Właściciel
Drugie największe miasto w Rosji. Można byłoby się spodziewać tego, że przez ostatnią wojnę zostanie zniszczona, podobnie jak Moskwa. O dziwo, tak się nie stało. Miasto wprawdzie nie uniknęło problemów takich jak zombie, mutanty, czy bandyci, ale i tak funkcjonuje. Mnóstwo malutkich skupisk ludności może liczyć na ochronę tutejszej władzy, jednak jednym kosztem: Nie można opuścić tego miasta. Wchodzisz i nigdy nie wychodzisz.
Właściciel
Wyszedłeś na pustą ulicę tuż obok bloków mieszkalnych.
Wyszedł z metra. Skierował się naprzód w poszukiwaniach sklepu spożywczego.
Właściciel
Takowy odnalazłeś po 10 minutach.
Wbija do środka z kopniaka.
Właściciel
Udało się, tym samym przygniotłeś truposza znajdującego się w środku.
-Akuku sku*wiu.
Wycelował truposzowi w łeb glockiem, po czym pociągnął za spust. Jakieś jeszcze szwendacze?
Przeszukuje ten sklep, zważając na możliwość przyjścia tutaj jakiegoś szwendacza przez dziurę po drzwiach.
Właściciel
Kilka konserw i puszka wody gazowanej.
Bierze to. Przeszukuje kasę za pieniędzmi.
Ograbia kasę i wychodzi. Ile jest warte 200 rubli w czasach post-apokalipsy, przeliczając na złotówki?
Właściciel
Gówno warte. Zarówno złotówki, jak i ruble.
Ewentualnie nada mu się na podpałkę te dwieście gównubli. Idzie dalej, będąc ostrożnym - w końcu to nie Warszawa i może tu być większa szansa na spotkanie szwendaczy, mutantów czy nawet legendarnej Chometry.
Właściciel
///Jeszcze raz użyjesz słowa Chometra, a zaatakuje cię naraz 5 osobników.
Na szczęście nic nie atakowało.
//5 sku*wieli na raz? o stary, miałbym przesrane.
Idzie tak dalej. Kto wie, może spotka O.H.S?
Właściciel
Mało prawdopodobne. A jak już, nie będą przyjaźnie nastawieni.
A kto powiedział, że nie wpakuje im ołów w łeb?
Drepcze dalej.
Właściciel
Dreptałeś dalej, aż dotarłeś do lekko podniszczonej kamienicy.
Wszedł do niej, ściskając Glocka.
Właściciel
Wszedłeś do kamienicy, kilka truposzy było.
Stara się je wyeliminować poprzez strzały w głowę.
Właściciel
Udało się wyeliminować trzech, pozostała czwórka ruszyła powoli do ataku.
Wycofuje się, starając się wyeliminować truposzy.
Właściciel
Udało się wyeliminować resztę. Magazynek w plecy.
Cholera jasna. Wyciąga tą teczkę/walizkę, wyjmuje magazynek i napełnia magazynek rozsypanymi w teczce nabojami. Lepsze to niż nic, huh?
No a więc ładuje magazynek. Ile jest mniej-więcej naboi rozsypanych w teczce?
Właściciel
Trzeba własnoręcznie policzyć, ale sporo.
A więc gdy już naładował magazynek przeładował Glocka, a następnie wszedł z powrotem powoli do kamienicy. Idzie przez nią, uważnie nasłuchując za jakimiś odgłosami, które by sygnalizowały, że nie tylko on jest w niej.
Właściciel
Zbliżając się do jednego budynku usłyszałeś w oddali dźwięk jakiegoś silnika.
Właściciel
Dotarłeś do niego, dźwięk narastał na sile.
Właściciel
Można było schować się tylko w budynku, na szczęście drzwi były otwarte.
//czej, pojembao mi się. Dokąd te drzwi prowadzą?
Wbił do tego budynku, a następnie się schował w odpowiednim miejscu w nim, modląc się w duchu by go nie odnaleźli.
Właściciel
Charlie
Pojazd się pojawił, ale przejechał obok kamienicy.
Czeka, aż odgłosy silnika absolutnie ucichną.
Właściciel
Charlie
Nastąpiło to po 13 minutach.
Trochę jeszcze posiedział, a następnie wyszedł z kryjówki (uznajmy że nią była przewrócona szafa) i przeszukał kamienicę za jakimiś rzeczami, które mogą się przydać.
Właściciel
Charlie
Udało się znaleźć wyrzutnię ziemniaków.
Mieszkaniec Łotwy ucieszyłby się. On natomiast nie. Dalej szuka, jeśli jest co.
Właściciel
Charlie
Udało się znaleźć zupę z... szczęk szczupaka.
Nie warto ryzykować zachorowaniem, także tego nie bierze. Szuka dalej.
Być może przyda się na wymianie. Bierze go i plądruje dalej.