie będzie bez sensu stał w wejściu, odstraszając potencjalnych klientów.
Znaczy, z tym odstraszeniem to były żarty. Niewyżytą osobę ciężko było odegnać.
Ruszył ku pokojowi, który zajmował.

Avatar
Konto usunięte
Gdy dotarłeś na korytarz, zastałeś całkiem komiczną sytuację. Parę roznegliżowanych Panienek obserwowało w napięciu jak trio mężczyzn próbowało wyważyć drzwi jednego z pokoi. Co ciekawe, był to ten sam pokój w którym wcześniej rozmawiałeś z dziewczynką

Avatar
Konto usunięte
Cóż, może czyjaś córka? Tak czy siak, to było do przewidzenia. Podszedł do grupki panien i stanął koło jednej.
-Co się dzieje?- Zapytał, zerkając na nią kątem oka.

Avatar
Konto usunięte
Odpowiedziała Ci brunetka w nocnej koszuli:
- Bo ona się tam zamknęła.....w środku...i nie wiemy co się dzieje....- Mówiła, nieco przestraszonym głosem

Avatar
Konto usunięte
-Nic nie mówi?- Zapytał się nieco zdziwiony. Cóż, zawsze mogą tam znaleźć tam martwe ciało. A on chciał pomóc.
Więc w sumie to nie była jego wina.
Potrząsnął głową. Skąd te myśli? Czyżby poniekąd czuł się winny? Chłopak zmarszczył nos.
Nie. Chyba nie.

Avatar
Konto usunięte
- Nic, w ogóle się nie odzywa..... - Prawie szlochała - Zabierzmy ją stąd, wywieźmy gdzieś daleko! Ona mała jest, nie to co my, nie zasłużyła na takie życie...- Oho, wiedz, że coś się dzieje kiedy dz*wka zaczyna myśleć o innych

Avatar
Konto usunięte
Yi-xiao westchnął, ale nie mógł się nie zgodzić.
-Wydostanie się stąd.- Powiedział, uspokajająco kładąc rękę na ramieniu dziewczyny.
Zamyslił się. Na pewno dołoby się dziewczynce zapewnić godniejszą przyszłość, ale... Ale jak? Wykupić? Może odesłać do domu dziecka, ale jak najdalej od tego miasta?
W jego głowie zaświtała ponura myśl.
-Póki co zostaje nam mieć nadzieję, że nic sobie nie zrobiła.-
Słyszał o dzieciach popelniajacych samobójstwa. Dlaczego ona miałaby tego nie zrobić?

Avatar
Konto usunięte
- Chłopie, nie flirtuj ku*wa, tylko chodź i pomóż nam! - Gorączkował się jeden z tych co próbowali wyważyć drzwi. Aż dziw, że trzech nie małych chłopa nie jest w stanie przejść przez, wydawało by się, wątłe drzwi

Avatar
Konto usunięte
Yi uniósł brwi i rozejrzał się, jakby nie wierzył, że mówią do niego. W końcu jednak zdał sobie sprawę, że jest jedynym mężczyzną w tym gronie i podszedł do drzwi z miną jakby szedł na ścięcie.
-Próbowaliscie, nie wiem, odstrzelic zamek lub zawiasy?- Zaczął, podpierając się pod boki.

Avatar
Konto usunięte
- Jak chcesz, to marnuj naboje. Mnie nie spieszy się do wystrzeliwania pieniędzy - Przewrócił oczami i stanął z boku.

Avatar
Konto usunięte
Yi westchnął, wzruszył ramionami i ruszył do pokoju.
Zazwyczaj nie nosił broni palnej ze sobą, a teraz jego "scyzoryk" nie na wiele by się zdał.
Przegrzebal swoje rzeczy i wrócił z pistoletem.
Zapukał do pokoju.
-Um, jeśli jesteś w pobliżu drzwi czy coś, to lepiej się odsun.-
Stwierdzając, że ostrzegł wystarczająco zaczął niszczyć zamek, coraz to kolejnymi nabojami.

Avatar
Konto usunięte
Zamek ustąpił po zaledwie dwóch pociskach, z czego pierwszy zrykoszetował, nieomal zabijając pobliską blondynkę. Drugi natomiast dopełnił dzieła i całkowicie wyrwał zamek. Teraz tylko pozostaje sprawa, kto odważy się pociągnąć za klamkę

Avatar
Konto usunięte
Że co, że Yi-xiao się nie odważy?! Nie chowając, ba, nawet nie zabezpieczając broni chłopak delikatnie nacisnal klamkę i otworzył drzwi na oścież.
Jednakże nie wszedł do środka, ładnym gestem zapraszając do pomieszczenia mężczyzn.

