Kanada

Avatar Kuba1001
Właściciel
Obudziłaś się prawdopodobnie następnego dnia, choć nie masz jak tego określić.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Nasłuchiwała, czy są tu inni. Poza tym sprawdziła, czy nic się jej nie stało, czy nic nie zginęło, czy Rico jest przy niej. Robiła to nieco paranoicznie, ale zarazem metodycznie. Wolała być pewna, że wszystko jest dobrze.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszystko jest w jak najlepszym porządku, a w sypialni jesteś sama.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Podniosła się i upewniła się, że wokół nikogo nie ma. Przeciągnęła się, upewniła się, że Rico jest przy niej i zaczęła się gimnastykować. Następnie nasłuchiwała, czy ktoś jest w budynku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Słyszysz cichy szept dochodzący z pomieszczenia obok.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- I w godzinę śmierci naszej. Amen. - dokończył modlitwę nieco głośnej Rick i znów słyszysz szepty, prawdopodobnie zaczął klepać inną modlitwę lub tę samą, z tym że od nowa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Wyszła na moment z sypialni, starając się mu nie przeszkadzać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
On zaś starał się nie zwracać na Ciebie uwagi.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Chodziła tam i tu, patrząc co jest ciekawego. Nie odzywała się, chyba czekała aż Rick skończy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W końcu wykonał znak krzyża i wstał z klęczek.
- A co chodzi?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Przepraszam, chyba ci przeszkodziłam. Tylko tak się rozglądam. Ładnie tu masz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jak mówiłem, robiłem to kilka lat.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Hm, chyba będę się musiała niedługo zbierać, co? - powiedziała to do Ricka albo głośno pomyślała, sama nie była pewna. Przyzwyczajenie do braku gościnnosci.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Można wiedzieć czemu?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- No, z tego powodu co zawsze. Ty mnie nie chcesz, bo cię denerwuję. Ostatnia osoba modląca się od rana uznała mnie za wcielenie diabła. Właściwie nadal nie wiem dlaczego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Och, ja tak wcale nie sądzę. Przyjąłem już tylu ludzi pod swój dach, że nie widzę problemu, abyś została.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Patron ubogich, święty narodów. Misjonarz normalnie. - Jej zdaniem powiedziała to cicho, jednak w praktyce dość wyraźnie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wolę określenie Ksiądz, czuję się wtedy jak mój ulubiony aktor w ulubionym filmie. - odrzekł z uśmiechem. - Chociaż księdzem nie jestem, wstąpiłem do seminarium, ale apokalipsa poprzedziła moje święcenia.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- To bardziej mnie dziwi, że mnie nie masz ochoty wyrzucić. Księża mnie nie lubią. Jakoś tak od zawsze.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie wnikam czemu. - powiedział i rozsiadł się na swoim krześle, sięgając po konserwę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- I to jest ten moment gdy nie mam co ze sobą zrobić. - rzuciła cicho.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Proponuję wypuścić psa, jeśli zesra mi się w środku, będzie spał na zewnątrz. - odparł, wskazując na Ricko drapiącego w drzwi.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Zamordowałaby go wzrokiem, ale nie chciała go jeszcze zabijać, więc bez słowa wypuściła Rico. Wymknęła się na zewnątrz razem z nim. Czuła się cholernie dziwnie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//dej odpis, bo Rico się naprawdę zesra

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Wops, nie zauważyłem.//
Pies poszedł ulżyć sobie w pobliskie krzaki, zostawiając Cię samą ze swymi myślami i obawami.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Usiadła po turecku w trawie i poczekała na niego. Zapaliłaby, gdyby paliła i miała papierosa. Teraz mogła jedynie gryźć wargę i próbować rozgryźć świętoszka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Z pewnością był to niezwykle religijny mężczyzna, który na apokalipsę przygotowywał się od wielu lat, choć nie zakładał, że będzie nią inwazja żywych trupów. Ilość jedzenia, wody, medykamentów i łóżek sugerowała, że przyjmował on do siebie każdego, kto potrzebował pomocy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Czuła się obco w takim miejscu. Wolała, gdy wszystko było prostsze, gdy ludzie nie udawali, że ją lubią. Wciąż czekała na Rico. On był prosty - lubił ją, gdy dawała mu jeść, nie lubił, gdy mu jedzenie zabierała.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pytanie tylko, czy na pewno? Czy na pewno udawał?
Tymczasem dalsze kontemplacje przerwał Ci powrót psa, niezwykle zadowolonego, najpewniej ze swego dzieła pozostawionego w krzakach.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Poczochrała go po kudłach, od razu pozbywając się negatywnych myśli i wszelkich przemyśleń. Od razu poprawił się jej humor, nie zastanawiała się już nad tymi wszystkimi ludźmi. Jakby ich nie było.
- Masz ochotę na aportowanie? - zapytała psa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wydał pojedyncze szczeknięcie, które było zapewne potwierdzeniem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Poszła więc rozejrzeć się za jakimś porządnym kijem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znalazłaś gałąź, powinna wystarczyć.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Wobec tego porządnie rzuciła ją przed siebie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pies szczeknął i chwilę śledził go wzrokiem, a później pobiegł w miejsce, gdzie upadła gałąź i wziął ją w zęby, aby dostarczyć Ci z powrotem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Poczekała na niego. Zaśmiała się, patrząc na Rico. On zawsze potrafił tą swoją mordą poprawić humor.

Avatar Kuba1001
Właściciel
On zaś upuścił gałąź u Twych stóp, chcąc się jeszcze pobawić.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Rzuciła nią jeszcze raz. Pieprzyć cały świat,pies jest najważniejszy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
On zaś powtórzył cały proces, abyś mogła zacząć od nowa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Więc rzucała mu tę gałąź jeszcze kilkukrotnie, a gdy się jej znudziło, usiadła na ziemi i poczekała, aż pies wróci.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wrócił, kładąc się obok Ciebie, aby zacząć tak "mądrze patrzeć," jak to pies.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Zaczęła go drapać za uchem. Wiedziała, że im dłużej to robi, tym później będzie musiała się ruszyć do roboty.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Właściwie to nie miała nic do roboty, więc może spełnić tak cały dzień.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
A może się jej tylko zdawało? Odnosiła wrażenie, że należenie do jakiejkolwiek społeczności wymaga wiele pracy, której się nie chce robić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak na razie nikt nie zmusza Cię do wykonania owej pracy, prawdopodobnie Rick robi wszystko sam, a na dodatek nie ma tego za wiele.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Uwaliła się na ziemi i pomyślała, czy Rick i jego banda należą do tych krzywych mord, czy są sami swoi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rick na pewno należał do tych dobrych oraz samych swoich, a reszta... cóż, nawet ich nie poznałaś, nie wiesz nic, poza tym, jak każdy z nich ma na imię.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
I gówno mnie to obchodzi. Nawet nieszczególnie zwróciła uwagę na te imiona.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Twe rozmyślania zostały przerwane przez strzały gdzieś w oddali, którym odpowiedziały inne.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku