-Ouh, więc to skarb. Tylko jaki?
Właściciel
- Tego niestety nie wiem, w kontaktach ze Smokami Cienia są pewne granice, których nie można przekraczać.
-I tak sami zobaczymy go na miejscu.
Właściciel
- O ile Elfy gdzieś go nie wywiozły, ale naprawdę w to wątpię, w końcu pewnie w ten sposób skazaliby swoje wojska na porażkę.
Właściciel
- Więc z pewnością będzie na nas czekał... Hmmm, Twoje zainteresowanie kamieniem jest spowodowane własną ciekawością czy ciekawością kogoś z bractwa Rycerzy Śmierci?
-Wiedziałem, że to pytanie nadejdzie. W większości moją ciekawością, jednakże jeżeli okaże się być czymś więcej, to przekażę Mistrzowi do Zamku kawałek tego kamienia.
Właściciel
- Oczywiście, za zgodą przełożonego? - spytał, ponownie unosząc brew.
Właściciel
Skinął głową, a po chwili usłyszałeś wrzawę dochodzącą z lasu oraz wybiegających zeń niewolników, a także kierujących się tam żołnierzy. Cóż, Elfy prędzej czy później musiały przerwać te prace, prawda?
To było oczywiste jak na nich.
-Będę tam potrzebny, porozmawiamy później sir.
Ruszył w tamtym kierunku.
Właściciel
Niewolnicy uciekali w panice, wycofywali się lub padali trupem od elfickich oszczepów i strzał, acz żadnych wojowników nie widziałeś, nie posłali do boju nawet swojego mięska armatniego, czyli Grzybiaków...
-Co za cykory.
Stworzył kilkadziesiąt pomniejszych kul śmierci i posłał je między drzewa niczym falę strzał łuczników.
Właściciel
Ostrzał osłab, a niekiedy nawet ustał, ale to za mało, żeby ich zatrzymać, pozostali Magowie również próbują coś działać, podobnie jak żołnierze, ale tym ostatnim niezbyt wychodzi cokolwiek poza umieraniem.
-Te drzewa upadną...
Użył magii ziemi, by zacząć wyrywać całe drzewa wraz z korzeniami, łącznie z ziemią, którą kontrolował. I tym się posłużył jak pociskami z katapulty.
Właściciel
Wyrwałeś kilka z nich, ale ciskanie nimi we wrogów nie dawało wiele, ponieważ kolejne drzewa dawały odpowiednią ochronę, tudzież te słabsze łamały się pod ciężarem Twoich improwizowanych pocisków.
Właściciel
Problem jest tylko taki, że poprzez niszczenie lasu stałeś się głównym celem wrogich łuczników.
Zasłonił się magią ziemi, a następnie cisnął kule śmierci tam, skąd przyleciały strzały.
Właściciel
Chwilowo uciszyłeś łuczników, co wykorzystali Magowie, rzucając kolejne zaklęcia, a następnie żołnierze, atakując pozycje elfickich strzelców.
Zwrócił się do Magów.
-Jeżeli możecie, pozbądźcie się drzew!
Kontynuował ich wyrywanie, lecz tym razem odkładał je na bok, by nie zaszkodzić swoim.
Właściciel
Pozostali mieli opanowaną bardziej destrukcyjną Magię niż Magię Ziemi, więc razili drzewa błyskawicami, palili je Magią Ognia lub traktowali pociskami cienia czy też mroku, wyrąbując sobie z czasem spore przejście wgłąb lasu. Mniej więcej w chwili, gdy bezpiecznie osadziłeś na ziemi rozłożysty dąb, spomiędzy drzew wyłonili się Wasi żołnierze, jak widać to raczej zwycięscy, bo i ostrzał Elfów ustał.
-Ilu padło trupem w szeregach wroga?
Właściciel
- Naliczyliśmy dziewiętnastu, do tego pewnie zabrali ze sobą rannych. - wyjaśnił jeden z zapytanych wojowników. - Same Elfy, żadnych Grzybiaków czy czegokolwiek innego.
-Oszczędzają ich, czy co?
Właściciel
- Być może stracili ich tak wiele, że poza małymi grupkami zwiadowców i dywersantów wysyłają wszystko do obrony miasta? Doszły nas słuchy o ciągnących lasami do Achatonu zapasach i żołnierzach, co jest możliwe, las jest zbyt duży, żeby go przeczesać lub wyciąć w pień.
-Dlatego liczmy na to, że ruszymy tam jak najszybciej.
Właściciel
Pokiwał głową i po chwili wrócił do swoich zajęć, gdy przybyli również niewolnicy, zajęci karczowaniem puszczy.
No a Rycerz Śmierci? Znowu nic.
Właściciel
Najwidoczniej... Chociaż nie, chyba jednak znajdziesz zajęcie, bo i oficer, z którym wcześniej rozmawiałeś, próbuje Cię jakoś do siebie przywołać.
Zbliżył się więc do niego.