Avatar
Konto usunięte
W jakich czasach przyszło nam żyć, że to nie mężczyźni idą na odsiecz, a więcej odwagi ma prostytutka. Długowłosa blondynka pierwsza wparowała dziarsko do pokoju, który okazał się pusty. Wszystko wyglądało normalnie, gdyby nie lina ze splecionych ubrań, przywiązana do łóżka i ciągnąca się aż do okna

Avatar
Konto usunięte
//Przeczytałam "czarnowłosa blondynka" i przez chwilę miałam totalny zastój ._.

Cóż, żeby ratować jakikolwiek męski honor Yi wparował do pokoju zaraz za kobietą. Spojrzał na linę i zmarszczył brwi.
Cóż, poniekąd stało się tak ja mówił. Podszedł do okna i wyjrzał za nie, coby mieć pewność, że na końcu prowizorycznej liny nie znajdzie... Przykrej niespodzianki.
Albo, że na chodniku nie leży bezwładne ciało.

Avatar
Konto usunięte
Twoje domysły były w pewnej części poprawne. Na chodniku leżała kupka ubrań, w tym jedno rozerwane. Od tej kupki, na chodniku widać było małe plamy krwi co parędziesiąt centymetrów

Avatar
Konto usunięte
-Ja bym jej poszukał, zanim ktoś zrobi jej większą krzywdę.- Odezwał się grobowym głosem. Ranna 11-nastolatka, to ktoś kto niekoniecznie da sobie radę. Cóż, w głębi serduszka chłopak miał nadzieję, że ma tu jakąś rodzinę, czy kogoś w tym rodzaju.

Avatar
Konto usunięte
- Ile zostało do otwarcia? - Zapytała blondynka
- Dwie godziny - Odpowiedział jej jeden z mężczyzn
- Dobra, nie uciekła daleko, szukamy - I dziwne zorganizowana gromadka zbiegła na dół. Ty zostałeś sam w jej pokoju. Zauważyłeś, że coś brzęczało w jej szafie

Avatar
Konto usunięte
Yi odetchnął cicho i potarł skronie. Spojrzał na szafę i zmarszczył brwi. Podszedł do niej i wolno otworzył, nie zapominając, że w dłoni wciąż ma pistolet.

Avatar
Konto usunięte
W szafce był telefon, który miejsce w muzeum techniki ma już zaklepane. Brzęczenie ustało, migała jedynie niebieska dioda

Avatar
Konto usunięte
Chłopak zabiezpieczył broń i polożył ją koło siebie. Wziął telefon do ręki i najpierw go obejrzał, a dopiero później włączył by poznać przyczynę brzęczenia.

Avatar
Konto usunięte
Telefonem była Nokia 6126 z zbitym zewnętrznym ekranem. Była w dużej mierze obdarta z lakieru. Po włączeniu okazało się, iż źródłem brzęczenia był SMS, informujący o nieodebranym połączeniu od "Mama i Tata". Był to też jedyny numer zapisany na telefonie

Avatar
Konto usunięte
Cóż więc dobra duszyczka w postaci Yi-xiao mogła zrobić?
Wybrał tenże numer i zadzwonił, chcąc choćby wytłumaczyć całą sytuację.

Avatar
Konto usunięte
- Halo, co się stało Hoá? Mówiłam, dzisiaj nie mogę przyjechać. Musisz wytrzymać jeszcze trochę. Proszę Cię Córcia. - Po drugiej stronie odezwał się ochrypnięty, żeński głos

Avatar
Konto usunięte
Chłopak chrząknął. -Cóż, Hoá chyba raczej Pani nie posłuchała.- Stwierdził cicho, aczkolwiek niespotykanym u niego upartym głosem. -Uciekła.- Dodał.

Avatar
Konto usunięte
- Co? Kto mówi?! Gdzie uciekła?! Santa Maria, kto mówi? - Głos był pełen przerażenia i nadzieji zarazem

Avatar
Konto usunięte
Chłopak powstrzymał chichot, i chrzaknal coby ponownie brzmieć poważnie.
-Pracuję w tym samym miejscu w jakim miała "przyjemność" pracować pańska córka.- Cóż, powaga w jego głosie uleciala i te słowa zabrzmialy bardziej jak oskarżenie. -Niestety nie mam pojęcia gdzie mogła się schować.- To wypowiedział łagodniej, ponieważ następne jego słowa nie były przyjemne:
-I być może jest ranna.-

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku