Właścicielka
Wojny o pilot są krwawe, ale nie aż tak krwawe jak bitwy o poranny dostęp do łazienki. Tylko najsprytniejsi i najprzebieglejsi tutaj się pierwsi dostaną.
I oto jak Tobiasz i Grinny dotarli do łazienki i się w niej zamkneli
- UDAŁO NAM SIĘ!
- YAS!!! A RESZTA ZOSTAŁA!!!
- O Szatanie... Słysze wołanie o pomoc...
Właścicielka
- A ja nie... Ty wszystko słyszący kocię jeden.
- Nie. To tylko odgłosy gwałtu. A teraz... Kąp się śmierdzielu.
- Ok. To ja się wykompe. Napuszczaj wody.
Właścicielka
- K- I zaczął napuszczać wody.
- ... Podłoga to lawa! - Powiedział i wskoczył do wanny.
Właścicielka
- A Tobiasz wskoczył nogami na kibel.
- Uważaj bo wpadniesz w ten kibel.
Właścicielka
- Lepiej niż wpadnięcie do wody w ciuchach.
Co.exe
Grinny wyskoczył z wody i złapał się ręcznika.
Właścicielka
- A ty nie wpadnij z ręcznikiem, geniuszu
- Nie wpadne. Podłoga to gofry.
Właścicielka
- Aha- I stanął na podłodze bo stanie na kiblu to zuo
Usiadł na podłodze
- Kto idzie na zwiady?
Właścicielka
- Jesteśmy tu tylko my, więc niech zgadnę to pytanie dla mnie... Idę, ale z tobą
- Ok. Może uratujemy pare osób...
- Dlaczego to coś istnieje?...
- Idziemy po żarcie i uratować innych?
- Bo wiesz gdzie są gofry.
Właścicielka
Wreszcie nasza gromadka uciekła od szerszeni... Czekaj, co?!
Właścicielka
Ale skąd się one wzięły? ;_;
Nie ;__; *Le zszokowany wyraz twarzy Jeffa który właśnie przeżywa szok*
Właścicielka
* Le kiśnięcie z fejsa zszokowanego Jeff'a*
Te szerszenie były okropne.
Właścicielka
I nagle Scare z wrednym uśmieszkiem na twarzy oblała BUNA zimną wodą, przez co dostał chwilowego szoku- TO ZA PRZERYWANIE SERIALU, SZCZYLU!- A BUN się wściekł i prawie cała łazienka stanęła w płomieniach - YOU SHOULDN'T HAVE DONE THAT!- Podpalił też przez przypadek szlafroczek Slendy'ego :I
Juff wziął przysznic i próbował wszystko ugasić.
- Wiecie że spaliliście szlafrok Slender'a?
Właścicielka
- To wcale nie ja ;-;- I BUN wszedł do żarówki
Właścicielka
- Będzie BUN miał przesrane