Właściciel
Gdy znalazłeś się na odpowiedniej odległości ten nic nie powiedział, a jedynie zaprowadził Cię do swojego namiotu w głębi obozowiska, aby tam z Tobą porozmawiać, z daleka od wścibskich uszu i oczu.
- Jak zapewne widziałeś, karczowanie lasu idzie dość opornie, ale wciąż do przodu. Sądzę, że ta trasa będzie gotowa maksymalnie w ciągu kilku dni, ale posłanie nią wojsk to samobójstwo... Dlatego też ruszą tamtędy niewolnicy i potwory, prawdziwy atak przeprowadzimy tak, jak przed wiekami: Spod ziemi. Zarówno ja, jak i wielu innych oficerów, byłem świadkiem tego, co zrobiłeś podczas bitwy i niedawnej potyczki. Dlatego też chcę zaproponować Ci nie tylko awans na kapitana, ale i stworzenie podziemnych tuneli, które będą drogami do zwycięstwa dla naszych wojsk. Czy to jasne?
Zasalutował.
-Zacznę natychmiast sir, tylko wybierz miejsce wejścia do tunelu.
Właściciel
- To już należy do Twoich kompetencji... Kapitanie. - powiedział z cieniem uśmiechu błąkającego się na wargach, a później dał Ci znak, że powinieneś już wyjść i wziąć się do pracy.
Ruszył więc, cofając się jakieś 50-70 metrów od obozowiska. Oczywiście wybrał miejsce, przez które wędrowały wojska. Wtedy też zaczął tworzyć łagodnie pochylony dół, a z surowców rozpoczął tworzenie murów w okolicy.
Właściciel
Choć praca w pojedynkę szła powoli do przodu to jednak przydałaby Ci się pomoc... Czyżby nadszedł czas na wykorzystanie zdobytej przed chwilą rangi oficerskiej?
A byli tutaj inni Magowie Ziemi?
Właściciel
Z pewnością kilku by się znalazło, Drowy stawiają bardziej na Magów używających nieco bardziej destrukcyjnej Magii, jak Cień, Mrok, Ogień czy Elektryczność. Poza tym niewolników, którzy mogą chwycić za łopaty i kilofy, masz mnóstwo, więc mogą być uzupełnieniem dla Ciebie i tej garstki Magów, która Cię wesprze.
Niewolnicy mogą przeszkadzać, ale przydadzą się do czegoś innego. Ruszył zebrać dwudziestu silnych niewolników i przeszukać oddziały Magów w poszukiwaniu Magów Ziemi.
Właściciel
Po około półtorej godziny zdołałeś zebrać trzech innych drowich Magów Ziemi, a także dwie dziesiątki wyjątkowo krzepkich niewolników - ludzi, Orków i Krasnoludów. Wszyscy czekali na Twoje rozkazy lub choćby wyjaśnienie, co będą robić.
-Niewolnicy, waszym zadaniem jest przygotowanie drewna, by można z nich było stworzyć wzmocnienia do tunelu. Z kolei wy, Magowie, macie mi pomóc w utworzeniu tego tunelu, prosto pod Achaton.
Właściciel
Wszyscy byli zaskoczeni, ale o ile niewolnicy chwycili za siekiery i topory, a później wzięli się do pracy bez szemrania, to chociaż Magom wypadałoby wyjaśnić po co ten tunel, w końcu nie wtajemniczyłeś ich w swoje plany, dowództwo na pewno też nie, zwłaszcza że jeszcze nie zacząłeś pracy, w końcu musisz odpowiednio pokazać, jak mają wyglądać prace nad tunelem i sam tunel, aby mogli wziąć się do pracy, która zaowocuje jedną i tą samą drogą do miasta.
-Niewolnicy idą górą, my dołem. Elfy się tego nie spodziewają. Tunel musi być wystarczająco wielki i wytrzymały, byśmy my mogli nim przejść.
Mówiąc to wrócił do budowy tunelu z użyciem Magii.
Właściciel
Dobrą chwilę zajęło im dostosowanie się do Twojego stylu, niemniej odtąd praca posuwała się w równym tempie, jednakże nie za szybko, musieliście sporo się naczekać, aż niewolnicy zdążą wystarczająco zabezpieczyć tunel, aby nie zawalił się za Wami.
To było wiadome, że nie będzie to szybkie. Byleby ciągle szło do przodu.
Właściciel
Kopanie tunelu nie było niczym wymagającym nawet dla początkującego Maga Ziemi, zwłaszcza gdy miał do pomocy innych adeptów tej Magii oraz krzepkich niewolników, którzy ciężkiej pracy się nie bali... Niemniej, po około ośmiu godzinach pracy nawet Wy musieliście odpocząć.
Właściciel
Odpoczywaliście, wedle rozkazu kapitana, acz jeden z Magów zgłosił swoją sugestię:
- Może by tak ktoś z nas wyjrzał w miarę dyskretnie na górę, żeby zobaczyć, gdzie jesteśmy i ile nam jeszcze zostało?